Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Dziedzictwo

cmentarz fot. KP/Fra3.pl

Cmentarz to przede wszystkim miejsce wiecznego spoczynku zmarłych. Choć dla tych, którzy odeszli najważniejsza jest pamięć i modlitwa, to wielu żyjących stara się, by miejsce spoczynku ich przodków było także wyjątkowe, charakterystyczne, piękne.

Na świecie jest nieznana liczba cmentarzy. Wyznawcy każdej religii, czy osoby deklarujące się jako niewierzące, starają się zapewnić jak najlepszy pochówek swoim zmarłym. Samo słowo „cmentarz”  etymologią sięga  łacińskiego słowa coemeterium, o tym właśnie znaczeniu, które z kolei jest zlatynizowaną formą greckiego κοιμητήριον (kojmejon), czyli  miejsce spoczynku/ miejsce do spania.

Wygląd cmentarzy zależy w dużej mierze od religii, której wyznawcy na nim spoczywają, od kręgu kulturowego, w którym żyli i od stopnia zamożności ich potomków.  Niektóre są tak wyjątkowe, że uznawane są niemal za galerie sztuki. Poniżej przedstawiono pięć znanych nekropolii (według subiektywnego wyboru autorki).

 

Cmentarz Rakowicki

Jednym z najpiękniejszych cmentarzy w Polsce jest krakowski Cmentarz Rakowicki. To jedna z największych nekropolii w Małopolsce. Została założona przy drodze wiodącej do wsi Rakowice (dzisiejsza ulica Rakowicka). Wówczas był to teren odsunięty od ścisłego centrum miasta – tuż przed inauguracją cmentarza w Krakowie wprowadzono zakaz pochówków na przykościelnych cmentarzach.  Ów zakaz był konsekwencją wprowadzenia edyktu józefińskiego z 1784 roku – świecka władza austriacka dążyła do pełnego zlaicyzowania państwa, nawet w kwestii pogrzebów. Ziemię pod nowe miejsce carsko–królewskiej Galicji urzędnicy wykupili od zakonu karmelitów. Pierwszy pochówek  na Rakowicach odbył się w 1803 roku.  Od tamtego czasu teren cmentarza był kilkakrotnie powiększany. Obecnie zajmuje powierzchnię 43 hektarów.

Od 213 lat na terenie Cmentarza Rakowickiego chowani byli zarówno zwykli krakowianie, jak i bardzo zasłużeni obywatele.  Wiele z umieszczonych tam nagrobków to prawdziwe dzieła sztuki. Przy alejkach cmentarnych stoją pomniki i krypty projektowane przez najlepszych artystów. Napotkać można na perełki małej architektury autorstwa Bronisława Chromego,  Karola Hukana czy Tadeusza Kantora. 

Nagrobek Lidii Zamkow z Cmentarza Rakowickiego, Rumilk/ Wikipedia/ CC BY-SA 3.0

Nagrobek Lidii Zamkow z Cmentarza Rakowickiego, Rumilk/ Wikipedia/ CC BY-SA 3.0

Na Rakowicach spoczęli m.in. Jan Matejko, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Helena Modrzejewska, Józef Mehoffer, Teodor Axentowicz, Ludwik Jerzy Kern, Marek Grechuta, Piotr Skrzynecki, Wisława Szymborska, święty brat Albert (jego doczesne szczątki znajdują się obecnie pod ołtarzem w kościele Ecce Homo w Krakowie) czy Tadeusz Kantor. W osobnych kwaterach pogrzebani zostali żołnierze i partyzanci polegli w obu wojnach światowych, ofiary zbrodni hitlerowskich oraz uczestnicy powstań narodowych: listopadowego, styczniowego i Wiosny Ludów. Znalazło się tu także miejsce dla żołnierzy radzieckich zabitych w trakcie wyzwalania Krakowa w 1945 roku.  W 1976 roku cmentarz został wpisany na listę zabytków.

