Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Watykan

Papież: bilans w świetle radości płynącej z Ewangelii

papież franciszek z biskupami fot. BP KEP

Pomimo trudnego czasu, jaki Kościół przeżywał, targany burzami i wichrami, powinniśmy pozwolić przebudzić się radości płynącej z wiary, ukrytemu, ale stanowczemu zaufaniu, także pośród wielkich trudności – tymi słowami Papieża z przemównienia do Kurii Rzymskiej i z adhortacji Evangelii Gaudium można podsumować mijający, 2018 r. 

 

W centrum treści ponad 40 katechez wygłoszonych podczas audiencji ogólnych, blisko 90 homilii w Domu św. Marty, wielu rozważań przed modlitwą „Anioł Pański” oraz innych wystąpień Franciszka znajdowało się spotkanie z żywym Jezusem. Były one zaproszeniem dla wszystkich chrześcijan, aby zanieśli na cały świat radość ze spotkania z Panem, ukazując piękno zbawczej miłości Boga oraz stanowiły wezwanie dla Kościoła, aby był wspólnotą otwartą i gościnną. Nie chcę Kościoła zamkniętego, skoncentrowanego na własnym bezpieczeństwie, ale Kościoła, który wychodzi na ulice, nie boi się ubrudzić i jest obolały – mówił Papież.

Ten rok, to trudny czas, w którym skandal nadużyć popełnianych przez ludzi Kościoła wybuchł z całą mocą. W reakcji na ten problem Papież napisał list do ludu Bożego, w którym zapewnił, że nie ma tolerancji dla nadużyć, Kościół pragnie prawdy, sprawiedliwości, zrobi wszytko, aby do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości. Chce również wynagrodzić tym, którzy zostali skrzywdzeni.

Mówiąc o nadużyciach Franciszek wskazał na ich trojaką formę: nadużycia władzy, sumienia oraz te seksualne. Wśród głównych przyczyn tej plagi wymienił klerykalizm, który jego zdaniem wyraża się w zatraceniu w kapłaństwie poczucia powołania do służby, a skupieniu się na władzy. Reakcją na konkretne przypadki nadużyć było m.in. przeniesienie do stanu świeckiego biskupów i kapłanów oraz pozbawienie godności kardynalskiej byłego arcybiskupa Waszyngtonu.

Papież odwołał się także do siły modlitwy różańcowej i opieki św. Michała Archanioła wobec zakusów Wielkiego Oskarżyciela, szatana, który sieje zamęt i chce podzielić Kościół. Przyznał, że z wielkim smutkiem patrzy na tych, którzy zdradzają swoje oddanie się Bogu i Kościołowi, a także skrywając się za „dobrymi intencjami” ciągle w niego uderzają znajdując usprawiedliwienie dla swoich działań.

Oceń treść:
Źródło:
;