Nauczanie
Papież w katedrze w Morelii: mając wielką miłość jest się chrześcijaninem na serio
Niezwykle sympatyczny charakter miało spotkanie Franciszka z dziećmi, które przygotowują sią do przyjęcia I Komunii Świętej. Miało ono miejsce w katedrze w Morelii. Franciszek przybył tam po obiedzie, który spożył w pałacu arcybiskupim.
Papież przechodząc wzdłuż świątyni pozdrawiał zebranych, zwłaszcza chorych. Zatrzymał się dłużej przy siedmioletniej dziewczynce. Została ona cudownie uzdrowiona, a cud ten został uznany w procesie beatyfikacyjnym bł. José Sancheza Del Rio zamordowanego w 1928 r. Dziewczynka została uzdrowiona w sposób niewytłumaczalny gdy miała 3 miesiące. Chorowała wtedy na śmiertelną chorobę mózgu.
Kiedy Ojciec Święty doszedł do ołtarza, choć nie było to przewidziane, w kilku spontanicznych słowach pozdrowił zebranych. Mówił m.in. o potrzebie wielkiej miłości w życiu każdego chrześcijanina.
„Będę prosił Jezusa, by pozwolił wam wzrastać w wielkiej miłości, w tak wielkiej miłości jaką On sam miał. Z wielką miłością można być chrześcijaninem na serio, by wypełnić to przykazanie, które Jezus nam dał: będziesz miłował Boga ponad wszystko, a bliźniego tak, jak Jezus umiłował, jak kochamy nas samych, albo jeszcze więcej: tak jak On nas umiłował. I prośmy również Matkę Bożą by nas miała w swej opiece, by nam błogosławiła, każdemu z was. Pomyślcie teraz w waszych sercach o waszej rodzinie i o przyjaciołach, a jeśli z kimś się pokłóciliście, to pomyślcie także o nim. Prośmy również Maryję, by nas strzegła. To sposób na to, byśmy stawali się przyjaciółmi a nie wrogami, by życie pośród nieprzyjaciółmi nie jest dobre. Tym, kto uczyni was prawdziwymi przyjaciółmi, jest Bóg w naszym sercu” – powiedział Papież.
Franciszek udzielił też wszystkim swego błogosławieństwa, polecając Bogu szczególnie tych, którzy nam pomagają: siostry, księży, profesorów, nauczycieli w szkołach, rodziców i dziadków.
Przy wyjściu z katedry na Papieża czekał chór. Jedna ze śpiewających zatrzymała Ojca Świętego mówiąc mu, że specjalnie dla niego skomponowali oni utwór, który teraz chcieliby wykonać. Franciszek przystanął i z uwagą wysłuchał przygotowanej dla niego pieśni.
Przed kościołem na Papieża czekały także władze miasta na czele z jego burmistrzem Alfonso Martinezem, który wręczył Franciszkowi symboliczne klucze do bram miasta. Następnie Ojciec Święty wsiadł do Papamobile i pojechał na stadion José Maria Morelo y Pavón, by spotkać się z meksykańską młodzieżą. W czasie przejazdu pojawił się w pewnym momencie piękny lokalny element. Równolegle do kolumny papieskich samochodów przemieszczała się grupa jeźdźców na koniach w tradycyjnych sombrerach i z lassami w ręku. To tylko potwierdziło, że Ojciec Święty jest w Meksyku.