Zdrowie
Palenie marihuany pozostaje grzechem
Bez względu na orzeczenia rządu używanie marihuany jest i pozostanie grzechem – ogłosiła konferencja Kanady po tym, jak premier tego kraju zakomunikował, że od 17 października rekreacjyne używanie narkotyku nie będzie już przestępstwem.
Z wyjątkiem użycia kannabinoidów w celach medycznych, zażywanie marihuany narusza cnotę umiarkowania i powinno być unikane – oznajmił ks. Frank Leo, sekretarz generalny episkopatu.
Z kolei Terrence Prendergast SJ, arcybiskup Ottawy stwierdza, że zażywanie marihuany to jeden ze sposobów na ucieczkę od trudności i wyzwań. Dodaje on, że możemy używać naszych ciał jak chcemy, ale pewnego dnia trzeba będzie zdać z tego sprawę Bogu.
Już w 2017 r. biskupi zwracali uwagę na zagrożenia powiązane z paleniem marihuany, szczególnie u ludzi młodych. Są one powszechnie uznawane przez świat medyczny. Mówi się między innymi o podwyższonym ryzyku ataku serca, zawału, patologiach układu oddechowego i chorób nowotworowych, a także licznych zaburzeniach psychicznych, w tym schizofrenii.
Kanada jest drugim po Urugwaju krajem na świecie, który zalegalizował marihuanę na całym swoim terytorium. Według nowych przepisów dzieci od 12-18 roku życia będą mogły posiadać do 5 gramów substancji. Po osiągnięciu pełnoletności liczba ta wzrasta do 30 g, z możliwością hodowli dla celów domowych.