Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Nauczanie

Abp Jędraszewski: Mamy kochać życie, bo Bóg je ukochał

arcybiskup marek jędraszewski fot. Adam Bujak / archidiecezja krakowska

- Jestem przejęty Waszą pobożnością, Waszą wiarą, Waszym ukochaniem Matki Najświętszej – mówił do wiernych metropolita krakowski podczas Mszy święta odprawionej na zakończenie odpustu Wniebowzięcia NMP w Kalwarii Zebrzydowskiej. Początek uroczystości, w piątek, przebiegał w upale a na ich zakończenie, w niedzielę, pielgrzymi wyszli na Dróżki Matki Boskiej w ulewnym deszczu.

 

W homilii wygłoszonej do pielgrzymów kalwaryjskich abp Marek Jędraszewski nawiązał do legend z pierwszych wieków chrześcijaństwa dotyczących wniebowzięcia Matki Boskiej. – Wszystkie apokryfy potwierdzały głębokie przekonanie chrześcijan, że Matka Boża, także ze swoim ciałem, nie tylko duszą, została wzięta do niebieskiej chwały i tam cieszy się wyniesiona ponad aniołów i wszystkich mieszkańców niebios. Od tamtych wieków upłynęło wiele czasu a wiara chrześcijan z pokolenia na pokolenie przekazywała tę prawdę o wyniesieniu do chwały niebiańskiej Najświętszej Maryi Panny.

Znalazło to potwierdzenie w konstytucji Piusa XII z 1 listopada 1951 roku - „Munificentissimus Deus” gdzie papież, niejako pieczętując wielowiekową wiarę Bożego Ludu, napisał: „Dla radości i wesela całego Kościoła powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą, ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy jako dogmat przez Boga objawiony, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja po zakończeniu biegu życia ziemskiego została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”.

- Jeżeli Chrystus odniósł zwycięstwo nad grzechem, śmiercią i szatanem to także Ona, Najświętsza Dziewica, musi w tym triumfie także uczestniczyć poprzez swoje wzięcie z duszą i ciałem do niebieskiej chwały. Ta szczególna więź miłości boskiego syna z Matką domagała się wprost aby ocalił Jej ciało od zepsucia i wziął Ją do siebie, do niebieskiej chwały po to, by tam stała się orędowniczką i najczulszą Matką – mówił Metropolita krakowski i nawiązał do znaków zapisanych w Apokalipsie św. Jana.

 „Niewiasta obleczona w słońce…” symbolizuje Kościół. - Historia Kościoła najpełniej spełniła się w życiu Najświętszej Maryi Panny. To Ona jest tą niewiastą pełną chwały otoczoną przez gwiazdy, księżyc i słońce. Ponad nie piękniejsza i wspanialsza. Jest jednocześnie niewiastą brzemienną, niesie w sobie życie z całym trudem tego, co znaczy macierzyństwo. Ma dać życie Bogu, który jest z Boga. Światłości, która wywodzi się ze światłości. Jest Matką Kościoła dającą Kościołowi życie. Ta tajemnica jest przedmiotem nieustannej refleksji Kościoła, bo Kościół rozumie siebie i swoje powołanie, i przeznaczenie wpatrując się w to, kim była Przenajświętsza Maryja Panna. Kościół jest matką, która daje życie swoim dzieciom, przez sakramenty – nauczał hierarcha.

- Jest też „wielki smok”, który symbolizuje szatana, potęgę mocy zła, skierowaną przeciwko Jezusowi Chrystusowi. Siły zła światowego boją się Boga i nie chcą dopuścić do tego, żeby On był prawdziwie Emmanuelem, czyli Bogiem z nami. Tak było od samego początku dziejów Chrystusa, tak jest także i dzisiaj. Ileż mocy zła kieruje się przeciwko Kościołowi, ileż „struktur zła” – jak mówił święty Jan Paweł II – które chciałyby doprowadzić do tego, by nie było w naszym życiu społecznym i publicznym znaków Chrystusowej wiary. Ileż wysiłków, by to co ma stanowić prawo zobowiązujące między ludźmi było zaprzeczeniem tego prawa życia i tego co zawarte jest w Ewangelii jako przesłanie o życiu – ubolewał Metropolita krakowski.

