Nauczanie
"Miłosierdzie Boże jest bezwarunkowe"
Przypowieść o miłosiernym Ojcu z Ewangelii św. Łukasza stała w centrum papieskiej katechezy na audiencji ogólnej. Franciszek wskazał, że ta opowieść o ojcu i jego dwóch synach daje nam zrozumieć, czym jest nieskończone miłosierdzie Boga.
Swoje rozważanie Papież rozpoczął nawiązaniem do zakończenia przypowieści, czyli do radości Ojca z powrotu zagubionego syna. „Będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 23-24) – mówił cieszący się z odzyskania syna ojciec. Przywraca on synowi oznaki jego godności: piękną szatę, pierścień i sandały na nogi. Jezus nie opisuje ojca jako obrażonego i poirytowanego. Wręcz przeciwnie, ojcu zależy jedynie na tym, aby ten syn stanął przed nim cały i zdrowy. Stąd też te przejmujące słowa: „A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15, 20).
„Miłosierdzie Ojca jest przeobfite, bezwarunkowe, a przejawia się jeszcze zanim przemówił syn. Oczywiście, syn wie, że pobłądził i uznaje to: «Zgrzeszyłem. Uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników» (Łk 15, 19). Ale słowa te rozpraszają się w obliczu przebaczenia ojca. Uścisk i pocałunek jego taty pozwalają mu zrozumieć, że mimo wszystko zawsze był uważany za syna. To nauczanie Jezusa jest ważne: nasz stan dzieci Bożych jest owocem miłości serca Ojca; nie zależy od naszych zasług ani naszych działań, a zatem nikt nie może go nam odebrać, nawet diabeł! Nikt nie może pozbawić nas tej godności” – mówił Franciszek.
Papież zauważył, że te słowa Jezusa zachęcają nas, abyśmy nigdy nie rozpaczali. I wskazał na konkretne osoby.
„Myślę o matkach i ojcach pełnych obaw, gdy widzą, jak ich dzieci oddalają się obierając niebezpieczne drogi. Myślę o proboszczach i katechetach, którzy czasami zastanawiają się, czy ich praca nie poszła na marne. Ale myślę też o tych, którzy są w więzieniu i wydaje się im, że ich życie jest skończone; o tych, którzy dokonali złych wyborów i nie potrafią patrzeć w przyszłość; o wszystkich tych, którzy łakną miłosierdzia i przebaczenia sądząc, że nie zasługują na nie. W żadnej sytuacji życiowej nie można zapominać, że nigdy nie przestaniemy być dzieckiem Boga, być dzieckiem Ojca, który mnie kocha i czeka na mój powrót. Nawet w najgorszych sytuacjach życia Bóg na mnie czeka. Bóg chce mnie przytulić. Bóg na mnie czeka” – powiedział Papież.
Ojciec Święty przypomniał jednak, że w przypowieści pojawia się także drugi, starszy syn. Również on ma odkryć miłosierdzie ojca. Mimo iż zawsze był w domu, bardzo różni się od ojca. W jego słowach brakuje delikatności: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu. Skoro jednak wrócił ten syn twój...” (por. Łk 15, 29-30). Nie używa słów „ojciec” ani „brat”. Chlubi się, że zawsze był z ojcem i służył mu, jednak nigdy tej bliskości nie przeżywał z radością. Teraz zaś oskarża ojca, że nigdy nie dał mu koźlęcia na ucztę z przyjaciółmi. „Biedny ojciec! – mówił Franciszek. – Jeden syn sobie poszedł, a drugi nigdy nie był naprawdę blisko”.
„Również starszy syn potrzebuje miłosierdzia. Sprawiedliwi, ci, którzy uważają się za sprawiedliwych, także potrzebują miłosierdzia. Ten syn uosabia nas, gdy zastanawiamy się, czy warto tak bardzo się trudzić, skoro nie otrzymujemy nic w zamian. Jezus przypomina nam, że w domu Ojca nie jesteśmy po to, aby otrzymać wynagrodzenie, ale dlatego, że mamy godność współodpowiedzialnych dzieci. Nie chodzi o handlowanie z Bogiem, ale o trwanie w pójściu za Jezusem, który dał na krzyżu samego siebie bez miary” – powiedział Papież.
Dobry ojciec zwraca się do syna zupełnie innym językiem. „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć” (Łk, 15, 31). Logika ojca jest zatem logiką miłosierdzia!
„Młodszy syn myślał, że zasłużył na karę z powodu swoich grzechów, zaś starszy syn oczekiwał nagrody za swoją służbę. Obaj bracia nie rozmawiają ze sobą, przeżywają odmienne historie, ale obydwaj myślą według logiki obcej Jezusowi: jeśli dobrze czynisz, otrzymasz nagrodę, jeśli źle, zostaniesz ukarany. To nie jest logika Jezusa, na pewno nie! Ta logika została obalona słowami ojca: «Trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się» (w. 32). Ojciec odzyskał utraconego syna, a teraz może go też zwrócić jego bratu! Bez młodszego także starszy syn nie jest już «bratem». Największą radością ojca jest to, gdy widzi, że jego synowie uznają siebie za braci” – powiedział Papież.
Franciszek dodał, że synowie mogą zdecydować, czy dołączyć do radości ojca, czy też ją odrzucić. Powinni zatem zadać sobie pytanie o swoje pragnienia i swoją wizję życia. Ewangelia nie mówi nam, co zrobił starszy syn. Uczy nas jednak, że wszyscy potrzebujemy wejścia do domu Ojca i udziału w Jego radości, w Jego święcie miłosierdzia i braterstwa. „Otwórzmy nasze serca, abyśmy byli miłosierni jak Ojciec” – zachęcił Franciszek.