Nauczanie
Katecheza papieska o rodzinie: usunięcie różnicy jest problemem, a nie rozwiązaniem
„Zastanawiam się, czy tak zwana teoria gender nie jest także wyrazem jakiejś frustracji i rezygnacji, która ma na celu zatarcie różnicy seksualnej, ponieważ nie potrafi już z nią sobie poradzić...Usunięcie różnicy jest w rzeczywistości problemem, a nie rozwiązaniem. Aby rozwiązać swe problemy relacji, mężczyzna i kobieta powinni więcej do siebie mówić, bardziej słuchać siebie nawzajem, lepiej się poznawać, bardziej miłować siebie nawzajem. Powinni traktować się z szacunkiem i przyjaźnie współpracować” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę poświęcił różnicy i komplementarności między mężczyzną a kobietą. Jego słów wysłuchało na placu św. Piotra około 25 tys. wiernych.
Tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,
Dzisiejsza katecheza jest poświęcona centralnemu aspektowi tematyki rodziny: wielkiego daru, jakim Bóg obdarzył ludzkość, stwarzając mężczyznę i kobietę oraz poprzez sakrament małżeństwa. Ta katecheza oraz następna dotyczą różnicy i komplementarności między mężczyzną a kobietą, będących szczytem Bożego dzieła stworzenia. Kolejne dwie poświęcone będą innym tematom małżeństwa.
Zacznijmy od krótkiego komentarza do pierwszego opisu stworzenia w Księdze Rodzaju. Czytamy tam, że Bóg, stworzywszy świat i wszystko, co żyje, stworzył arcydzieło, to znaczy człowieka, którego uczynił na swój obraz: „na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27).
Jak wszyscy wiemy, różnica płci występuje w wielu formach życia, w długim szeregu istot żywych. Ale tylko w mężczyźnie i kobiecie nosi ona w sobie obraz i podobieństwo Boga: tekst biblijny powtarza to trzykrotnie w dwóch wersetach (26-27)! Mężczyzna i kobieta są obrazem i podobieństwem Boga. Mówi to nam, że nie tylko mężczyzna nosi w sobie obraz Boga, nie tylko kobieta nosi w sobie obraz Boga, ale również mężczyzna i kobieta, jako para są obrazem Boga. Różnica między mężczyzną a kobietą nie służy ich przeciwstawianiu sobie czy też podporządkowaniu, lecz służy jedności i rodzeniu nowych pokoleń, będąc zawsze na obraz i podobieństwo Boga.
Uczy nas tego doświadczenie: aby dobrze poznać siebie i harmonijnie się rozwijać istota ludzka potrzebuje wzajemności między mężczyzną a kobietą. Gdy tak się nie dzieje, konsekwencje tego są widoczne. Jesteśmy stworzeni, aby się nawzajem słuchać i pomagać sobie nawzajem. Można powiedzieć, że bez wzajemnego ubogacania w tej relacji - w myśleniu i działaniu, w uczuciach i pracy, a także w wierze – dwoje nie może nawet w pełni zrozumieć, co to znaczy być mężczyzną i kobietą.
Kultura nowożytna i współczesna otworzyła nowe przestrzenie, nowe swobody i nowe głębie, by wzbogacić zrozumienie tej różnicy. Ale wprowadziła również wiele wątpliwości i sceptycyzmu. Zastanawiam się, na przykład, czy tak zwana teoria gender nie jest także wyrazem jakiejś frustracji i rezygnacji, która ma na celu zatarcie różnicy seksualnej, ponieważ nie potrafi już z nią sobie poradzić. Tak, grozi nam uczynienie kroku wstecz. Usunięcie różnicy jest w rzeczywistości problemem, a nie rozwiązaniem. Aby rozwiązać swe problemy relacji, mężczyzna i kobieta powinni zamiast więcej do siebie mówić, bardziej słuchać siebie nawzajem, lepiej się poznawać, bardziej miłować siebie nawzajem. Powinni traktować się z szacunkiem i przyjaźnie współpracować. Z tymi podstawami ludzkimi, wspieranymi przez łaskę Bożą można planować jedność małżeńską i rodzinną na całe życie. Więź małżeńska i rodzinna jest poważną sprawą i jest ona taką dla wszystkich, nie tylko dla ludzi wierzących. Chciałbym zachęcić intelektualistów, by nie porzucali tego tematu, jakby stał się on wtórny wobec zaangażowania na rzecz społeczeństwa bardziej wolnego i sprawiedliwego.
Bóg powierzył ziemię przymierzu mężczyzny i kobiety: jego upadek wyjaławia świat emocji i zaciemnia niebo nadziei. Są już niepokojące znaki i je widzimy. Chciałbym wskazać, wśród wielu, dwa punkty, które moim zdaniem powinny być przedmiotem naszego jak najpilniejszego zaangażowania.
Po pierwsze. Nie ulega wątpliwości, że musimy zrobić znacznie więcej na rzecz kobiet, jeśli chcemy nadać rozmach wzajemności między mężczyznami a kobietami. Trzeba bowiem, aby kobieta była nie tylko bardziej słuchana, ale aby jej głos miał rzeczywisty ciężar, uznany autorytet w społeczeństwie i w Kościele. Już sposób, w jaki Jezus poważał kobiety - przeczytajmy Ewangelię! - w sytuacji mniej korzystnej niż nasza - bo kobieta była wówczas na drugim miejscu, a Jezus traktował ją w taki sposób, który rzuca silne światło, oświecające drogę prowadzącą daleko, z której przeszliśmy tylko kawałek. Jeszcze dogłębnie nie zrozumieliśmy, co może nam dać geniusz kobiecy, co kobieta może dać nam a także społeczeństwu, potrafiąc postrzegać rzeczywistość innymi oczyma, dopełniając myśl mężczyzn. Tą drogą trzeba iść z większą kreatywnością i śmiałością.
Druga myśl dotyczy kwestii mężczyzn i kobiet stworzonych na obraz Boga. Zastanawiam się, czy powszechny kryzys zaufania do Boga, który wyrządza nam wiele szkód, sprawia, że usychamy z rezygnacji w niedowiarstwie i cynizmie, nie jest też powiązany z kryzysem przymierza między mężczyzną a kobietą. Opis biblijny bowiem, z wielkim obrazem symbolicznym o raju i grzechu pierworodnym, mówi nam właśnie, że komunia z Bogiem odzwierciedla się w komunii ludzkiej pary a utrata zaufania do Ojca Niebieskiego rodzi podział i konflikt między mężczyzną a kobietą.
Stąd wypływa wielka odpowiedzialność Kościoła, wszystkich wierzących, a przede wszystkim rodzin wierzących, aby na nowo odkryć piękno planu stwórczego, który wpisuje obraz Boga także w przymierze między mężczyzną a kobietą. Ziemia wypełnia się harmonią i zaufaniem, kiedy przymierze między mężczyzną a kobietą przeżywane jest w dobru. A jeśli mężczyzna i kobieta szukają go razem między sobą i z Bogiem, to bez wątpienia je znajdą. Jezus zachęca nas wyraźnie do świadczenia tego piękna, które jest obrazem Boga.