Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Jaśniej

sanktuarium w lurd fot. tudor-rose / CC BY 2.0 / flickr.com Sanktuarium w Lourdes

Objawiając się Bernadecie w grocie Massabielle w Lourdes, Matka Boża powiedziała, że jest Niepokalanym Poczęciem. W tym roku mija 160 rocznica tych objawień…

 

Pani, którą w grocie Massabielle ujrzała 14-letnia Bernadeta Soubirous, otoczona była światłem, a w dłoniach trzymała różaniec. Jak opisywała widzenie dziewczyna: Matka Boża miała ciemne włosy, na głowie biały welon. Na Jej bosych stopach leżały dwa kwiaty róży. 

Od dziesięcioleci każdego roku miliony wiernych, zwłaszcza ludzie chorzy i cierpiący, przybywają do Lourdes, by w tak niezwykłym miejscu oddać się pod opiekę Maryi. Piją też wodę z cudownego źródła. Wodę, poprzez którą Bóg za wstawiennictwem Maryi - jak wierzą - działa cuda: ludzie otwierają serca, doznają licznych uzdrowień na ciele i duszy. 

 

Piękna Pani z różańcem

11 lutego 1858 r. Bernadeta z siostrą Toinette i starszą koleżanką Jeanne Abadie oddaliły się od domu w poszukiwaniu suchych gałęzi. Podczas gdy jej towarzyszki wspinały się po zboczu góry, Bernadeta stanęła samotnie na wprost groty zwanej Massabielle. Usłyszała wtedy dźwięk podobny do szumu wiatru, a w małej wnęce groty, trzy metry ponad ziemią pojawiła się światłość. Ze światłości tej wyłoniła się postać kobiety, która uśmiechem i gestem dłoni przywoływała Bernadetę. „Kiedy Ją zobaczyłam - jak opisywała później spotkanie - przetarłam oczy, sądząc, że mi się przywidziało. Zaraz też włożyłam rękę do kieszonki i znalazłam swój różaniec. Chciałam przeżegnać się, ale nie mogłam unieść opadającej ręki. Dopiero kiedy Pani uczyniła znak krzyża, wtedy i ja drżącą ręką spróbowałam i udało się. Równocześnie zaczęłam odmawiać różaniec. Także Pani przesuwała ziarenka różańca, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam odmawianie, widzenie ustało natychmiast”. 

Począwszy od tego dnia, Bernadeta doświadczała objawień Maryi. Spotykała „Piękną Panią” do 16 lipca; łącznie aż 18 razy. Cel objawień wskazała sama Matka Boża, która przedstawiła się jej słowami: „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Maryja wzywała do modlitwy i postu. 

Dziś w miejscu objawień - w sanktuarium Notre Dame w Lourdes - Jezus Chrystus za pośrednictwem swojej Matki przemienia serca milionów pielgrzymów.

 

Cudowne działanie poprzez Maryję

Równocześnie z objawieniami rozpoczął się w Lourdes fenomen uzdrowień, który trwa do dziś…

Pierwszy cud miał miejsce w 1858 r., tj. roku objawień. Kamieniarz Luis Bouriette, który od 20 lat nie widział na prawe oko, żarliwie modlił się przed grotą Massabielle i kilkakrotnie przemył oczy wodą ze źródła. Wtedy stał się cud: Luis odzyskał zdolność widzenia. 

Drugie cudowne uzdrowienie nastąpiło 1 marca. Katarzyna Latapie, po ciężkim wypadku i skomplikowanym złamaniu, nie mogła otworzyć dłoni. Po modlitwie i zanurzeniu w źródle jej ręka została uzdrowiona. 

W 1858 r. zanotowano 100 przypadków wyjścia z chorób, niedających się wytłumaczyć medycznie. Po dzień dzisiejszy miejsce objawienia Matki Bożej gromadzi chorych, którzy przybywają po uzdrowienie ciała i duszy. W Lourdes szukają też pocieszenia i sił do znoszenia cierpienia, jeśli taka jest wola Boża.

 

Maryja dzieli troski Kościoła

11 lutego - na pamiątkę pierwszego objawienia w Lourdes - nieprzerwanie od 1993 r. Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Chorego. Został on ustanowiony przez papieża Jana Pawła II. Tego dnia sprawowane są Msze św. połączone z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. Ponadto 11 lutego biskupi i kapłani odwiedzają szpitale i domy opieki, z miłosierną troską pochylając się nad chorymi i niepełnosprawnymi. Obchodom Światowego Dnia Chorego towarzyszą także organizowane z tej okazji zbiórki na leczenie i rehabilitację osób po operacjach, wypadkach itd.

Niewątpliwie ważną rolę w uwrażliwieniu wiernych z całego świata na potrzeby ludzi chorych, cierpiących i samotnych spełniają coroczne orędzia papieskie pisane z okazji 11 lutego. W orędziu na tegoroczny, 26 Światowy Dzień Chorego papież Franciszek sygnalizuje m.in.: „Niewysłowione cierpienie krzyża przeszywa duszę Maryi, ale Jej nie paraliżuje. Przeciwnie, zaczyna się dla Niej, jako Matki Pana, nowa droga poświęcenia. Jezus na krzyżu troszczy się o Kościół i o całą ludzkość, a Maryja jest powołana do dzielenia tej Jego troski. Dzieje Apostolskie, opisując wielkie wylanie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy, ukazują Maryję, która zaczęła wykonywać swoje zadanie w pierwszej wspólnocie Kościoła. Zadanie, które nigdy się nie kończy”.

