Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Wywiady

O Duchu Świętym, bierzmowaniu i nowej kulturze

witraż z bazyliki świętego piotra fot. Dnalor 01 / wikipedia.org

Mitch Pacwa SJ w rozmowie z Anną Wojtas.

 

W Polsce ukazała się właśnie książka Duch Święty. Przewodnik dla katolików. Czy katolicy potrzebują przewodnika o Duchu Świętym? A może chodzi o to, że to Duch Święty jest przewodnikiem?

Jest dokładnie i tak, i tak. Potrzebujemy przewodnika, żeby zobaczyć, co Duch Święty chce nam odsłonić o sobie. Wszystko, co chce abyśmy o Nim wiedzieli, zostało zapisane w Piśmie Świętym.

Zarazem Duch Święty jest przewodnikiem. Daje nam zrozumienie, inspiruje nas i prowadzi. Wiemy, że nie może zaprzeczyć samemu sobie. To, co wcześniej odsłonił nam w Piśmie Świętym, daje nam doświadczyć w życiu, gdy nas dotyka. 

 

Co to znaczy, że jest to przewodnik interaktywny?

Interaktywny, gdyż czytamy Biblię z innymi katolikami, studiujemy ją razem, modlimy się tekstami biblijnymi i dzielimy się owocami naszej modlitwy. Te wzajemne reakcje i relacje składają się na interaktywność.

 

Lepiej w grupie niż samemu poznawać kim jest Duch Święty?

Prawdopodobnie lepiej jest w grupie, ponieważ różni członkowie grupy wzajemnie się umacniają. Jeden pomaga drugiemu, gdy dzieli się swoimi przemyśleniami i rozumieniem. 

 

Czy ta książka może się przydać osobom, które przygotowują się do bierzmowania? 

Absolutnie tak! Koniecznie!

 

Miałby Ojciec jakąś receptę dla młodych ludzi, jak najlepiej przygotować się do bierzmowania?

Bierzmowanie to nie jest dyplom ukończenia szkoły. To jest początek aktywnego życia. Duch Święty prowadzi nas różnymi drogami, by odkryć to, co najważniejsze, czyli nasze powołanie: do małżeństwa, kapłaństwa lub życia konsekrowanego. 

Ponadto Duch Święty wspiera nas, gdy rozpoczynamy dzielenie się wiarą i ewangelizowanie innych. Udziela nam swoich darów, których potrzebują ci ludzie. Zachęca nas do modlitwy nad chorymi, uczy, jak możemy pomagać ubogim. Sami zwykle nie wiemy, jak to czynić. 

Duch Święty udziela nam również darów mądrości i wiedzy, by się nie zagubić w życiu. Kultura zawsze się zmienia, a katolicy muszą rozumieć na czym polegają zachodzące w niej zmiany

 

A jak Ojciec spotkał Ducha Świętego w swoim życiu?

Z pewnością przyjąłem bierzmowanie. Gdy byłem chłopcem, siostry, księża, biskupi mówili, że jesteśmy „żołnierzami Chrystusa” i jesteśmy posłani do świata, który nie jest zbyt dobry. Wiedziałem, że Duch Święty pomoże mi wyjść do tego świata. Przez wiele lat mojego życia zgłębiałem tajemnice wiary, ale dopiero gdy byłem na uniwersytecie, poruszenie Ducha Świętego przemieniło moją wiarę. Wcześniej było to pomieszanie wiary katolickiej z New Age 

Z pewnością to Duch Święty pokazał mi, że New Age to głupota i ja także byłem głupi. Duch Święty pokazał także, dlaczego głupotą jest wierzyć w New Age i przywrócił mi mocniejszą wiarę w Jezusa Chrystusa, otrzymałem dar zrozumienia, jak istotne jest to, co nam daje. Zacząłem żyć lepiej jako katolik, zacząłem lepiej rozumieć teologię, bo chciałem rozumieć naszą wiarę i przekazywać ją innym. Teraz to widzę, że Duch Święty prowadził mnie tą drogą.

 

A to prawda, że Ojciec miał kontakty z Odnową w Duchu Świętym w Warszawie? 

Tak, to prawda! Ksiądz Bronek Dembowski z kościoła św. Marcina [obecnie emerytowany biskup włocławski] odwiedził swojego brata, profesora uniwersytetu w Chicago. Spotkaliśmy się kiedyś w kościele i zaprosiłem go do swojego domu na kolację. Zapytał mnie wtedy: „Mieciu, co to jest ta Odnowa charyzmatyczna? Odpowiedziałem mu: chodź ze mną i sam zobacz”. Poszliśmy razem na spotkanie Odnowy charyzmatycznej w Chicago, a on potem co tydzień przychodził na te spotkania. Tak uczyliśmy się Ducha Świętego. 

Kiedy wrócił do Warszawy, jego „parafianie” zapytali, czego nauczył się w Chicago. Odpowiedział, że trzech rzeczy, ale pierwsza z nich to Odnowa w Duchu Świętym. Chcieli o tym słuchać i takie były początki warszawskiej wspólnoty Odnowy. Po wielu latach, już jako biskup Bronisław Dembowski, był delegatem Episkopatu Polski ds. Odnowy w Duchu Świętym.

 

Dużym zainteresowaniem cieszy się prowadzony przez Ojca program w EWTN. Czy będzie też w Polsce?

Najprawdopodobniej tak, bo rozpoczęliśmy budowę EWTN Polska. Najpierw chcemy przetłumaczyć programy telewizyjne Matki Angeliki, ale moje również. Przez 16 lat prowadziłem cotygodniowy program pt. Próg nadziei o papieżu Janie Pawle II i jego nauczaniu. Obecnie prowadzę program o Piśmie Świętym. Jeśli Bóg pozwoli, będziemy je tłumaczyć także na język polski i ukraiński. 

 

Czego życzyłby Ojciec polskim katolikom?

Przede wszystkim, aby byli mądrzy i prosili Ducha Świętego, by pokierował nimi w obecnej kulturze. Katolicy w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza po drugiej wojnie światowej, zdobyli wykształcenie i stali się bogaci. Ale popełniliśmy wielki błąd, bo myśleliśmy, że wszystko, co nowe, jest dobre. Zbyt łatwo przyjęliśmy wszystko, co nowe. Łatwo się wzbogaciliśmy i staliśmy się materialistami. Nie rozpatrywaliśmy zachodzących zmian, odnosząc je do Ewangelii Jezusa Chrystusa. Bądźcie od nas mądrzejsi.

Oceń treść:
Źródło:
;