Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Nauczanie

 fot. Jeon Han / KOREA.NET / flickr.com

To nie zimna doktryna daje radość, ale wiara i nadzieja na spotkanie z Jezusem. A smutny jest widok chrześcijanina, który nie umie się cieszyć. W ten sposób do Jezusowych słów o radującym się Abrahamie nawiązał Papież podczas czwartkowej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.

 

W homilii Franciszek komentował spór Jezusa z Żydami na temat życia wiecznego, o którym słyszymy w Ewangelii. Wśród argumentów, jakie padają w dyskusji, jeden dotyczy Abrahama, który uradował się obietnicą potomstwa, ale wykraczała ona poza tamtą rzeczywistość: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się” – stwierdził Jezus. Słowa te, jak zaznaczył Papież, dotyczyły „radości nadziei, płynącej z otrzymanej obietnicy”.

„Ale tego nie rozumieli uczeni w Piśmie – zaznaczył Franciszek. – Nie rozumieli radości z otrzymanej obietnicy; radości nadziei; radości przymierza. Nie umieli się cieszyć, gdyż sami utracili poczucie radości, która płynie jedynie z wiary. Nasz ojciec Abraham umiał się cieszyć, bo miał wiarę; został uznany za sprawiedliwego ze względu na wiarę. Tamci wiarę utracili. Byli uczonymi w prawie, ale bez wiary. Co więcej: utracili prawo! A tymczasem centrum prawa jest miłość: miłość Boga i bliźniego”.

Dalej Ojciec Święty wyjaśnił, na czym polegał błąd uczonych w Piśmie:

„Mieli jedynie system szczegółowych przepisów, który ciągle precyzowano, by nikt go nie naruszył. Ludzie bez wiary, bez prawa, za to przywiązani do nauk w sposób wręcz kazuistyczny: Można płacić podatek cesarzowi, czy nie? Ta kobieta zamężna siedem razy, kiedy pójdzie do nieba, którego męża będzie żoną? Taka to kazuistyka... To był ich świat, świat abstrakcyjny, bez miłości, bez wiary, bez nadziei, bez ufności; świat bez Boga. I dlatego nie potrafili się radować!”.

Być może owi uczeni w Piśmie umieli się jakoś rozerwać, „ale bez radości” czy wręcz „z lękiem” – kontynuował Franciszek. Takie właśnie jest życie ludzi pozbawionych wiary, zaufania i nadziei, które są zakorzenione w Bogu. W ten sposób zatwardza się serce. I dodał: „To smutne być wierzącym bez radości. A radości nie ma, kiedy nie ma wiary i nadziei, kiedy nie ma prawa, a jedynie przepisy i zimna doktryna”.

„Radość wiary, radość Ewangelii jest sprawdzianem wiary danej osoby. Bez radości taki ktoś nie jest prawdziwym wierzącym. Zanim powrócimy do domu uczcijmy te słowa Jezusa: «Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień, ujrzał go i ucieszył się». I prośmy Pana o łaskę rozradowania się w nadziei, o łaskę zobaczenia dnia Jezusa, gdy znajdziemy się z Nim, o łaskę radości” – zakończył homilię Papież.

Źródło:
;