Abp Marek Jędraszewski podkreślił znaczenie obrony życia. - Chrystus, w jakiejś mierze, jest solidarny z nami poprzez ukazanie tego, jak cudowne jest życie człowieka. I w tę solidarność Chrystusa z ludźmi wpisuje się życie Przenajświętszej Dziewicy i wyraża się ostatecznie w Jej wniebowzięciu. Jest solidarna pokazując nam wszystkim jak mamy troszczyć się o własne życie. Jak musimy być solidarni z każdym innym życiem, tym nie narodzonym jeszcze ale także z tym, które zbliża się do kresu swej wędrówki. Zmartwychwstały Pan i Wniebowzięta Dziewica, pokazują nam z perspektywy wieczności jak wielkie i jak święte jest życie każdego człowieka, i jak niezwykłą miarą naszego człowieczeństwa jest to, że mamy odwagę bronić tego życia. Nie wolno nam być obojętnym, nie wolno nam milczeć, mamy kochać życie, bo Bóg je ukochał. Kościół musi tę prawdę głosić w porę i nie w porę wiedząc, że ciągle rodzi swoje dzieci – w sposób duchowy  – i wiedząc także, że to życie ludzkie jest ciągle zagrożone.  Nie ma nic ważniejszego niż to, by stać na straży każdego życia.

Metropolita krakowski zwrócił się wprost do pielgrzymów kalwaryjskich: - Byłem z Wami przedwczoraj, przez te godziny drogi od kaplicy zaśnięcia do grobu Najświętszej Maryi Panny. Jestem dzisiaj z Wami tutaj. Jestem z Wami przejęty Waszą pobożnością, Waszą wiarą, Waszym ukochaniem Matki Najświętszej. I za to wszystko Wam bardzo dziękuję, bo życie Kościoła polega właśnie na tym abyśmy brzemiona swoje nawzajem dźwigali i umacniali się w drodze do nieba. Podejmowaliście trud tego pielgrzymowania przedwczoraj podczas upału, dzisiaj w wielkim deszczu.

Każda miłość, jeśli jest prawdziwa, związana jest z wyrzeczeniem i trudem, podkreślił abp Marek Jędraszewski. - Trwajcie przy Matce Najświętszej, uciekajcie się do Niej, we wszystkich Waszych potrzebach, przedstawiajcie Jej wszystkie Wasze nadzieje i radości, ale także niepokoje i chwile załamań, upadania by powstać. By okazywać się ciągle na nowo Jej dziećmi. Jej, która jest Matką życia. Jej, która jest Matką Kościoła. Jej, którą ośmielamy się nazywać Naszą Matką. Matką, która jest znakiem pewnej i niezawodnej nadziei i pociechy – apelował.

Kończąc kazanie hierarcha zacytował słowa z encykliki św. Jana Pawła II „Ewangelia życia”: „Spraw, aby wszyscy wierzący w Twojego Syna potrafili  otwarcie i z miłością głosić ludziom naszej epoki Ewangelię życia. Aby mogli budować, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli cywilizację prawdy i miłości na cześć i chwałę Boga stwórcy, który miłuje życie, który jest dawcą życia, który właśnie dlatego, że życie miłuje i je daje, sprawił, że ciało Przenajświętszej Maryi Panny nie uległo rozkładowi ale jest w niebie, pokazując nam wszystkim do czego ma zmierzać życie każdej i każdego z nas”.    

Na zakończenie odpustu do pielgrzymów kalwaryjskich zwrócił się kustosz  sanktuarium o. Konrad Cholewa OFM. - Serce tego świętego miejsca bije dzięki Wam, Waszej modlitwie, Waszej obecności, dzięki Waszemu pielgrzymowaniu. My, ojcowie i bracia bernardyni, zobowiązujemy się do ciągłej modlitwy w Waszych intencjach.

Oceń treść:
Źródło:
;