Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Pod oknem

arcybiskup jędraszewski w myślenicach fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

- Wpatrujcie się w tych świętych, których zaprosiliście do siebie. (…) Uczcie się od nich jak żyć. Jak ciągle starać się na nowo układać swoje życie na tym fundamencie jakim jest Boża miłość - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odpustowej ku czci św. Karola Boromeusza w parafii Dziesięciu Tysięcy Męczenników w Niepołomicach kończącej Rok Jubileuszowy 660-lecia konsekracji kościoła.

 

Metropolitę krakowskiego przywitał proboszcz parafii oraz dziekan ks. prałat Stanisław Mika. Na początku Eucharystii wprowadzono relikwie św. Siostry Faustyny Kowalskiej.

Homilię arcybiskup rozpoczął od nawiązania do pierwszego czytania, w którym była mowa o danym Izraelitom przykazaniu miłości Boga. Metropolita podkreślił, że musieli oni najpierw odrzucić kajdany i wyjść z domu niewoli, by móc usłyszeć o podstawowym prawie wolności, jakim jest miłość do Jedynego Boga. Metropolita podkreślił jednak, że miłość, którą zaproponował im Bóg w miejsce niewoli także miała swoje prawa. – Miłość nie jest próżnią. Miłość ma swoje reguły. Te reguły Bóg określił bardzo jednoznacznie, łącząc przykazanie miłości Boga z Dekalogiem.

W dalszych słowach arcybiskup podkreślił, że dzisiejszy świat odrzuca Boga i Jego przykazania, a we współczesnej kulturze spotykamy jedną wielką pochwałę własnego „ja”. – To człowiek sam ma decydować o tym co jest dobre i co jest złe, co prawdziwe i co fałszywe, w jakiejś mierze, sam zajmując miejsce Boga i stawiając się w miejsce Boga.

Metropolita przypomniał także słynne słowa Roberta Schumana założyciela Wspólnoty Europejskiej: „Europa XXI wieku będzie chrześcijańska albo jej nie będzie wcale”. Cytował również trzy fragmenty adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Europa” Jana Pawła II, w których Ojciec św. stawiał diagnozę współczesnej Europie. Po pierwsze mówił o utracie pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego czyli Europie, która żyje bez fundamentów. Po drugie Europejczycy żyją tak, jakby Boga nie było. Z Nim dzisiaj już się nie walczy tylko po prostu odchodzi. A Jego miłość budzi wzruszenie ramion. Po trzecie natomiast ludzie odczuwają lęk przed przyszłością i zwątpienie w to, co może ona przynieść. Są skoncentrowani na chwili bieżącej, która ma dać maksimum przyjemności i minimum cierpienia. – Tak się żyje. A że świat człowieczy nie znosi pustki, więc ją się wypełnia mnogością coraz to nowych przepisów płynących zwłaszcza z Brukseli często absurdalnych, bo tymi przepisami chce się unormować poczucie zagubienia i zwątpienia w przyszłość.

Stając wobec takiego sposobu funkcjonowania, nie możemy zapominać o fundamencie chrześcijańskiego życia jakim jest Boża miłość do człowieka, z której to miłości Bóg stworzył świat i powołał do życia każdego człowieka.

Na zakończenie metropolita krakowski nawiązał do patronów parafii Dziesięciu Tysięcy Męczenników z góry Ararat zamordowanych za czasów Hadriana na pocz. II wieku. – Pozostali wierni Chrystusowi aż do końca. I ciągle są wspominani także tutaj na waszej niepołomickiej ziemi jako świadkowie miłości i nadziei.

Wspomniał także o innych świętych, których relikwie bądź obrazy znajdują się w świątyni: św. Stanisławie Biskupie, św. Karolu Boromeuszu, bł. ks. Jerzym Popiełuszko, bł. ks. Władysławie Bukowińskim, bł. męczennikach z Peru o. Zbigniewie i o. Michale, św. o. Pio, św. Faustynie, św. Janie Pawle II. – Pokazują oni ciągle jak warto żyć na tym fundamencie, którym jest Boża miłość i jak bardzo ten fundament sprawia, że sami zmieniamy się i zaczynamy spotykać się ze sobą, rozmawiać, czuć szczególną wspólnotę, która jest odbiciem, może niedoskonałym, ale przecież odbiciem tej wspólnoty pełnych radości świętych w Domu Ojca bogatego w miłosierdzie. Wpatrujcie się w tych świętych, których zaprosiliście do siebie. (…) Uczcie się od nich jak żyć. Jak ciągle starać się na nowo układać swoje życie na tym fundamencie jakim jest Boża miłość.

Odczytano podziękowanie skierowane na ręce kard. Angelo Comastri, przyjaciela parafii, za ofiarowaną przez niego cegłę z drzwi świętych z bazyliki św. Piotra na Watykanie, którą umieszczono w ołtarzu Kaplicy św. Karola Boromeusza, a odsłonił ją abp Jędraszewski.

Podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu metropolita krakowski modlił się w kaplicy św. Karola Boromeusza, którego wspomnienie obchodzimy dziś w Kościele. Ponieważ św. Karol Boromeusz był patronem Karola Wojtyły, w dniu dzisiejszym przypadają także imieniny polskiego papieża.

Proboszcz parafii podziękował abp. Jędraszewskiemu za sprawowanie Mszy św. i wygłoszone słowo oraz wszystkim zebranym, którzy najpierw przygotowali a dziś przyczynili się do uświetnienia tej uroczystości.

Św. Karol Boromeusz przyszedł na świat w zamożnej włoskiej rodzinie w XVI wieku. Był dzieckiem niezwykle słabym i wątłym. Już na początku życia rodzice ofiarowali go na służbę Bogu. Kiedy dorósł przyjął święcenia kapłańskie. Papież Pius IV, który był wujem św. Karola, wezwał go do Rzymu, gdzie powierzył mu funkcję administratora archidiecezji mediolańskiej i godność kardynalską. Po śmierci papieża jako arcybiskup Mediolanu z wielkim zapałem reformował i odnawiał tę diecezję po 80-letniej nieobecności biskupa. Sam był człowiekiem gorliwej wiary, często pościł i umartwiał się, długie godziny spędzał na modlitwie. Zmarł na febrę w wieku 46 lat.

Budowa kościoła gotyckiego w Niepołomicach rozpoczęła się w połowie XIV wieku. Ufundował go król Kazimierz Wielki. Dalsze wieki przyniosły liczne przebudowy i rozbudowy świątyni zgodnie z panującymi w danym czasie trendami w dziedzinie architektury i sztuki. W 1926 roku wykonano nową polichromię, która jest wzorowana na kościele Mariackim.

Oceń treść:
Źródło:
  1. Ukochać Boga i bliźniego poprzez przestrzeganie dekalogu to minimum dobrego chrześcijanina . Człowiek święty wypełnia uczynki miłosierne na wzór Samarytanina opiekującego się rannym bliźnim.Każdy święty był inny i zasłużył na laur w niebie czym innym,wszystkich jednak łączy miłość do Boga i człowieka.

;