Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Pod oknem

kardynał dziwisz w katedrze wawelskiej fot. Łukasz Kaczyński Kard. Stanisław Dziwisz w katedrze wawelskiej

- Dziś pragniemy podziękować Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi za to, że przyjął nas do swojej służby. Pragniemy Mu podziękować za dar kapłaństwa - za to, że nas wybrał i posłał jako robotników na Boże żniwo - mówił kardynał Stanisław Dziwisz podczas uroczystej Mszy św., sprawowanej w Katedrze Wawelskiej w 55. rocznicę swoich święceń kapłańskich. Wraz z księdzem kardynałem we Mszy św. uczestniczyli też m.in.: bp Jan Zając, bp Tadeusz Rakoczy, ks. Julian Koska, ks. Janusz Bielański, ks. prof. Jan Maciej Dyduch, ks. Jakub Gil, którzy także obchodzą 55-lecie służby kapłańskiej. 

 

Na początku homilii, kardynał przywołał słowa Ewangelii o dobrym pasterzu. Podkreślił, że Chrystus zna swoje owce, a więc tworzy z nimi głęboką i osobistą relację, a także z miłości oddaje za nie swoje życie.

- Nam, uczestniczącym w pasterskiej misji Chrystusa, nie pozostaje nic innego, jak w naszym kapłańskim życiu oddać się Jezusowi do dyspozycji, odtwarzać Jego najgłębsze postawy, dobroć Jego Serca, łagodność Jego spojrzenia, gotowość, by kochać i służyć.

Hierarcha zwrócił uwagę na obecność w dziejach Kościoła licznego orszaku pasterzy, którzy przez swoją ofiarną służbę wiernie przybliżali się do Ewangelicznego ideału. Jednym z nich był św. Stanisław. Jego jednoznaczna postawa moralna stała się zasiewem wiary, nadziei i miłości dla całego Kościoła.

- Wiemy, że logika i kryteria Ewangelii odmienne są od naszej ludzkiej logiki i ludzkich kryteriów osądzania spraw i wydarzeń. To, co wtedy, w 1079 roku, w zaraniach polskiej państwowości i misji Kościoła na polskiej ziemi mogło wydawać się tragedią i nieszczęściem, stało się fundamentem ładu moralnego w naszej Ojczyźnie. Bóg również ze zła potrafi wyprowadzić dobro, znacznie większe i trwalsze od zła. Tak jest zawsze w wypadku męczeńskiej śmierci uczniów Chrystusa, którzy składają Mu najwyższe świadectwo.

Kolejnym przykładem pasterza, który z wielką troską i miłością dbał o swoje owce był Jan Paweł II. Kardynał zwrócił uwagę na szczególną więź, jaka łączyła go z papieżem. Dodał, że towarzyszył mu podczas całego pontyfikatu, był świadkiem jego służby Kościołowi, a po śmierci Jana Pawła II - doczekał jego kanonizacji i beatyfikacji.

- Jesteśmy przekonani, że on nam duchowo towarzyszy, wspiera nas, bo przecież byliśmy i jesteśmy bliscy jego pasterskiemu sercu. Nie można zrozumieć pięćdziesięciu pięciu lat naszej służby w Kościele bez św. Jana Pawła II. On na zawsze wpisał się w osobistą i zbiorową historię naszego życia i naszego seminaryjnego rocznika. Jest za co dziękować Bogu.

Na zakończenie homilii, kardynał dziękował Bogu za kapłańską służbę, modlił się za nieżyjących kolegów rocznikowych, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne.

- Wierząc głęboko w tajemnicę Świętych Obcowania, powierzamy orędownictwu Świętych wszystkie nasze sprawy, nasze pragnienia i nadzieje, naszą kapłańską służbę - do końca. Prosimy o wsparcie z wysoka spoczywającego w Katedrze św. Biskupa i Męczennika Stanisława oraz św. Królową Jadwigę. Prosimy o wsparcie i błogosławieństwo z wysoka św. Jana Pawła II. Niech nam pomaga służyć do końca. Tak jak on.

Kardynał Stanisław Dziwisz przyjął święcenia kapłańskie 23 czerwca 1963 roku z rąk kardynała Karola Wojtyły. Dwa lata pracował jako wikariusz w Makowie Podhalańskim, a następnie rozpoczął studia specjalistyczne z zakresu liturgiki na Wydziale Teologicznym w Krakowie. Był kapelanem kardynała Karola Wojtyły, a później osobistym sekretarzem papieża.

Oceń treść:
Źródło:
;