Ojciec Święty podkreślił, że przepełniona smutkiem czy też wykrzywiona złością twarz są nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Mówiąc o znaczeniu służby wskazał, że Maryja wyrusza w drogę, by służyć swej krewnej Elżbiecie bez wahania i bez najmniejszych wymówek. Jak odnotowuje Ewangelista „poszła z pośpiechem”, mimo, że sama oczekiwała Syna, nie zważając na niebezpieczeństwa drogi – podkreślił Franciszek.

„Odwaga kobiet. Odważne kobiety, które są w Kościele są jak Maryja. To kobiety, które troszczą się o rodziny, dbają o edukację dzieci, które napotykają wiele trudności, wiele cierpienia, które opiekują się chorymi... Odważne: wstają i służą, służą niestrudzenie. Służba jest znakiem chrześcijaństwa – mówił Papież. – Kto nie żyje, aby służyć, nie jest potrzebny, by żyć. Służyć w radości, to postawa, którą chcę dzisiaj podkreślić. Radość tkwi także w posługiwaniu. Zawsze służyć”.

Franciszek zaakcentował moment spotkania Maryi z Elżbietą. Podkreślił, że towarzyszyła temu radość. „Gdybyśmy się od nich tego nauczyli świat bardzo by się zmienił na lepsze” – zaznaczył Papież.

„Spotkanie jest kolejnym znakiem chrześcijaństwa. Ten kto twierdzi, że jest chrześcijaninem a nie potrafi wychodzić do innych, spotykać innych, nie jest w pełni chrześcijaninem. Zarówno posługa jak i spotkanie wymagają wyjścia ze swoich ograniczeń. Wyjścia, by służyć, spotykać, objąć inną osobę – mówił Papież. - Poprzez tę służbę Maryi, poprzez owo spotkanie, odnawia się obietnica Pana, aktualizuje się ona w chwili obecnej, w tej właśnie rzeczywistości. To właśnie Pan, jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu – «Jest pośród ciebie» – Pan jest w służbie, Pan jest w spotkaniu”.