Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Wywiady

Papież w wywiadzie dla francuskiego dziennika katolickiego "La Croix"

Sprawy takie jak migracja, wojny, terroryzm czy świeckość państwa podjął Papież w wywiadzie dla francuskiego dziennika katolickiego La Croix. Zapytany, czy Europa jest w stanie przyjąć tak wielu migrantów, Franciszek zauważył, że to słuszne i odpowiedzialne pytanie.

 

„Nie można otwierać im drzwi nieracjonalnie. Jednak zasadnicza kwestia to dlaczego jest dziś tylu migrantów. Wyjściowym problemem są wojny na Bliskim Wschodzie i w Afryce oraz niedorozwój kontynentu afrykańskiego, powodujący głód” – mówił Papież. Jeśli są wojny, to dlatego, że są producenci broni – co może być usprawiedliwione obroną – a przede handlarze bronią. Jeśli jest tyle bezrobocia, to z braku inwestycji mogących dać pracę, której Afryka tak potrzebuje. Szerzej chodzi o sprawę światowego systemu gospodarczego, który popadł w bałwochwalstwo pieniądza. Ponad 80 proc. bogactw ludzkości jest w rękach ok. 16 proc. ludzi. Franciszek wskazał, że „najgorszy sposób przyjmowania migrantów to spychać ich do getta; tymczasem trzeba ich integrować. W Brukseli terroryści byli Belgami, dziećmi migrantów, ale pochodzili z getta – przypomniał Papież. - W Londynie nowy burmistrz, muzułmanin, złożył przysięgę w katedrze. Wskazuje to, jak ważne jest dla Europy, by odnalazła swą zdolność integracji”.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że konieczność integracji w Europie jest tym większa, ponieważ przeżywa ona poważny problem spadku wskaźnika narodzin wskutek egoistycznego dążenia do dobrobytu. Zapytany dalej o lęk przed islamem wskazał, że chodzi raczej o strach przed Państwem Islamskim i jego podbojami.

Przyznając, że idea podboju wiąże się z duchem islamu, Papież stwierdził, że „wobec aktualnego terroryzmu islamskiego trzeba by zapytać o sposób, w jaki eksportowano zbyt zachodni model demokracji do takich krajów, jak Irak, gdzie była wcześniej silna władza, albo jak Libia, gdzie jest struktura plemienna. Nie można iść naprzód, nie licząc się z tą kulturą. Pewien Libijczyk powiedział: «Kiedyś mieliśmy Kadafiego, teraz mamy ich 50». W gruncie rzeczy współistnienie między chrześcijanami a muzułmanami jest możliwe – podkreślił Franciszek. - Jak mi opowiadano, w jednym z krajów afrykańskich w związku z Jubileuszem Miłosierdzia muzułmanie stoją w długiej kolejce do katedry, żeby przejść przez Drzwi Święte. W Republice Środkowoafrykańskiej przed wojną chrześcijanie i muzułmanie żyli razem i dziś powinni się tego znowu nauczyć. Liban też pokazuje, że jest to możliwe”.

Zapytany przez dziennikarzy z La Croix o miejsce religii w życiu publicznym, Franciszek przyznał, że państwo powinno być świeckie, jednak każdy musi w nim mieć wolność okazywania na zewnątrz swej wiary.

„Jeśli muzułmanka chce nosić chustę, trzeba jej na to pozwolić, jak też katolikowi nosić krzyżyk. Trzeba móc wyznawać swą wiarę nie na marginesie, ale w samym sercu kultury” – wskazał Papież. Wyznał, że jest trochę krytyczny wobec Francji, która przesadza z laickością. „Wiąże się to z traktowaniem religii jako «podkultury», a nie kultury pełnoprawnej. To oświeceniowe dziedzictwo jeszcze się utrzymuje. Francja winna zrobić tu krok naprzód przyjmując, że otwarcie na transcendencję jest prawem dla wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty. Zaznaczył, że państwo musi respektować sumienie. „W każdej strukturze winien być obecny sprzeciw sumienia, bo jest to prawo człowieka. Przysługuje też urzędnikowi publicznemu, bo i on jest osobą ludzką. Nie można kwitować argumentów katolików powiedzonkiem: «Mówicie jak księża», bo opierają się oni na myśli chrześcijańskiej, którą Francja tak bardzo rozwinęła”  - przypomniał Franciszek w wywiadzie dla La Croix.

Ojca Świętego zapytano go też o sprawę reintegracji lefebrystów. Odpowiadając, wyszedł od swych doświadczeń argentyńskich. „W Buenos Aires zawsze z nimi rozmawiałem. Pozdrawiali mnie, prosili na kolanach o błogosławieństwo. Uważają się za katolików, kochają Kościół – mówił Papież. - Bp Fellay jest człowiekiem, z którym można prowadzić dialog. Niektórzy, jak bp Williamson, są bardziej radykalni. Myślę, jak już mówiłem w Argentynie, że są to katolicy w drodze do pełnej komunii. W tym Roku Miłosierdzia uznałem za słuszne, by ich spowiedników upoważnić do odpuszczania grzechu aborcji. Dziękowali mi za to. Wcześniej Benedykt XVI, którego bardzo szanuję, zliberalizował Mszę w rycie trydenckim. Dialog idzie dobrze”.

Źródło:
;