Cmentarz Rakowicki w Krakowie

 

Cementerio de la Recoleta

Choć zwykle uważa się, że śmierć jest egalitarna, a w jej obliczu wszyscy są tacy sami, to już niekoniecznie równe są sobie miejsca, w których pochowani zostają zmarli.  Przykładem elitarnego cmentarza dla zasłużonych i bogatych jest argentyński Cementerio de la Recoleta. Nekropolia znajduje się w stolicy tego południowoamerykańskiego kraju. Cmentarz został zaprojektowany przez francuskiego inżyniera Próspero Catelina i zmieniony w roku 1881 przez włoskiego architekta Juana Antonia Buschiazzo. Od początku tworzony był jako miejsce wiecznego spoczynku dla polityków, artystów, bohaterów wojennych i naukowców.

Główna alejka na Cementerio de la Recoleta/ Wikipedia/CC BY-SA 3.0

Główna alejka na Cementerio de la Recoleta/ Wikipedia/CC BY-SA 3.0

 

Większość nagrobków to piękne, klasycystyczne mauzolea.  Niestety, część z nich jest dziś w fatalnym stanie. Choć zdobią groby wybitnych Argentyńczyków, to narusza je ząb czasu, niszczeją wystawione na pastwę warunków atmosferycznych.  Niektóre zostały przerobione na składziki  na narzędzia i środki czystości. Ozdobione kamiennymi baldachimami sarkofagi są ulubionym miejscem okolicznych kotów, które chronią się tam przed prażącym słońcem. Na cmentarz prowadzi ładnie zachowana, stylizowana na grecką brama, w której mieszkańcy Buenos Aires dokarmiają bezdomne koty.

 

Père Lachaise

Największym i najsławniejszym cmentarzem we Francji jest paryski Père Lachaise. Jest o rok młodszy niż polskie Rakowice. Nazwa cmentarza wzięła się od właściciela ziem, które zostały przekazane na nekropolię. W ich posiadaniu był spowiednik Ludwika XIV François de Lachaise, nazywany przez króla Père (ojciec). O założeniu cmentarza zdecydował Napoleon Bonaparte. Władca chciał stworzyć, pewnego rodzaju, atrakcyjne miejsce pamięci, w którym pochowane zostaną osobistości ważne da Francji. W związku z tym, nakazał przeniesienie tam Moliera i Jeana de Fontaine. Rzecz jasna, znanym przedstawicielom świata kultury i nauki fundowano piękne, artystyczne nagrobki. Ponad 70 nagrobków zdobią bezcenne dzieła sztuki.

Widok na Cmentarz Père-Lachaise/ domena publiczna

Widok na Cmentarz Père Lachaise/ domena publiczna

 

Na cmentarzu leży obecnie ok. miliona osób, a na jego powierzchni znajduje się około 100 tysięcy grobów, w tym prochy wielu Polaków. Najsłynniejszym rodakiem tam pochowanym jest Fryderyk Chopin.  Na ten wielki, mierzący 44 hektary cmentarz przybywają tysiące osób. Część, by odwiedzić swoich zmarłych, ale większy odsetek, by zobaczyć miejsce ostatniego spoczynku znanej osoby (a spoczywa ich tu wielu – między innymi: Balzak, Gioacchino Rossini, Edith Piaf, Jim Morrison, Eugene Delacroix , Victor Hugo, Proust, Oscar Wilde, Yves Montant, Maria Callas, Georges Haussmann, François Arago, Alexandre Ledru-Rollin). Największe „pielgrzymki” ciągną jednak  do mogiły zmarłego w 1971 frontmena zespołu „The Doors” Jima Morrisona.

