Hieracha tłumaczył zebranym, że prawdziwe nawrócenie w Wielkim Poście oznacza wejście w "krąg Ewangelii miłosierdzia". Zaznaczył jednak, że powrót do Boga nie może być czysto formalny, tylko w postaci ponownego uczestniczenia w sakramentach i liturgii Kościoła.

- Chrześcijaństwo nie może być jakąś przylepioną do nas etykietą. Potrzeba czegoś bardzo głębokiego - musimy dokładnie ocenić nasze postępowanie wobec innych, zanim złożymy ofiarę na stole Pańskim - podkreślił.

Jak uwypuklił bez takiego przebaczenia człowiek nie może trwać przed Bogiem. - Pojednanie ma pierwszeństwo przed uwielbieniem. Właściwie nie jesteśmy w stanie uwielbiać, modlić się i przebywać w obecności Boga we wspólnocie, jeśli ktokolwiek z nas pozostaje w konfilkcie z bliźnim - nauczał.

Dodał, że te mocne słowa Ewangelii wskazują jasno, że wybaczenie drugiemu jest koniecznym wstępem do każdej adoracji czy modlitwy. - Przebaczenie oznacza iść znowu razem. Bo przecież przykazano nam byśmy byli w jedności ze sobą, zanim staniemy przed Bożym obliczem - mówił.

- Nie możemy marnować czasu. Musimy żyć w komunii, jedności i sprawiedliwości z innymi. Musimy szukać pojednania. Nie oczekujmy, że zostaniemy wysłuchani przez Boga, jeśli nie chcemy uznać innych i stanąć z bliźnimi przed Nim - kontynuował.

Uwrażliwił także zebranych, by z wielką troską i świadomością wypowiadali słowa Modlitwy Pańskiej o przebaczeniu winowajcom. - Na dalsze nasze pokutne przeżywanie tajemnicy pielgrzymowania po drogach nawrócenia niech nas prowadzi modlitwa: "Przebacz nam Panie i będziemy żyli". Tak, przebacz nam, ale także naucz nas przebaczać - zakończył biskup Zając.