Nauczanie
Franciszek w synagodze: z nieprzyjaciół i obcych staliśmy się braćmi
Powinniśmy być wdzięczni za to wszystko, co udało się zrealizować w ciągu minionych 50 lat. Między nami wzrosło i pogłębiło się wzajemne zrozumienie, obustronne zaufanie i przyjaźń. Ojciec Święty mówił o tym w czasie swej wizyty w rzymskiej synagodze, która odbyła się w obchodzonym w Kościele Dniu Judaizmu. Franciszek przypomniał, że jest trzecim papieżem, po Janie Pawle II i Benedykcie XVI, odwiedzającym to miejsce. W obliczu trudnych sytuacji, z którymi musi się konfrontować współczesny świat, wskazał na znaczenie religii dla budowania pokoju i sprawiedliwości. Przypomniał też, że przemoc stoi w zupełnej opozycji do każdej religii.
Zwracając się do „Starszych Braci” Ojciec Święty podkreślił, że bardzo mu leżą na sercu wzajemne relacje. Przypomniał, że jeszcze jako arcybiskup Buenos Aires odwiedzał synagogi i spotykał się ze wspólnotami żydowskimi. Z czasem zrodziła się z tego wzajemna przyjaźń, a także wspólne zaangażowanie.
„W dialogu międzyreligijnym rzeczą fundamentalną jest to, że spotykamy się jako bracia i siostry przed naszym Stwórcą i Jemu oddajemy chwałę, a także to, że się szanujemy i wzajemnie cenimy oraz staramy się współpracować – mówił Papież. - W dialogu żydowsko-chrześcijańskim istnieje wyjątkowa i szczególna więź dzięki żydowskim korzeniom chrześcijaństwa: Żydzi i chrześcijanie powinni zatem czuć się braćmi, złączonymi przez tego samego Boga i przez wspólne bogate dziedzictwo duchowe, na którym można się opierać i kontynuować budowanie przyszłości”.
Papież przypomniał wydarzenia ważne dla pogłębienia wzajemnego dialogu teologicznego - 50. rocznicę soborowej deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate, a także najnowszy dokument watykańskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Przywołał to, o czym mówił w czasie audiencji ogólnej dokładnie w pół wieku od ogłoszenia soborowej deklaracji.
„Na szczególną wdzięczność Bogu zasługuje rzeczywista przemiana, jaka w ciągu tych 50 lat nastąpiła w relacjach między chrześcijanami a Żydami – podkreślił Franciszek. - Obojętność i niezgoda zmieniły się we współpracę i życzliwość. Z nieprzyjaciół i obcych staliśmy się przyjaciółmi i braćmi. Sobór poprzez deklarację Nostra aetate utorował drogę: «tak» dla ponownego odkrycia żydowskich korzeni chrześcijaństwa, «nie» dla każdej formy antysemityzmu oraz potępienie wszelkiego znieważania, dyskryminacji i prześladowań, które z niego wypływają”.
Franciszek wskazał, że kwestie teologiczne są ważne, jednak nie można stracić z oczu trudnych sytuacji, którym świat musi dziś stawić czoło. Podkreślił, że konflikty, wojny, przemoc, niesprawiedliwość otwierają w ludzkości głębokie rany i wzywają do angażowania na rzecz pokoju i sprawiedliwości.
„Przemoc człowieka przeciwko człowiekowi stoi w totalnej opozycji do każdej religii godnej tej nazwy, a szczególnie do trzech wielkich religii monoteistycznych. Życie jest święte jako dar Boga. A piąte przykazanie Dekalogu mówi: «Nie zabijaj». Każdy człowiek, jako stworzenie Boże, jest bratem niezależnie od swego pochodzenia i przynależności religijnej – mówił Ojciec Święty. - Na każdego człowieka trzeba patrzeć z życzliwością, tak jak robi to Bóg, który wyciąga swą miłosierną dłoń do każdego, szczególnie zaś do tych, którzy Go najbardziej potrzebują: ubogich, chorych, odrzuconych na margines, bezbronnych. Im bardziej czujemy się zagrożeni, tym bardziej musimy pokładać ufność w Bogu, który jest naszą obroną, naszym schronieniem, starając się rozpalić w sobie Jego oblicze pokoju i nadziei, nie poddając się nigdy nienawiści i chęci zemsty. Ani przemoc, ani śmierć nie będą miały nigdy ostatniego słowa przed Bogiem, który jest Bogiem miłości i życia. Musimy Go usilnie prosić, by pomógł nam w Europie, Ziemi Świętej, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w każdym innym miejscu świata nie uciekać się do logiki wojny, przemocy i śmierci, ale praktykować logikę pokoju, pojednania, przebaczenia i życia”.
Na zakończenie Franciszek nawiązał do eksterminacji Żydów europejskich. Podkreślił, że Shoah musi być dla nas lekcją na dziś i na przyszłość. Uczy nas bowiem, że potrzeba ogromnej czujności, by szybko reagować w obronie godności ludzkiej i pokoju.