Nauczanie
Papież na poniedziałkowej Mszy: trzeba być otwartym na nowy powiew Ducha
Chrześcijanie, którzy wierni są zasadzie, że „zawsze tak się robiło”, mają serca zamknięte na niespodziewane działanie Ducha Świętego. Nigdy nie dojdą też do pełni prawdy, ponieważ są bałwochwalcami i ludźmi krnąbrnymi. Mówił o tym Papież podczas poniedziałkowej Mszy w kaplicy Domu św. Marty, nawiązując do czytań liturgicznych. Pojawia się w nich m.in. postać króla Saula, który słuchał bardziej ludzi niż Boga.
Po zwycięskiej bitwie lud chciał złożyć Bogu ofiarę z najlepszych sztuk bydła, bo „tak zawsze robiono”. Pan jednak tym razem tego nie chciał. Dlatego też prorok Samuel gani Saula słowami: „Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana?”. Franciszek zauważa, że podobnie mówi Jezus. Nauczyciele prawa oskarżają Jego i uczniów, że nie poszczą tak jak inni. Jezus wskazuje im jednak na odmienny kierunek w życiu: „Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki przepadną. Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków” (Mk 2, 21-22).
„Co to oznacza? Czy to prawo się zmieniło? Nie! To znaczy, że prawo służy człowiekowi, który z kolei służy Bogu. I dlatego człowiek musi mieć serce otwarte. A postawa «tak zawsze się robiło» oznacza serce zamknięte. Jezus powiedział nam: «Poślę wam Ducha prawdy i On was doprowadzi do całej prawdy». Jeśli masz serce zamknięte na nowości Ducha, nigdy nie dojdziesz do pełnej prawdy! I twoje życie chrześcijańskie będzie pół na pół, będzie życiem połatanym, pocerowanym nowymi rzeczami, ale opierającym się na konstrukcji, która nie jest otwarta na głos Pana. To serce zamknięte, bo nie jesteś w stanie zmienić bukłaków” – mówił Papież.
Papież wskazał, że to był właśnie grzech króla Saula, przez który został on odrzucony. I tak jest z grzechami wielu chrześcijan, którzy trzymają się tego, co było od zawsze, i nie chcą zmienić bukłaków. Dlatego mają serca, które „nie słuchają głosu Pana, które nie są otwarte na nowości Pana, na Ducha, który zawsze nas zaskakuje” – mówił Ojciec Święty. Tak było też z Saulem. Jak mówił prorok Samuel, jego „opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa”.
„Chrześcijanie, którzy są uparci w tym, że «zawsze tak się robiło», że taka jest ścieżka, że taka jest droga – grzeszą! Grzeszą wróżbiarstwem. To tak jakby szli do wróżki. Ważniejsze jest to, co zostało powiedziane i nie zmienia się, to co sam czuję moim zamkniętym sercem, aniżeli Słowo Pana. Upór jest także grzechem bałwochwalstwa. Chrześcijanin, który się upiera, grzeszy bałwochwalstwem! «A jaka jest droga, Ojcze?». – «Otworzyć serce na Ducha Świętego, rozeznać, jaka jest wola Boża»” – powiedział Franciszek.
Papież przypomniał, że prócz surowych zwyczajów prawa była już w czasach Jezusa inna rzeczywistość: Duch Święty, który prowadzi do pełnej prawdy. I właśnie dlatego potrzebuje On dziś serc otwartych, które nie będą pogrążone w grzechu bałwochwalstwa względem samych siebie, lecz otwarte na przygotowane przez Niego niespodzianki.
„To jest przesłanie, które daje nam dzisiaj Kościół. To jest to, co Jezus mówi tak zdecydowanie: «nowe wino w nowych bukłakach». Wobec nowości pochodzących od Ducha, wobec niespodzianek pochodzących od Boga, również zwyczaje muszą zostać odnowione. Niech Pan da nam łaskę serca otwartego, serca otwartego na głos Ducha, by odróżniało to, czego nie należy już zmieniać, bo jest fundamentem, od tego, co musi się zmienić, aby móc przyjąć nowości Ducha Świętego” – powiedział Papież.