Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Wielki Post 2018

arcybiskup jędraszewski u dominikanów fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska

- Ludzki duch, tak samo jak inne przestrzenie naszej rzeczywistości, cierpi na horror vacui, boi się pustki. Nie może w niej istnieć. Jeżeli odrzuca się Boga, to otwiera się miejsce w swojej duszy na złego ducha. To jest zasadnicze pytanie, które staje przed nami w świetle dzisiejszych czytań i tego rekolekcyjnego namysłu: Jest jeden Bóg. Czy jest On dla mnie żywym Bogiem? - pytał studentów dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego „Beczka" abp Marek Jędraszewski podczas rekolekcyjnej niedzielnej homilii.

 

Metropolita krakowski nawiązał do pierwszego czytania i zapisanego w nim Dekalogu. Przywołał sytuację Izraelitów, którzy odrzucając politeizm, zawierzyli swoje życie i losy Jedynemu Bogu. Z drugiej strony, wbrew oczywistym doświadczeniom zmysłowym, stworzyli złotego cielca na Synaju, a w czasie Sędziów ulegli bożkom miejscowych ludów.

- Paradoks samych Izraelitów, których dzieje zostały opisane w Starym Testamencie, polegał na nieustannym zmaganiu o wierność Jedynemu Bogu - podsumował arcybiskup, jednocześnie podkreślając, że ich historia jest nie tylko starą opowieścią, ale również zobrazowaniem historii współczesnej Europy i naszej kultury.

Wspomniał, że w 1882 roku Fryderyk Nietzsche opublikował książkę „Wiedza radosna". Zawarł w niej historię szaleńca, który zapalając latarnię na rynku w jasne przedpołudnie, szukał Boga. Odpowiedzią na jego zachowanie był ludzki śmiech. Szaleniec oskarżył zgromadzonych o zamordowanie Boga.

- Zdaniem Nietschego, Bóg jest martwy w naszych sercach. To nie jest kwestia tego, czy istnieje naprawdę, ale tego, kim On dla nas jest. Nietzsche mówi, że Bóg jest martwy, ponieważ zabiliśmy Go w sobie. Przestał być dla nas wartością, która pociąga i każe przyjąć określony sposób postępowania.

Około 100 lat później, Leszek Kołakowski napisał do szuflady esej Chrystus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny. Zaznaczył w nim, że choć mamy świadomość, że ewangeliczna prawda jest najwyższa i najwspanialsza, to bycie chrześcijaninem w dzisiejszych czasach jest wstydem, ponieważ chrześcijańskie wartości nie cieszą się intelektualnym szacunkiem i są uważane za moralnie śmieszne.

- Nie da się tego wytłumaczyć. Nie do końca możemy zrozumieć siebie, kiedy wiemy, że Chrystus ma rację. - dodał arcybiskup.
Metropolita zacytował również fragment adhortacji apostolskiej Jana Pawła II z 2003 roku „Ecclesia in Europa". Papież zaznaczył w niej, że żyjemy w czasach zagubienia, w których gasi się nadzieję i żyje się tak, jakby nie było Boga. Fakt ten prowadzi do filozoficznego nihilizmu i hedonizmu w codziennym życiu.

Arcybiskup przywołał swoją rozmowę z ks. prałatem Marianem Piątkowskim. Będąc na początku swojej biskupiej drogi, pytał egzorcystę, dlaczego tak wielu ludzi dotkniętych jest działaniem złego ducha. W odpowiedzi usłyszał, że zakwestionowane zostało pierwsze przykazanie Dekalogu, tworząc tym samym duchową próżnię, którą zajął zły. Naszą odpowiedzią na taką sytuację powinno być głębokie wyznanie wiary i miłości.

Na zakończenie metropolita zacytował papieża Franciszka i jego adhortację „Evangelii gaudium".

- Nie jest to „Wiedza radosna" Nietzschego, która mówi o martwym Bogu, ale radość wynikająca z tego, że głoszę Ewangelię, Dobrą Nowinę Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Arcybiskup, powtarzając słowa papieża, zaznaczył, że nikt nie zdoła odebrać nam radości płynącej z Ewangelii, a także przypomniał, że nasza wiara zdolna jest do przemiany wody w wino i dostrzeżenia ziarna pośród kąkolu.

Oceń treść:
Źródło:
;