Imieniny: Teofilii, Godzisława, Cezarego

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Pocałunku

Komentarze

George Weigel: Kościół musi docenić naukę św. Jana Pawła II

 fot. homodei.pl

Na znaczenie teologii ciała św. Jana Pawła II dla wyzwań stojących przed Kościołem współczesnym zwrócił uwagę znany amerykański intelektualista katolicki George Weigel. Na stronie magazynu „The First Things” ukazał się jego artykuł „Nadzieje Synodu 2015”.

 

XIV Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat rodziny rozpocznie się Mszą św. w bazylice Świętego Piotra 4 października. Żaden Synod w nowoczesnej historii katolicyzmu nie przyciągnął takiej uwagi światowych mediów, ani też nie zrodził tylu kontrowersji wewnątrz Kościoła (z ewentualnym wyjątkiem z Synodu Nadzwyczajnego zwołanego przez Jana Pawła II, by przeanalizować Sobór Watykański II w dwudziestą rocznicę jego zakończenia). Synody były zazwyczaj sprawą raczej nudną. Synod Nadzwyczajny w 2014 roku, zwołany przez Papieża Franciszka by przygotować Synod który rozpocznie się za kilka dni nie był wcale nudny, a Synod roku 2015 obiecuje także wygenerowanie swojej porcji fajerwerków.

Jak się ma do tego zamiar Papieża, który zwołując te dwa synody chciał, aby rzuciły one światło objawienia i rozumu, by dać odpór kryzysowi małżeństwa i rodziny oczywisty w całym świecie XXI wieku? Co Synod roku 2015 powie światu sprawiając, aby znów pomyślał on o małżeństwie i rodzinie, zanim te dwa istotne moduły konstrukcyjne cywilizacji zostaną jeszcze bardziej zdemontowane i oczernione?

Minionego lata na konferencji w Kalifornii miałem okazję przedyskutowania publicznie tych kwestii ze starym przyjacielem, kardynałem Christophem Schönbornem OP, arcybiskupem Wiednia i głównym redaktorem Katechizmu Kościoła Katolickiego (pracy, za którą Kościół powszechny winien jest jemu wielki dług wdzięczności). W swoich uwagach, kardynał mądrze stwierdził, że „najlepszym sojusznikiem” dla ustalonego pojmowania przez Kościół małżeństwa i rodziny jest ludzka natura: „Pojęcie natury ludzkiej jest debatowane i kwestionowane, ale jednak natura ludzka istnieje… Nauczanie katolickie głęboko odpowiada naturze ludzkiej. Jeśli nie wierzymy, że istnieje głęboki związek między tym, co Stwórca chciał dla mężczyzny i kobiety, a [tym, co Stwórca chciał] dla rodziny to, oczywiście, mamy problem”.

Rzeczywiście, mamy problem i jedną z moich nadziei związanych z Synodem 2015 jest to, że będzie on stanowił wyzwanie dla świata (oraz ludzi Kościoła), aby odkryć prawdę, że istnieją prawdy wbudowane w nas, a także w nasze relacje, prawdy o ludzkiej naturze, którym zaprzeczamy, co grozi osobistym nieszczęściem i chaosem społecznym.

Mam też inne nadzieje związane z Synodem 2015.

Mam nadzieję, że Synod odważnie uwypukli biblijną i chrześcijańską wizję małżeństwa i rodziny jako ewangeliczną odpowiedź Kościoła na współczesny kryzys małżeństwa i rodziny.

Mam nadzieję, że Synod nie ugrzęźnie w wąskim zestawie pytań, które najbardziej interesują biskupów północnoeuropejskich, reprezentujących Kościoły lokalne, które nie w pełni przyjęły nową ewangelizację. Problemy, z którymi zmagają się ci biskupi, są realne. Mam nadzieję, że Synod po bratersku wezwie ich do przyjęcia prawdy Ewangelii, a nie do dalszej dekonstrukcji wiary, jako początek poważnej odpowiedzi duszpasterskiej na stojące przed nimi wyzwania.

Mam nadzieję, że biskupi Afryki nadal będą świadczyć na Synodzie 2015 o tym że ich narody doświadczają małżeństwa chrześcijańskiego jako wyzwalającego, i że wyraźna na Synodzie 2014 determinacja biskupów afrykańskich, aby byli traktowani jak dorośli, trwać będzie nadal na Synodzie 2015.

Mam nadzieję, że Synod zwróci uwagę na często powtarzającą się przestrogę Papieża Franciszka i nie stworzy raportu końcowego, który brzmi jak praca międzynarodowej organizacji pozarządowej - błędu, należy stwierdzić, którego nie uniknięto w dokumencie roboczym na Synod 2015, w Instrumentum laboris.

I mam nadzieję, że Synod zbierze się na odwagę i pokorę, by przyznać, że własne zaniedbania Kościoła, by wypowiadać słowa przekonującej prawdy w obliczu kulturowego tsunami rewolucji seksualnej, są istotnym czynnikiem w dzisiejszym kryzysie małżeństwa i rodziny na całym świecie. Kościół nie może prosić, aby świat poważnie przyjmował jego ustalone nauczanie, jeśli sam nie bierze tego nauczania poważnie. Dobrodziejstwem byłoby również, gdyby Synod przyznał, że w teologii ciała świętego Jana Pawła II, katolicyzm ma niezwykłe i duszpastersko sprawdzone bogactwo, by odpowiedzieć dziś na wyzwania czystości, małżeństwa i życia rodzinnego.

Przyjdź, Duchu Święty.

;