Dyrektor Biura Edukacji Instytutu Pamięci Narodowej Andrzej Zawistowski rok temu mówił, że „obowiązujący wciąż dekret Bieruta z 1945 roku jest paradoksem. Ani 8, ani 9 maja Armia Czerwona wolności Polsce nie przyniosła”. Dr Zawistowski argumentował wtedy, że 9 maja w Rosji obchodzony jest jako zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, a nie w drugiej wojnie światowej, a Sowieci zdecydowali się na zmianę dat, by odróżnić się od krajów zachodniej Europy.

15 kwietnia do laski marszałkowskiej trafił projekt ustawy w sprawie ustanowienia 8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa i jednoczesnego zniesienia Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności ustanowionego na dzień 9 maja. W uzasadnieniu napisano, że „nie ma powodu, aby w Polsce przyjmować obowiązującą w ZSRR wykładnię zakończenia wojny, należy pamiętać, że zakończenie II wojny światowej w Europie – w przypadku państw zajętych przez Armię Czerwoną, w których ustanowiono następnie nie pochodzące z wyboru rządy i niedemokratyczny system polityczny – trudno uznać jako triumf wolności”.

Druga wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez Niemcy, które reprezentował feldmarszałek Wilhelm Keitel, bezwarunkowej kapitulacji w jednym z berlińskich kasyn o godz. 22.30 czasu środkowo-europejskiego dnia 8 maja 1945 r. Przerwanie działań wojennych nastąpiło dokładnie o 23.01. W Moskwie w momencie podpisywania dokumentu było już po północy, dlatego ZSRS, a teraz Rosja zakończenie wojny obchodzi 9 maja. Narodowe Święto Zwycięstwa i Wolności ustanowiono dekretem Krajowej Rady Narodowej, który podpisał Bolesław Bierut. Na Zachodzie święto zakończenia II wojny światowej od początku obchodzono 8 maja.

8 maja o godz. 10:00 zaplanowano uroczystość złożenia wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza przy pl. Piłsudskiego w Warszawie. Następnie odbędą się tam pokazy współczesnego i historycznego sprzętu wojskowego, a wieczorem koncert reprezentacyjnego zespołu artystycznego WP i pokaz musztry paradnej w wykonaniu orkiestry wojskowej z Radomia.