Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Solidarność

 fot. Łukasz Kaczyński Krakowska modlitwa o pokój w Europie.

We wtorek wieczorem na krakowskiej barce "Nimfa" odbyła się inicjatywa "Chrystus na barce. Modlitwa o pokój dla Europy". Krakowianie i turyści pod przewodnictwem biskupa Damiana Muskusa modlili się o solidarność i powrót Europy do korzeni chrześcijańskich.

Wydarzenie rozpoczęła Msza św., podczas której homilię do zgromadzonych na części Bulwarów Wiślanych wygłosił bp Muskus. We wspomnienie Benedykta, patrona Europy, przypomniał on, że święty ten wyrzekł się ziemskiej kariery, by w grocie w Subiaco otworzyć się na działanie Pana. 

"Wielu już nie pamięta, a inni wolą przemilczeć fakt, że właśnie w tej grocie, na modlitwie i umartwieniach, w pokucie i ciszy, w ufnym spotkaniu twarzą w twarz z Jezusem, rodziła się cywilizacja europejska" - podkreślił, wskazując, że duchowość św. Benedykta zmieniła oblicze Europy.

Przywołał przy tym słowa papieża Benedykta XVI, który wskazywał, że tylko fundament ducha jest w stanie zapewnić prawdziwą jedność Starego Kontynentu. Zaapelował, by wrócić do groty św. Benedykta i uczyć się od niego lekcji właściwej hierarchii wartości. "By dać się przekonać, że prawdziwy pokój Europie i światu może zagwarantować ręka miłującego Stwórcy, a nie polityczne rozporządzenia wielkich panów tego świata czy przemoc" - powiedział. 

Hierarcha przekonywał, że Boży pokój to nie tylko brak konfliktów, ale to dar Boga, który obejmuje wszystkich, wyzwala z lęku i chroni przed niebezpieczeństwami. "Pokój przynosi Ukrzyżowany i Zmartwychwstały. To Jemu winniśmy oddać strach, który nas paraliżuje, poczucie zagrożenia i niepewności. Benedykt uczy nas dziś, by u Jezusa szukać lekarstwa na brak bezpieczeństwa, kruchość ludzkiego życia, lęk przed utratą tego, co najważniejsze i najcenniejsze" - głosił.

Dodał też, że modlitwa o pokój to nie wszystko. "Jesteśmy wezwani, by rozszerzać nasze serca i obejmować nimi narody, które skąpane są w rozlewanej krwi, narody, które cierpią z powodu niewyobrażalnego ubóstwa, dyskryminacji i niesprawiedliwości" - zaznaczył, zachęcając do tego, by poza Europą pamiętać w niej o innych miejscach ogarniętych konfliktami i przemocą, a nie udawać, że są one oddalony od nas o tysiące kilometrów. 

Bp Muskus uznał, że mieszkańcy innych części świata patrzą na Europejczyków z nadzieją. "Zamiast wykorzytywać ich dramaty do poprawy sondażowych wyników, zamiast wykorzystywać cierpienia ludzi do wzrostu oglądalności, zamiast ulegać egoizmowi, dajmy wyraźny sygnał światu, że los cierpiących, pozbawionych dachu nad głową, lękających się o swoje życie i bezpieczeństwo, nie jest nam obojętny" - stwierdził. 

Wezwał zebranych do popatrzenia na krzyż i zadania sobie pytania czy można ignorować cierpienia innych z uwagi na dużą odległość czy też brak narzędzi. "Od tego, co powiemy, zależy nasza przyszłość, nasza chrześcijańska wiarygodność. Od naszej odpowiedzi ostatecznie zależą też losy Europy i świata" - powiedział na zakończenie. 

Po Eucharystii odbyła się modlitwa uwielbienia, którą poprowadził zespół "Jaspis". W czasie wydarzenia prowadzono także kwestę na rzecz Szpitala św. Ludwika w Aleppo. Przybyli otrzymali również obrazki z relikwiami drugiego stopnia męczenników z Pariacoto - o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Dodatkowo przez cały dzień na statku czynna była wystawa zatytułowana "Quo vadis, Europo?", przedstawiająca skutki ataków terrorystycznych z ostatnich lat. 

"Myślę, że ta inicjatywa jest bardzo potrzebna - ukazuje ona, że nie jesteśmy bezradni wobec choćby zamachów terrorystycznych, które co jakiś czas przydarzają się w Europie. My też możemy podjąć walkę, ale inną - duchową o pokój" - przyznał Krzysztof. 

"Jestem tutaj dlatego, że wierzę w Jezusa. I wierzę w to, że On mnie tutaj posłał - do Europy, do Polski, by świadczyć o Nim. Dlatego jestem pewna, że modlitwa to dobra droga, by jedność została osiągnięta i co ważne w każdej chwili mogę ogarnąć nią wszystkich, którzy tego potrzebują" - dodała z kolei Anna. 

Oceń treść:
Źródło:
;