Imieniny: Adama, Ewy, Eweliny

Wydarzenia: Dzień Raju

Nauczanie

Kolejny wywiad Papieża dla dziennika La Repubblica

eugenio scalfari fot. Francesca Marchi / International Journalism Festival / wikipedia.org

Ojciec Święty udzielił kolejnego wywiadu Eugeniowi Scalfariemu, założycielowi lewicowego dziennika La Repubblica. Poprzednie wywiady wzbudziły wiele kontrowersji, bo 92-letni Scalfari przyznał, że spisuje je z pamięci, co oznacza, że nie zawsze odzwierciedlają one w pełni myśl Papieża.

 

Tym razem nestor włoskiej lewicy gościł u Franciszka w przededniu wyborów w USA. Pierwsze pytanie dotyczyło papieskiej opinii na temat Donalda Trumpa. „Ja nie wydaję sądu o ludziach i politykach, chcę tylko zrozumieć cierpienia, które ich sposób postępowania zadaje ubogim i wykluczonym” – odpowiedział Ojciec Święty. Dodał, że jego największą troską są uchodźcy i imigranci. W tym kontekście przyznał, że mieszkańcy krajów bogatych, w tym również ludzie ubodzy, obawiają się, iż napływ migrantów odbierze im pracę lub obniży zarobki. W ten sposób tworzy się zaklęty krąg, który trzeba przeciąć, obalając mury i budując mosty, poszerzając zakres dobrobytu.

Franciszek zauważył, że największym złem, jakie istnieje na świecie, są nierówności, i dlatego trzeba z nimi walczyć. To pieniądz tworzy nierówności i sprzeciwia się działaniom na rzecz wyrównania poziomów dobrobytu, a tym samym równości – zauważył Papież. Zapytany, czy zdaje sobie sprawę, że promowany przez niego model społeczeństwa, w którym panuje równość, odpowiada programowi socjalizmu marksistowskiego i komunizmu, Franciszek odpowiedział, że wielokrotnie była o tym mowa i jeśli już, to trzeba powiedzieć, że w tym przypadku komuniści myślą jak chrześcijanie. „Chrystus mówił o społeczeństwie, w którym to ludzie ubodzy, słabi i wykluczeni mają decydować” – stwierdził Papież.

Scalfari zauważył, że dążenie do przejęcia władzy przez ubogich nieuchronnie doprowadzi do wojny. Franciszek odparł, że nigdy nie myślał o wojnie i orężu. „Krew, tak, być może zostanie przelana, ale to chrześcijanie zginą jak męczennicy, jak to się dzieje już teraz niemal na całym świecie za sprawą fundamentalistów i terrorystów z ISIS” – dodał Papież. Przypomniał on, że obok oręża istnieje też przekonująca siła miłości. To właśnie pod jej wpływem rozwinęło się chrześcijaństwo, tak że dziś liczy 2,5 mld wyznawców. „Potrzebny był oręż i wojny? Nie. Męczennicy? Tak, i to wielu” – dodał Franciszek.

Na koniec założyciel dziennika La Repubblica zapytał Franciszka o jego wrogów w Kościele. Papież odparł, że nie są to wrogowie, bo wiara łączy wszystkich. Każdy patrzy inaczej na te same rzeczy – dodał Ojciec Święty.

Oceń treść:
Źródło:
;