Nauczanie
Nie zasłaniajmy światła Boga
Trzeba strzec światła wiary i nieść je przed sobą nie pozwalając, by czymkolwiek zostało zakryte. To jedna z głównych myśli poniedziałkowej homilii Franciszka podczas Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Papież przestrzegał także przed całą gamą zachowań, które mogą doprowadzić do zgaśnięcia otrzymanego od Boga światła. Są to zazdrość, niezgoda, kłótnie czy oszukiwanie.
Inspiracją dla Ojca Świętego był liturgiczny fragment Ewangelii Łukasza o lampie, której nie zapala się po to, by przykryć ją garncem czy postawić pod łóżkiem. Podkreślił, że światło naszej wiary ma jaśnieć przed ludźmi i winno się go strzec przed niebezpieczeństwem zgaszenia. „Strzec światła to znaczy strzec czegoś, co zostało nam dane jako dar. I jeśli jaśniejemy, to w tym sensie, że otrzymaliśmy dar światła w dniu chrztu” – mówił Papież.
To nasze światło nie powinno być zatem zakryte. Franciszek podkreślił, że jeśli je zakryjemy, staniemy się oziębli czy po prostu będziemy chrześcijanami tylko z nazwy. Światło wiary nie jest bowiem sztuczne ani podrobione. Jest spokojne, pogodne i nigdy nie gaśnie. Papież wskazał w tym kontekście na szereg postaw, które mogą to światło ukrywać lub odkładać czynienie dobra na później.
„Nigdy nie odkładać dobra... Dobro nie znosi lodówki. Dobro jest dzisiaj, a jeśli go dziś nie spełnisz, jutro już go nie będzie. Nie chowaj dobra na jutro. Takie mówienie: «Idź, wróć później, dam ci jutro» zdecydowanie zakrywa światło i jest także niesprawiedliwością. A jest inny sposób – to są rady, by nie zasłaniać światła: «Nie spiskuj przeciw bliźniemu, jeśli mieszka obok ciebie beztrosko». Ileż to razy człowiek ma zaufanie do takiej czy innej osoby, a ta knuje zło, by go zniszczyć, by go splamić, by go poniżyć. To jest taka malutka cząstka mafioza, którą wszyscy mamy pod ręką, a która wykorzystuje zaufanie bliźniego, by uknuć wobec niego zło. To jest mafiozo! Powie ktoś: «Przecież ja do tego nie należę... ». Ale to jest jednak mafia, która wykorzystuje zaufanie. I to zakrywa światło. Czyni ciebie ciemnym. Każda mafia jest ciemna!” – mówił Papież.
Franciszek wskazał na ciągłą pokusę walki i kłócenia się nawet z tymi, którzy nie zrobili nam nic złego. „Zawsze szukamy okazji do kłótni. Ale w końcu kłótnie męczą, nie można nimi żyć. Lepiej zostawić to, przebaczyć” – sugerował Ojciec Święty.
„Kolejna wskazówka, którą daje ten Ojciec dzieciom, by nie zasłaniały światła, to: «Nie zazdrość gwałtownikowi, nie skłaniaj się ku jego drogom. Bo Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie». A my wiele razy jesteśmy zazdrośni, czujemy zazdrość wobec tych, którzy posiadają rzeczy, którzy odnieśli sukces czy są brutalni... Przypomnijmy sobie jednak trochę tę historię gwałtownych, potężnych. Cóż, to jest tak proste: te same robaki, które zjedzą nas, zjedzą także ich, te same! Na końcu wszyscy będziemy równi. Zazdrościć, nieprawdaż! Władza, czuć zazdrość – to zakrywa światło” – mówił Franciszek.
Papież przypomina zatem radę Jezusa, byśmy byli synami światłości, a nie ciemności. Przekazanego nam w darze w dniu chrztu światła trzeba więc strzec i pilnować go. A do tego mogą być pomocne konkretne wskazówki, które można wprowadzać w życie każdego dnia. „To nie są rzeczy dziwne, na co dzień widzimy to, co zakrywa światło” – powiedział Franciszek.
„Niech Duch Święty, którego wszyscy otrzymaliśmy na chrzcie, pomoże nam nie popaść w te złe nawyki, które zakrywają światło. I niech nam pomoże nieść dalej światło otrzymane darmo, to światło Boga, które czyni tak wiele dobrego, światło przyjaźni, światło łagodności, światło wiary, światło nadziei, światło cierpliwości, światło dobroci” – powiedział Ojciec Święty.