Nagrobek Chipina na Widok na Cmentarzu Père-Lachaise/ domena publiczna

Nagrobek Chipina na Cmentarzu Père-Lachaise/ domena publiczna

 

„Wesoły cmentarz”

Nietypowym, europejskim cmentarzem jest nekropolia w rumuńskiej Sepancie. Oficjalną nazwą tego miejsca jest Cimitirul Vese, co z rumuńskiego oznacza „wesoły cmentarz”. Swoje miano zawdzięcza licznym, bardzo kolorowym nagrobkom. Każda z umieszczonych tam płyt epitafijnych jest wyrzeźbiona w drewnie i pomalowana w radosne barwy. Stworzone przez miejscowych, ludowych rzeźbiarzy dzieła przedstawiają sceny z życia „właściciela” grobu. Dominującymi kolorami na nekropolii są odcienie niebieskiego, bieli, żółci i czerwieni. Osobom spoza tej małej wioski, nagrobki mogą wydać się nieco komiksowe, przerysowane i „niepoważne”. Rumunom, jednak, taki sposób wspominania swoich zmarłych bardzo się podoba. Chętnie rzeźbią i malują cmentarne krzyże (głównie w arabeski i figury geometryczne), a pod nimi, zamiast fotografii, umieszczają wydłubane w drewnie fragmenty z życia zmarłego. Zobaczyć można policjanta kierującego ruchem, piekarza przy pracy czy gospodarza. Nie brakuje też szczypty złośliwości – na nagrobkach niektórych widać płaskorzeźby z piciem czy paleniem, czasem ironiczne bywają także same napisy epitafijne - na jednym autor napisał: Tu leży moja teściowa, gdyby pożyła rok dłużej, leżałbym tu ja. Często zapisaną na nagrobku sentencją nie jest cytat z Biblii, modlitwy czy poezji, ale motto albo ulubione powiedzenie pochowanego człowieka.  Niekiedy artystę ludowego wena ponosi na tyle, że przedstawia okoliczności śmierci pochowanej osoby. Pojawiają się, więc wyobrażenia wypadków samochodowych, morderstw czy szpitalnego łóżka.

"Wesoły cmentarz" w Sepancie, Aw58/Wkipedia/CC BY-SA 3.0

"Wesoły cmentarz" w Sepancie, Aw58/Wkipedia/CC BY-SA 3.0

Swój „radosny” charakter cmentarz otrzymał w 1935 roku. Wówczas mieszkający w Sepancie rzeźbiarz - Ioan Patraș - wykonał pierwszy „wesoły” nagrobek. Pomysł spodobał się jego współmieszkańcom.  Od tamtej pory powstawały już tylko takie miejsca pochówku. W 1999 roku cmentarz i stojąca obok niego cerkiew zostały wpisane na listę światowego dziedzictwo UNESCO.

"Wesoły cmentarz" w Sepancie, Aw58/Wkipedia/CC BY-SA 3.0

"Wesoły cmentarz" w Sepancie, Aw58/Wkipedia/CC BY-SA 3.0

 

Cmentarz w Szatmarcseke

To wyjątkowy, ze względu na charakterystyczne nagrobki, cmentarz. Znajduje się na wschodzie Węgier, w pobliżu ukraińskiej granicy.  Właścicielem  tej nekropolii jest kalwiński zbór.  Na jej terenie do czasów współczesnych zachowało się 600 nagrobków. Każdy z nich ma kształt wąskiego czółna. Na niektórych z nich można dopatrzyć się znaku krzyża. Trudno jednoznacznie ustalić czas powstania cmentarza. Najstarsze mogiły pochodzą z XVIII wieku. Jednak sposób pochówku nawiązywał do pradawnego obrządku ludów ugrofińskich (przodków Węgrów). Zamieszkując jeszcze tereny Syberii Ugrofinowie chowali swoich zmarłych (podobnie jak Wikingowie) w łodziach. Zmarłych w malej wiosce Szatmarcseke po dziś dzień  chowa się  w ten nietypowy sposób. Nagrobki – czółna są przejawem dawnych wierzeń przeniesionych na chrześcijański grunt. Według ugrofińskich mitów, dusze zmarłych wędrowały  w zaświaty na drewnianych, płaskodennych łodziach. 

Cmentarz "czółen" w Szatmarcseke/ źródło:www.szamostura.hu

Cmentarz "czółen" w Szatmarcseke/ źródło:www.szamostura.hu 

 

Źródło:
;