Nauczanie
Franciszek: przymierze małżeńskie powinno zdecydowanie przemienić świat
„Nowe przymierze mężczyzny i kobiety nabiera… strategicznego znaczenia dla wyzwolenia ludów z kolonizacji pieniądza. To przymierze powinno na nowo ukierunkowywać politykę, gospodarkę i współżycie obywatelskie!” – powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Papież zakończył dziś cykl katechez na temat małżeństwa i rodziny. Na płac św. Piotra przybyło około 25 tys. wiernych.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Jest to nasza ostatnia, finalna refleksja na temat małżeństwa i rodziny. Jesteśmy w przededniu wydarzeń pięknych i trudnych, które są bezpośrednio związane z tym wielkim tematem: Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii i Synodu Biskupów w Rzymie. Obydwa mają znaczenie ogólnoświatowe, odpowiadające powszechnemu wymiarowi chrześcijaństwa, ale także uniwersalnemu zakresowi tej podstawowej i niezastąpionej wspólnoty ludzkiej, jaką jest właśnie rodzina.
Obecne zmiany cywilizacyjne zdają się naznaczone długoterminowymi skutkami społeczeństwa rządzonego przez technokrację ekonomiczną. Podporządkowanie etyki logice zysku dysponuje znacznymi zasobami i ogromnym wsparciem mediów. W tym scenariuszu nowe przymierze mężczyzny i kobiety staje się nie tylko niezbędne, ale nabiera także strategicznego znaczenia dla wyzwolenia ludów z kolonizacji pieniądza. To przymierze powinno na nowo ukierunkowywać politykę, gospodarkę i współżycie obywatelskie! Decyduje ono o uczynienia Ziemi możliwą do zamieszkania, przekazywaniu poczucia życia, więzi pamięci i nadziei.
Wspólnota małżeńsko-rodzinna mężczyzny i kobiety jest językiem rodzącym to przymierze, „złotym węzłem”, możemy powiedzieć. Wiara go czerpie z mądrości Bożego stworzenia: Bóg, który powierzył je rodzinie nie dba o nią w intymności będącej celem samym w sobie, ale w ekscytującym projekcie, aby świat uczynić „domowym”. Rodzina jest na początku, u podstaw tej światowej ocalającej nas kultury. Ocala nas ona od wielu ataków, zniszczeń, wielu kolonizacji, takich jako kolonizacja pieniądza, czy owe kolonizacje ideologiczne tak bardzo zagrażające światu – rodzina jest bazą, by się bronić.
Właśnie z biblijnego Słowa stworzenia zaczerpnęliśmy inspirację podstawową w naszych krótkich środowych rozważaniach o rodzinie. Z tego Słowa możemy i musimy ponownie głęboko i szeroko zaczerpnąć. Czeka nas zadanie wielkie, ale również bardzo ekscytujące. Boże stworzenie nie jest jedynie przesłanką filozoficzną: jest powszechną perspektywą wiary! Nie ma odrębnego Bożego planu stworzenia i jego zbawienia. To dla zbawienia stworzenia – wszelkiego stworzenia Bóg stał się człowiekiem: „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”- jak mówi Credo. A Jezus zmartwychwstały jest „Pierworodnym wobec każdego stworzenia” (Kol 1,15).
Świat stworzony powierzony jest mężczyźnie i kobiecie: to, co dzieje się między nimi nadaje znamię wszystkiemu. Ich odrzucenie Bożego błogosławieństwa prowadzi nieuchronnie do megalomanii, która wszystko niszczy. To właśnie nazywamy „grzechem pierworodnym”. A wszyscy rodzimy się dziedzicząc tę chorobę.
Niemniej jednak, nie jesteśmy przeklęci, ani też pozostawieni samym sobie. Starożytna opowieść o pierwszej miłości Boga do mężczyzny i kobiety miała już strony zapisane pod tym względem ogniem: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej” (Rdz 3,15a). To słowa, jakie Bóg kieruje do zwodzącego węża. Poprzez te słowa Bóg naznacza kobietę barierą ochronną przed złem, do której może się odwołać - jeśli zechce - dla każdego pokolenia. Oznacza to, że kobieta niesie tajemne i specjalne błogosławieństwo, by bronić swego stworzenia od złego! Jak Niewiasta w Apokalipsie, która biegnie, aby ukryć syna przed smokiem, a Bóg ją chroni (por. Ap 12,6). Pomyślcie jakie głębie się tutaj otwierają! Istnieje wiele frazesów, czasem nawet obraźliwych o kuszącej kobiecie, która nakłania do zła. Jednakże potrzebna jest taka teologia kobiety, która odpowiadałaby temu błogosławieństwu Bożemu dla niej i dla potomstwa!
W każdym razie nigdy nie brakuje miłosiernej Bożej opieki względem zarówno kobiety jak i mężczyzny. Nie zapominajmy o tym! Symboliczny język Biblii mówi nam, że Bóg dla Adama i jego żony, zanim usunął ich z ogrodu Eden, sporządził odzienie ze skór i przyodział ich (por. Rdz 3, 21). Ten gest czułości oznacza, że nawet w bolesnych konsekwencjach naszego grzechu, Bóg nie chce byśmy zostali nadzy i opuszczeni w naszym losie grzeszników. Tę Bożą czułość, tę troskę o nas widzimy ucieleśnioną w Jezusie z Nazaretu, Synu Bożym, „zrodzonym z niewiasty” (Ga 4,4). A Paweł mówi: „Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,8). Chrystus narodzony z Niewiasty, z kobiety jest czułością Boga wobec naszych ran, naszych błędów, naszych grzechów. Bóg kocha nas bowiem takimi, jakimi jesteśmy i pragnie prowadzić nas naprzód z tym projektem, a kobieta jest tą silniejszą, która rozwija ów projekt.
Obietnica, jaką Bóg składa mężczyźnie i kobiecie u początków historii obejmuje wszystkie istoty ludzkie, aż do kresu historii. Jeśli mamy wystarczająco dużo wiary, rodziny narodów ziemi rozpoznają siebie w tym błogosławieństwie. W każdym razie każdy, kto pozwala się poruszyć tą wizją, niezależnie od tego, do jakiego ludu, narodu, religii należy niech wyruszy z nami w drogę. Będzie naszym bratem i siostrą, bez uprawiania prozelityzm podążajmy razem z tym błogosławieństwem, pamiętając o Bożym celu, który pragnie wszystkich nas czynić braćmi w życiu świata, który podąża naprzód i rodzi się właśnie z rodziny, z jedności mężczyzny i kobiety.
Niech Bóg was błogosławi, rodziny każdego zakątka ziemi! Niech was Bóg błogosławi!