Świat
Obchody 75. rocznicy Zbrodni Katyńskiej
Następne pokolenia będą krytykować nasz brak reakcji wobec dzisiejszych masowych zbrodni - mówił biskup polowy Józef Guzdek podczas Mszy św. na Polskim Cmentarzu Wojennym w Kijowie-Bykowni. Odbyły się tam uroczyste obchody 75. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Wziął w nich udział prezydent RP Bronisław Komorowski.
Biskup Guzdek zaznaczył, że w czasie Mszy będziemy nie tylko modlić się w intencji pomordowanych przed 75 laty, ale także wspominać dramat rodzin, które czekały i nie doczekały się powrotu ojców i synów, a potem walczyły o prawdę i ją wywalczyły. Wezwał do modlitwy o pokój, o to, by człowiek człowiekowi zawsze był bratem, a także by dialog był sposobem rozwiązywania trudnych spraw.
Odnosząc się w homilii do słów Kaina po zabiciu Abla: „Czyż jestem stróżem brata mego?”, bp Guzdek zauważył, że następcy Kaina nie tylko zadawali śmierć, ale także starali się ukrywać swoje zbrodnie. Zaznaczył, że w Bykowni spoczywa ponad 150 tys. ofiar sowieckiego reżimu, w tym 3,5 tys. Polaków.
- Milczał ówczesny świat. Nakazano także milczenie świadkom zbrodni katyńskiej. Wielkie mocarstwa prawdę o zamordowaniu ponad 20 tys. wybitnych synów polskiego narodu złożyły na ołtarzu bieżącej polityki i doraźnych interesów. Ówcześni przywódcy wydali surowy zakaz pisania o tym, że mordu katyńskiego dokonali oprawcy z czerwoną gwiazdą na wojskowych czapkach - powiedział hierarcha, dodając, że nawet trybunał w Norymberdze pominął milczeniem Zbrodnię Katyńską. A rodziny ofiar, szukające zaginionych podczas wojny spotykały się z obojętnością i w samotności opłakiwały stratę najbliższych.
Biskup polowy przypomniał okoliczności powstania cmentarza i uroczystość jego otwarcia 21 września 2012 r. - Dzisiaj jesteśmy ponownie na tym miejscu uświęconym krwią naszych braci. Pamiętamy i modlimy się za nich. Ale to nie wystarczy. Trzeba zrobić krok w stronę zrozumienia, dlaczego doszło do takiej zbrodni? Dlaczego świat milczał, gdy niewinni byli deportowani, torturowani i bestialsko zabijani? – pytał ordynariusz wojskowy.
Jego zdaniem cmentarze katyńskie są przykładem skutków podeptania Bożego prawa - Dekalogu. - Czy mamy świadomość tego, że podeptanie praw Boskich w konsekwencji prowadzi do podeptania podstawowych praw człowieka, w tym prawa do życia, wolności sumienia i wyznania? Ta zbiorowa mogiła jest tego potwierdzeniem - powiedział bp Guzdek.
Przypominał apel papieża Franciszka, który w Poniedziałek Wielkanocny mówił o chrześcijanach „prześladowanych, wypędzonych, zabijanych, ścinanych, tylko z tego powodu, że są chrześcijanami”. „Niech wspólnota międzynarodowa nie będzie niemym i obojętnym świadkiem w obliczu tej niedopuszczalnej zbrodni, stanowiącej niepokojące odejście od najbardziej podstawowych praw człowieka. Ogromnie pragnę, aby wspólnota międzynarodowa nie odwracała spojrzenia w inną stronę” - wzywał papież.
Ordynariusz wojskowy podkreślił, że choć słusznie krytykujemy z perspektywy czasu milczenie świata wobec zbrodni katyńskiej, to powinniśmy uznać, że na świecie wciąż dokonuje się wiele masowych zbrodni i następne pokolenia będą miały prawo do krytykowania naszego milczenia i bezczynności wobec zła. - Za kilkadziesiąt lat przy odkrytych dołach śmierci i nowych cmentarzach wojennych, podobnie jak my dzisiaj, będą płakać oraz wypominać nam brak reakcji. I będą mieli rację. Przy zachowaniu biernej postawy, zło się rozzuchwala, a kaci są zdolni do zadawania coraz okrutniejszych ran - podkreślił hierarcha.
Zachęcił zebranych do modlitwy w intencji pokoju. - Polecając miłosiernemu Bogu naszych pomordowanych braci, usilnie błagajmy o pokój, szczególnie tu, na ukraińskiej ziemi. Módlmy się o wzajemne przebaczenie oraz pojednanie ludów i narodów. Jednocześnie prośmy dobrego Boga, aby nasze serca stały się wrażliwe na cudze cierpienie. Byśmy zawsze usłyszeli głos pokrzywdzonych i pospieszyli im z pomocą – powiedział bp Guzdek.
- Pokój tobie, Ukraino! Pokój tobie, Polsko! - dodał na zakończenie biskup polowy.
Mszę św. koncelebrowali kapelani ordynariatu polowego oraz duszpasterze środowisk katyńskich. Eucharystię zakończyło odśpiewanie pieśni „Boże, coś Polskę”.
