Imieniny: Bohdany, Bozydara

Wydarzenia:

Nauczanie

Papież wita Meksyk: misjonarz i pielgrzym miłosierdzia i pokoju

 fot. PresidenciaMX 2012-2018 / wikipedia.org

„Przybywam dziś jako misjonarz miłosierdzia i pokoju, ale także jako syn, który chce oddać hołd swej Matce, Pani z Guadalupe, i stanąć przed Jej oczyma”. Tak papież określił cel swej wizyty w Meksyku na spotkaniu z władzami tego kraju w stołecznym Pałacu Narodowym, będącym ich siedzibą.

 

„Starając się być dobrym synem, idąc śladami Matki, chcę ze swej strony złożyć hołd temu ludowi i tej ziemi tak bogatej w kultury, historię i różnorodność. Meksyk to wielki kraj, obdarzony obfitością bogactw naturalnych i ogromną różnorodnością biologiczną, obejmującą cały jego rozległy obszar. Jego uprzywilejowane położenie geograficzne czyni go punktem odniesienia dla Ameryki, a jego kultury tubylcze, metyskie i kreolskie nadają mu własną tożsamość, umożliwiającą bogactwo kulturowe, jakie niełatwo spotkać, a zwłaszcza ocenić. Mądrość przodków związana z  wielokulturowością jest z kolei jednym z jego największych bogactw ludzkich. To tożsamość, której nauczono się w różnorodności i która niewątpliwie stanowi bogate dziedzictwo, jakie należy cenić, pobudzać i strzec” – powiedział Papież.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że głównym bogactwem Meksyku są dzisiaj ludzie młodzi, stanowiący nieco ponad połowę jego mieszkańców. A to pozwala planować przyszłość i daje nadzieję.

„Naród mający młodzież potrafi się odnawiać, przeobrażać – mówił Franciszek. – To zachęca, by patrzeć z nadzieją w przyszłość i z kolei stawia przed nami pozytywnie wyzwania w chwili obecnej. Skłania nas nieuniknienie do refleksji nad naszą odpowiedzialnością w chwili budowania takiego Meksyku, jakiego chcemy, jaki pragniemy pozostawić przyszłym pokoleniom. Także do uświadomienia sobie, że obiecująca przyszłość wykuwa się w dniu dzisiejszym ludzi sprawiedliwych, uczciwych, zdolnych do angażowania się w «dobro wspólne», które w obecnym XXI wieku nie jest w cenie. Doświadczenie pokazuje nam, że za każdym razem, gdy szukamy drogi przywilejów czy korzyści dla nielicznych ze szkodą dla dobra wszystkich, wcześniej czy później życie w społeczeństwie staje się żyznym gruntem dla korupcji, handlu narkotykami, wykluczenia różnych kultur, przemocy, w tym handlu ludźmi, porwań i morderstw, powodując cierpienia i hamując rozwój”.

Franciszek wskazał, że dziedzictwo kultury i obiecujący kapitał ludzki winny pobudzać w Meksyku do nowych form dialogu, negocjacji, budowania mostów prowadzących drogą solidarnego zaangażowania.

„Zaangażowania w to, abyśmy wszyscy, począwszy od tych, którzy nazywają się chrześcijanami, podjęli się budowy «polityki prawdziwie ludzkiej» (Gaudium et spes, 73) i społeczeństwa, w którym nikt nie będzie czuł się ofiarą kultury odrzucenia. To przywódcy życia społecznego, kulturalnego i politycznego winni w sposób szczególny pracować nad daniem wszystkim obywatelom możliwości, by byli godnymi twórcami swego losu we własnej rodzinie i wszystkich środowiskach, w których rozwija się życie społeczne ludzi, pomagając im mieć faktyczny dostęp do niezbędnych dóbr materialnych i duchowych: odpowiedniego mieszkania, godnej pracy, wyżywienia, rzeczywistej sprawiedliwości, prawdziwego bezpieczeństwa, zdrowego i pokojowego środowiska” – powiedział Ojciec Święty.

