Pod oknem
Abp Jędraszewski przy wigilijnym stole z osobami ubogimi i samotnymi
- Życzę wam, abyście przeżyli to popołudnie i zapadający powoli wieczór razem, w poczuciu braterstwa z Panem Bogiem, który do nas przychodzi, z Najświętszą Dziewicą Matką Pana Jezusa i św. Józefem oraz tymi wszystkimi, którzy dzisiaj okazali tyle serca i tyle dobroci, żeby zorganizować to spotkanie - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Wigilii dla osób ubogich i samotnych w Starej Zajezdni przy ul. Wawrzyńca w Krakowie.
Dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej ks. Andrzej Kamiński przywitał metropolitę krakowskiego i zebranych. Serdecznie podziękował s. Leokadii ze Zgromadzenia Sióstr Albertynek, która po raz dwunasty przygotowała wieczerzę dla ubogich. Dziękował wolontariuszom, harcerzom, harcerkom, wszystkim darczyńcom oraz właścicielowi Starej Zajezdni za umożliwienie organizacji Wigilii dla ubogich i samotnych w tym miejscu.
Po odczytaniu fragmentu Ewangelii metropolita krakowski poświęcił opłatki, którymi dzielili się zebrani.
W słowie skierowanym do osób ubogich i samotnych, których kilkaset przybyło na wspólną wieczerzę z metropolitą, arcybiskup podkreślił, że to oni są nadzwyczajnymi i najdroższymi gośćmi tego wieczoru. – Za to, że zechcieliście przyjść i skorzystać z zaproszenia i że chcieliście być razem, za to wam wszyscy bardzo dziękujemy. Wasza obecność potwierdza słowa, które niejednokrotnie wypowiadał św. Jan Paweł II, mówiąc, że ten kto przyjmuje dar obdarza dającego dużo bardziej niż ten, który ma coś w ręku do ofiarowania drugiej osobie.
Metropolita zaznaczył, że gromadzimy się dziś razem, by dziękować Bogu, iż chciał być z nami i dla nas, że narodził się w Betlejem w ubóstwie oraz że jest prawdziwie Emmanuelem – Bogiem z nami. – Dziękujemy Panu Bogu za to, że przyszedł w sytuacji trudnej, bo ani św. Józefa ani Najświętszej Marii Panny ludzie w Betlejem nie chcieli przyjąć – dla nich nie było miejsca. Ale pokazali nam sobą, a zwłaszcza nowonarodzone Dziecko, że mimo trudności i ludzkich zimnych serc i ludzkiej obojętności przychodzi do nas i jest z nami.
Arcybiskup powiedział także, że zapewne w losie Maryi, Józefa i Dzieciątka wielu ubogich rozpoznaje swój los.
Na zakończenie przekazał zebranym serdeczne życzenia. – Życzę wam, abyście przeżyli to popołudnie i zapadający powoli wieczór razem, w poczuciu braterstwa z Panem Bogiem, który do nas przychodzi, z Najświętszą Dziewicą Matką Pana Jezusa i św. Józefem oraz tymi wszystkimi, którzy dzisiaj okazali tyle serca i tyle dobroci, żeby zorganizować to spotkanie.
Metropolita zasiadając z osobami bezdomnymi, ubogimi i samotnymi do wspólnego stołu zachęcił, by w składanych sobie dziś życzeniach zabrzmiało najważniejsze przekonanie, że Pan Bóg kocha każdego człowieka. – Błogosławionych pełnych Bożego pokoju i radości serca świąt Bożego Narodzenia. Szczęść Boże!