Imieniny: Teofilii, Godzisława, Cezarego

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Pocałunku

Nauczanie

Papież do więźniów w Filadelfii: pomóc wrócić na właściwą drogę

 fot. Master of the Housebook / wikipedia.org

W czasie podróży Franciszka do USA nie zabrakło też wizyty na najdalszych peryferiach amerykańskiego społeczeństwa. Bezpośrednio po spotkaniu z biskupami Franciszek udał się do miejscowego więzienia. Jest ono położone na peryferiach Filadelfii. Papież poleciał tam helikopterem, bo całe miasto było zablokowane. Jest to więzienie o zaostrzonym rygorze. Przetrzymywanych jest tam niemal 3 tys. osób. Papież spotkał się jedynie z nieliczną delegacją uwięzionych, ale było w niej 9 zabójców i 14 gwałcicieli. W większości byli to ludzie młodzi. Więźniowie sami zrobili fotel, na którym siedział Franciszek.

 

W skierowanym do więźniów przemówieniu Papież podziękował osadzonym za tę możliwość spotkania z nimi. Od razu zaznaczył, że wie, jak trudny i pełen zmagań jest to czas zarówno dla nich, jak dla ich rodzin i całego społeczeństwa. Zaznaczył także, że przybył do nich jako pasterz, ale przede wszystkim jako brat, aby dzielić ich sytuację i uczynić ją swoją własną.

Ojciec Święty nawiązał w swoim rozważaniu do ewangelicznej sceny z Jezusem obmywającym nogi swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy. Wielu trudno było ten gest zaakceptować. A Piotr powiedział: „Nigdy mi nie będziesz nóg umywał” (J 13, 8). Papież mówi jednak, że Jezus chce oczyścić każdego.

„Dzięki wierze wiemy, że Jezus nas poszukuje. Chce uleczyć nasze rany, zadbać o nasze stopy zranione samotnym podążaniem, oczyścić każdego z nas od kurzu naszej podróży. Jezus nie pyta nas, gdzie byliśmy, nie pyta, co takiego robiliśmy. Przeciwnie, mówi nam: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną» (J 13, 8). Dopóki nie umyję twoich stóp, nie będę mógł dać ci życia, o którym zawsze marzył Ojciec, życia dla którego cię stworzył. Jezus wychodzi nam na spotkanie, aby przywrócić nam  godność dzieci Boże. Chce nam pomóc wyruszyć ponownie, podjąć na nowo naszą drogę, odzyskać nadzieję, przywrócić nam wiarę i ufność. Chce, byśmy powrócili na ścieżki życia, uświadomili sobie, że mamy misję i że czas uwięzienia nie jest i nigdy nie będzie tym samym, co wykluczenie” – powiedział Papież.

Franciszek podkreślił, że każdy z nas musi być oczyszczony i obmyty. Każdy z nas poszukuje nauczyciela, który chce nam pomóc wznowić naszą podróż. Pan nas szuka, wyciąga do wszystkich pomocną dłoń.

„To bolesne, gdy widzimy systemy więzienne, które nie troszczą się o pielęgnowanie ran, ich uzdrowienie, stworzenie nowych możliwości. To bolesne, gdy widzimy ludzi, którzy myślą, że tylko niektórzy muszą być obmyci, oczyszczeni, nie uznając, że ich znużenie, ból i rany są także znużeniem, bólem i ranami całego społeczeństwa. Pan mówi nam to wyraźnie poprzez znak: obmywa nasze stopy, abyśmy mogli wrócić do stołu. Tego stołu, z którego nie chce, aby ktokolwiek był wykluczony. Stołu, który jest zastawiony dla wszystkich i do którego wszyscy jesteśmy zaproszeni” – powiedział Papież.

Ojciec Święty starał się pokazać sens tej trudnej sytuacji, w której znajdują się osadzeni. Mówił, jak ważna w ich reintegracji jest rola społeczeństwa.

„Ten okres waszego życia może mieć tylko jeden cel: podać wam rękę w powrocie na właściwą drogę, podać rękę, by pomóc wam powrócić do społeczeństwa. W tym powrocie wszyscy mamy udział. Wszyscy jesteśmy wezwani, by dodawać otuchy, towarzyszyć i umożliwiać tę rehabilitację, której poszukuje i pragnie każdy: więźniowie, ich rodziny, funkcjonariusze, odpowiedzialni za programy społeczne i edukacyjne. Rehabilitacji, która przynosi korzyść i podnosi morale całej wspólnoty i społeczeństwa” – powiedział Papież.

Na koniec Franciszek przypomniał, że każdy z nas ma coś, z czego musi się obmyć lub oczyścić. Niech wiedza o tym fakcie inspiruje do życia w solidarności, wspierania się wzajemnie i szukania tego, co najlepsze dla innych.

Zakończywszy swe przemówienie Ojciec Święty podszedł do siedzących przed nim więźniarek, a następnie więźniów. Osobiście pozdrowił każdego z nich, z każdym zamienił kilka słów. Niektórzy prosili go o błogosławieństwo. Na twarzach uwięzionych mogliśmy zobaczyć rzadki w tym miejscu uśmiech. Franciszek  podszedł też do grupy krewnych więźniów i pracowników więzienia. Na koniec pobłogosławił różańce i inne dewocjonalia. Podziękował też więźniom za własnoręcznie wykonany dar.

Źródło:
;