Papież zauważył, że jest to nie tylko sprawa ustawodawstwa, wymagającego zawsze niezbędnych aktualizacji i ulepszeń, ale też kształtowania u wszystkich osobistej odpowiedzialności. To zadanie dotyczy całego narodu meksykańskiego we wszystkich dziedzinach.

„Chcę przemierzyć ten piękny i wielki kraj jako misjonarz i pielgrzym pragnący ponowić wraz z wami doświadczenie miłosierdzia jako nowej perspektywy możliwości, która nieuniknienie niesie sprawiedliwość i pokój. Staję przed oczyma Maryi Panny z Guadalupe, aby za Jej wstawiennictwem miłosierny Ojciec dał nam, że te dni i przyszłość tej ziemi będą okazją do spotkania, wspólnoty i pokoju” – dodał Papież.

Pokora i wrażliwość Franciszka niezwykle przemawiają do Meksykanów, mocno dotykając ich serc. W ten sposób odwiedziny Papieża w ojczyźnie Matki Bożej z Guadalupe komentuje arcybiskup Meksyku kard. Norberto Rivera Carrera.

„Misja Papieża jest jedna: umacniać braci w wierze. Franciszka cechuje specjalny charyzmat: bliskości, pokory i wrażliwości, które przemawiają do ludzkich serc. Przybywa jako pielgrzym i jako pielgrzym chce rozmawiać z Naszą Panią z Guadalupe, być blisko Niej – mówi Radiu Watykańskiemu arcybiskup stolicy Meksyku. - To bardzo pomoże, także  nam biskupom, w umacnianiu jedności Kościoła, tak by ludzie biedni, najbardziej wydziedziczeni, czuli się realnie częścią Kościoła. Franciszek spotka Meksyk, który doświadczył rozwoju politycznego, społecznego i gospodarczego. Jednocześnie jest to kraj naznaczony krwawą przemocą i to wymaga większej przejrzystości. Meksyk głęboko religijny, który jednocześnie żyje pseudowartościami sprzecznymi z wiarą chrześcijańską, takimi choćby jak przemoc”.

Papieska wizyta stanowi nie tylko główny temat meksykańskich mediów, ale i rozmów na ulicy. Radości z przybycia Franciszka towarzyszy nadzieja, że ta podróż zmieni też trudne życie społeczne, przynosząc Meksykanom nadzieję i pokój. Mówi Dominik Kustra z meksykańskiego oddziału papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

„W Meksyku jest obecnie jakieś 110 mln mieszkańców, a ok. 90 proc. z nich to katolicy. Dlatego ta podróż papieska ma charakter duszpasterski. Na ulicach naprawdę odczuwa się radość. Nie mówi się o niczym innym, jak o wizycie Papieża. Z drugiej też strony Meksykanie zdają sobie sprawę, że Ojciec Święty odwiedza takie szczególne cztery miejsca, związane z różnorodnymi problemami tego kraju. Pierwsze z nich to jest stan Chiapas, gdzie do dzisiaj mieszkają Indianie. Wielu z tych ludzi nie mówi nawet po hiszpańsku, ale w swoich rodowitych, szczepowych językach. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na tę społeczność. Myślę, że Ojciec Święty, ma w tym sensie pewne doświadczenie, ponieważ w Argentynie ok. 1 mln ludzi to właśnie Indianie z różnych szczepów. Dalej miasto Meksyk, gdzie obecna jest kwestia biedy. Kolejnym miejscem jest stan Michoacán, związany z przestępczością i porwaniami. A ostatnim etap podroży to Ciudad Juárez. Związane to będzie z migracją, z osobami, które opuszczają swoje domy, żeby przejść przez granicę ze Stanami Zjednoczonymi. Ja myślę, że ludzie faktycznie nie oczekują od Papieża jakiegoś potępienia tego wszystkiego. Oczekują, żeby Papież dał im trochę nadziei i żeby pobudził ich do życia głęboką wiarą. Ja myślę, że tutaj każdy katolik potrzebuje takiego wsparcia, zdania sobie sprawy, że Papież jest z Meksykiem, że Papież jest bliski Meksykowi” - powiedział Dominik Kustra.

Źródło:
;