 


Tutaj wiara naprawdę czyni cuda

O. Zbigniew Musielak, kamilianin posługujący w Accueil Notre-Dame, znajdującym się na terenie sanktuarium w Lourdes ośrodku łączącym w sobie cechy domu pielgrzyma i szpitala

 

Posługuje Ojciec przy sanktuarium już od kilku lat, spotykając tym samym wielu pielgrzymów przybywających do Lourdes… Dostrzega Ojciec morze łask, których dostępują; uzdrowień fizycznych, ale też psychicznych i duchowych. Proszę podzielić się świadectwem tych spotkań z naszymi czytelnikami…

W sanktuarium Matki Bożej w Lourdes pracuję już prawie dziesięć lat. Przyjechałem, aby zasilić szeregi tutejszej wspólnoty kamiliańskiej. Wcześniej przez 28 lat pełniłem posługę misyjną na Madagaskarze, gdzie obok wyzwań duszpasterskich angażowałem się w działalność służby zdrowia. 

Pobyt w Lourdes sprawia, że czuję się zaszczycony tym, iż mogę pełnić posługę kapłańską w sanktuarium, które jest - można rzec - całkowicie oddane ludziom chorym zarówno duchowo, jak i fizycznie. Sanktuarium jest szczególnym miejscem, gdzie kamilianin może dogłębnie spełnić swe powołanie kapłańskie i zakonne. Spotykam tu na co dzień ludzi potrzebujących wsparcia i umocnienia, szczególnie duchowego. Posługując w Lourdes, człowiek styka się z wszelkimi możliwymi dolegliwościami i cierpieniami, jakie spadają na ludzi, a jednocześnie z wielką siłą duchową podnoszącą z kolan cierpiących tak psychicznie, duchowo, jak i fizycznie. 

Accueil Notre-Dame, gdzie posługuję, jest miejscem uprzywilejowanym, ułatwiającym każdemu spotkanie z Chrystusem miłosiernym i wprowadzanie w czyn słów św. Kamila de Lellis: „Służyć, pocieszać, leczyć chorych, bez względu na osobę, ponieważ tego pragnie Bóg”.

 

Jak liczne są łaski duchowe w Lourdes? Kto ich dostępuje? 

Do Lourdes przybywają rzesze ludzi chorych; zarówno indywidualnie, jak i grupowo: rodzinnie bądź w formie pielgrzymki parafialnej, diecezjalnej czy narodowej. Co więcej, zazwyczaj powracają po jakimś czasie, aby podziękować za otrzymane łaski i proszą o kolejne… W miejscu tak niezwykłych objawień, jakim jest Lourdes, ludzie otwierają swoje serca, przybywają, by pojednać się z samymi sobą oraz Bogiem w sakramencie pokuty. Nie boją się poprosić też o sakrament chorych, który często postrzegany jest przez wiernych jako… ostatni sakrament. Uzyskanie pojednania z Panem Bogiem i samym sobą powodują wewnętrzną przemianę, pozwala na „oczyszczenie”, odnalezienie swojej godności, poczucie tego, że jesteśmy kochani odwieczną miłością. Odnalezieniu Boga towarzyszą liczne cuda…

 

Matka Boża w Lourdes uzdrawia, przynosi pokój sercom, odpędza złe siły, ale są też odnotowywane spektakularne przypadki uzdrowień fizycznych, których z medycznego punktu widzenia nie da się wyjaśnić…

Rzeczywiście, zdarzają się, choć mniej liczne, cuda „niewytłumaczalne” z punktu widzenia współczesnej medycyny. Po zgłoszeniu ich w tutejszym biurze medycznym są one rejestrowane i skrupulatnie badane, obserwowane nawet przez długi czas po dokonaniu zgłoszenia o zaistniałym domniemanym cudzie. Trzeba jednak zaznaczyć, że te „niewytłumaczalne” uzdrowienia fizyczne czy medyczne nie zawsze są uznawane przez władze Kościoła za cud, ale przecież nie o to chyba chodzi cierpiącym, oddającym się pod opiekę Boga przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny…

W Lourdes wiara naprawdę czyni cuda. Zauważyć to można zarówno u wierzących, praktykujących katolików, jak i u ludzi zagubionych czy nawet innowierców, a także u zadeklarowanych „niewierzących”. 

Nauka płynąca z Lourdes to jednocześnie przypomnienie, że wszyscy potrzebujemy otwarcia się na Ewangelię. Musimy uczyć się życia w prawdzie, godności, zrozumieniu, że Pan Bóg kocha nas wszystkich, że nasza inność i wszelkie różnice między nami nie są po to, aby nas rozdzielać i stawiać „przeciw”, ale raczej po to, aby nam pomóc pięknie się różnić, wspólnie osiągnąć to, co niekiedy uważamy za nieosiągalne czy wręcz niemożliwe.

 

Dziękuję za rozmowę.

Oceń treść:
Źródło:
;