Przed Mszą św. odbyły się oficjalne uroczystości z okazji 75. rocznicy zbrodni katyńskiej na terenie Państwowego Memoriału Ofiar Totalitaryzmu w Bykowni. Jako pierwszy zabrał głos prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który przypomniał, że wraz z Ukraińcami spoczywają tu najlepsi synowie narodu polskiego, zamordowani na bezpośredni rozkaz Stalina i Berii. Cmentarz ten odbija echo czarnego września 1939 r., gdy Hitler i Stalin zaczęli krwawą II wojnę światową. Poprosił o minutę ciszy dla upamiętnienia ukraińskich i polskich ofiar totalitaryzmu. Wskazał też, że zapomniane grzechy to grzechy nieodpuszczone, zaś pamięć o popełnionym grzechu to być albo nie być człowieczeństwa. Dlatego przychodzimy tu, by nikt nie zapomniał o okrucieństwach II wojny światowej, by się nie powtórzyły wydarzenia z Bykowni, Białego Jaru, Katynia, Wielkiego Głosu i holokaustu.
Poroszenko wskazał, że Polska i Ukrainy doszły do obecnie do etapu pojednania i strategicznego partnerstwa. Wyraził życzenie, by drogowskazem na tej wspólnej drodze były słowa wielkiego Polaka i humanisty Jana Pawła II, że budowanie pokojowej przyszłości wymaga wzajemnego pojednania narodów uznających Boga, podkreślania tego, co łączy, a nie dzieli. Zaznaczył, że dewiza: „Za wolność waszą i naszą” jest dziś nadal aktualna, bo w jedności jest nasza siła. Zaświadczyła o tym Polska w czasie brutalnej agresji na niepodległość, integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy, okazując realną solidarność za narodem ukraińskim.
Na zakończenie modlił się za tych, którzy w Bykowni znaleźli wieczny odpoczynek.
Z kolei Bronisław Komorowski zaznaczył, że ogarnia myślą i modlitwą wszystkie ofiary Golgoty Wschodu na nieludzkiej ziemi, sięgającej Kamczatki. Podkreślił, że wspólne z ukraińskimi przyjaciółmi obchody w Bykowni są świadectwem przełamania złego losu, który nas tak dotknął w czasach nieludzkiego systemu. Doskonale stąd widać, jak aktualne dziś są zagrożenia totalitaryzmem, widać łamanie demokracji, prawa międzynarodowego, nieszanowanie suwerenności, próby narzucenia swej woli przez silniejszego słabszemu. Widać czym kończy się ustępliwość i niedostrzeganie zagrożeń w porę. Prezydent RP wyraził przekonanie, że pamięć o ofiarach i zbrodniach to jedna z broni, których możemy używać, by świat nie szedł w złą stronę.
Obaj prezydenci złożyli wieńce pod zbiorową mogiłą ofiar i zapalili znicze pod pomnikiem w ukraińskiej części Memoriału, a następnie złożyli wieńce pod pomnikiem w jego części polskiej. Po pożegnaniu prezydenta Poroszenki. Prezydent Komorowski wziął udział we Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem bp. Józefa Guzdka. Na jej zakończenie modlitwy odmówili duchowni innych wyznań i religii, głos zabrała prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabela Sariusz-Skąpska i odczytano Apel Poległych. Kompania Reprezentacyjna Wojska polskiego oddała salwę honorową. Prezydent Komorowski złożył przed znajdującą się w części polskiej Memoriału mogiłą zbiorową zapalony znicz. Następnie odbyła się ceremonia składania wieńców.
W obchodach wzięło udział kilkaset osób z Polski: przedstawiciele rodzin katyńskich, delegacja rządowa, m.in. przedstawiciele ministerstwa kultury, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także duchowni oraz poczty sztandarowe, harcerze, żołnierze i miejscowa Polonia.
Na otwartym 21 września 2012 r. Polskim Cmentarzu Wojennym spoczywa niemal 3500 polskich obywateli z tzw. Ukraińskiej Listy Katyńskiej, zamordowanych przez NKWD. Wcześniej, do końca lat 80., radzieckie władze utrzymywały, że spoczywają tam ofiary reżimu faszystowskiego.
Mianem Zbrodni Katyńskiej określa się rozstrzelanie ponad 14 tys. polskich jeńców wojennych i blisko 7,5 tys. cywilnych więźniów (w sumie ponad 21 tys. osób), dokonane wiosną 1940 r. na polecenie najwyższych władz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. 5 marca 1940 r. Józef Stalin, na prośbę Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR Ławrientija Berii, podpisał rozkaz rozstrzelania oficerów Wojska Polskiego, polskich policjantów II RP - jeńców z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, a także więźniów przetrzymywanych w więzieniach Zachodniej Białorusi i Ukrainy.
Akcja likwidacji obozów miała charakter tajny. Władze sowieckie chciały za wszelką cenę uniknąć odkrycia prawdy. Jednak już w lutym 1943 r., po zajęciu przez Niemców Smoleńska, natrafiono na zbiorowe mogiły w lesie katyńskim. W tym samym roku dokonano ekshumacji zwłok polskich jeńców wojennych w Katyniu. 13 kwietnia Niemcy podali informację o odkryciu w Związku Radzieckim masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Rocznica tego dnia obchodzona jest jako Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, co zostało uchwalone decyzją Sejmu RP z 14 listopada 2007 r.
Przez prawie pół wieku władze ZSRR utrzymywały, że za zbrodnię katyńską odpowiedzialni są hitlerowcy. Dopiero we wrześniu 1990 r. strona rosyjska rozpoczęła śledztwo w sprawie mordu katyńskiego. Trwało ono do marca 2005 r. i - niestety - jego wyniki zostały w większości utajnione. 11 marca 2005 r. Najwyższa Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej oficjalnie oznajmiła, że nie ma podstaw do uznania zbrodni katyńskiej za zbrodnię ludobójstwa.
W 2000 r. w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a w 2012 r. w Kijowie-Bykowni otworzono Polskie Cmentarze Wojenne.