Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Felietony

 fot. orythys / pixabay.com

Każdy z nas ma takie przestrzenie, od których ucieka. No a jeśli nie ucieka, to przynajmniej przezornie w ich pobliżu się nie pojawia. Rzecz w tym, że chcemy pozostawać silni – nie mierząc się z największymi słabościami. Chcemy być wolni – nie konfrontując się z tym, co nas zniewala. Czas więc przestać uciekać i spojrzeć prosto w oczy swoim lękom.

 

Jonasz został powołany przez Boga, by popłynął do Niniwy i wzywał lud do nawrócenia. Kiedy tylko Jonasz usłyszał wezwanie od Pana, czym prędzej wsiadł na okręt i popłynął w dokładnie odwrotnym kierunku – do Tarszisz. Jak dobrze rozumiem Jonasza! Ja też mam w swoim życiu takie swoje Niniwy, od których latami uciekałem. Ty pewnie masz swoje. Naszą Niniwą może być przebaczenie komuś, kto złamał naszego ducha. Może nią być rozmowa i pojednanie się z ojcem. Może nią być rezygnacja z gonienia za władzą, prestiżem, pieniędzmi, by zatrzymać się we własnym domu i docenić żonę, bawić się z dziećmi. Może nią być klęknięcie w konfesjonale, by Bogu wyznać dawno skrywany grzech, który zawstydza do szpiku kości. Wreszcie Niniwą może być moment, w którym przestajesz się wreszcie użalać nad sobą, zamykasz za sobą przeszłość i decydujesz, że będziesz tym, kim zawsze pragnąłeś być. Jonasz uciekał, bo nie rozumiał, że dopiero zmierzenie się z lękiem, swoimi uprzedzeniami i schematami myślenia da mu prawdziwą wolność. Zostawmy Jonasza. Skupmy się na tobie. Nazwij swoją Niniwę: nieprzebaczenie, nałóg, bolesna przeszłość, wstyd, rozczarowanie. A kiedy już nadasz jej imię – wyrusz w jej kierunku i zmierz się z nią: przebacz, pojednaj się, porozmawiaj, poproś o przebaczenie, porzuć uzależnienie, postanów, by się angażować w to, co ma największą wartość.

Przychodzi taki moment, kiedy mężczyzna musi stanąć w obliczu swoich najgłębiej skrywanych lęków. Wierzę, że taki dzień może nastąpić dziś. Zawróć swój okręt i płyń do miejsc, które napawają cię lękiem, budzą niepewność i niepokój.

Źródło:
;