Uroczystości
Bł. ks. Władysław Bukowiński
W tym roku 20 czerwca po raz pierwszy obchodzimy wspomnienie bł. ks. Władysława Bukowińskiego, prezbitera, wyniesionego na ołtarze 11 września 2016 roku w Karagandzie.
Władysław Bukowiński urodził się 22 grudnia 1904 roku w Berdyczowie. Po studiach prawa, nauk politycznych i teologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, przyjął święcenia kapłańskie, 28 czerwca 1931 roku. Na własną prośbę, w sierpniu 1936 roku, przeniósł się do Łucka na Wołyniu. W styczniu 1945 roku został aresztowany i skazany na 10 lat w obozach pracy, między innymi w kopalni Dżezkazgan, w Kazachstanie. Rok po uwolnieniu (1954 r.), przyjął obywatelstwo rosyjskie, aby móc pracować duszpastersko w Kazachstanie. Ponownie aresztowany, 3 grudnia 1958 roku, skazany został na 3 lata łagrów. W sumie ponad 13 lat spędził w więzieniach i obozach pracy. Uwolniony, pozostał w Kazachstanie pełniąc posługę kapłańską wśród katolików różnych narodowości, odwiedzając ich w odległych miejscowościach. Wycieńczony skutkami więzień, zmarł 3 grudnia 1974 roku, w Karagandzie, gdzie został pochowany.
Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentu zatwierdziła teksty liturgiczne na ten dzień. W brewiarzowej Godzinie Czytań umieszczono fragment homilii bł. Władysława Bukowińskiego na Święto Zmartwychwstania Pańskiego w 1970 roku: „Otóż, moi kochani, proszę pamiętać, że czym więcej się świat bawi, czym więcej ten świat tańczy, hałasuje, tym bardziej jest on smutny. Moi drodzy, ci, którzy tak troszkę się bawią, to jeszcze mogą znaleźć radość w światowych zabawach, ale ludzie bogaci, którzy ciągle bawią się i tańczą, to tak im to dokuczy, że są bardzo smutni. Bardzo niesłusznie myślą ludzie biedniejsi, że jeśli ktoś jest bogaty to jest szczęśliwszy. Bogactwo nie da szczęścia. Bogactwo daje bardzo często zupełną nudę.
Co daje szczęście, co daje radość? Wiara daje radość. Moi drodzy proszę wziąć pod uwagę, że nam Kościół przypomina co roku tę radość wielkanocną radość, którą niesie nam Pan Jezus zmartwychwstały. Mamy być pełni radości i mamy tę radość w całe społeczeństwo wnosić. Niech niewierzący przekonają się, że choć oni więcej od naszych tańczą bawią się i inne rozrywki sobie wymyślają że jednak my jesteśmy szczęśliwsi od nich. Mamy radość wiary, mamy radość miłości. Moi kochani, my również nie zapominajmy o tym, my powinniśmy wnosić w całe społeczeństwo owoc tej radości i także umiejętność chrześcijańskiego cierpienia. My powinniśmy wnosić nasze łzy, nasz żal za grzechy.
Moi kochani, my powinniśmy pamiętać jak nas upomina Kościół słowami pieśni wielkopostnej: „Wisi na krzyżu Pan Stwórca nieba, płakać za grzechy człowiecze potrzeba”. Modlimy się też w drugiej pieśni wielkopostnej: „Na koniec mu bok przebito, krew płynie z wodą obfito, my się dziś zalejmy Izami, Jezu, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. To jest potrzebne i to jest potrzebne.
Powinniśmy wnosić w świat współczesny, który już nie chce pamiętać o grzechach nasz żal, nasz ból, naszą pokutę za grzechy, nasze łzy za grzechy, za grzechy nie tylko własne, ale i za grzechy zwłaszcza w swojej rodzinie. Nie płaczcie nade Mną, ale płaczcie nad swoimi grzechami i nad grzechami waszych dzieci. Przecież te słowa Pan Jezus niosący krzyż powiedział do niewiast jerozolimskich, które nad Nim płakały.
Te łzy pokuty, te łzy żalu za grzechy myśmy powinni wnosić w świat współczesny, ale nie same tylko łzy, nie sam tylko żal, powinniśmy wnosić tę radość, którą Pan Jezus po przezwyciężeniu grzechu, śmierci i szatana przynosi nam. Z Nim mamy zwyciężać grzech, i na podstawie tego zwycięstwa, żyjąc czystą duszą żyjąc z tym samym Panem Jezusem, który przychodzi codziennie do naszych dusz w Komunii Świętej, my powinniśmy być głęboko radośni. Nawet jeżeli cierpimy nie powinniśmy tracić tej wyższej radości, tej zwycięskiej radości Chrystusa Zmartwychwstałego.
Może dość cierpienia w domu, może łzy płyną może choroba, może jakiś niepokój, jakieś inne cierpienie – tak to zwykle jest, ale ponad tym wszystkim jest Zmartwychwstanie, jest oczekiwanie szczęścia w niebie, jest zaczątek życia zmartwychwstałego już tu na ziemi. Dlatego, moi kochani, czy jest spokojnie, czy są cierpienia, umiejmy radować się tą radością wesołego Alleluja: „Czy toń spokojna, czy huczą fale, gdy Ty swe dzieci w swej opiece masz, wznosimy modły dziś ku Twej chwale, boś Ty nam tarczą Boże Ojcze nasz”. Boś Ty nam zbawieniem Jezu Chryste, Panie nasz i Zbawicielu”.