- Nasz ośrodek jest gotów, zgłosiliśmy taką chęć przyjęcia uchodźców. Pamiętamy nie tylko wezwanie Papieża Franciszka ale przede wszystkim to, że Jezus sam był uchodźcą,  uciekał z rodziną do Egiptu, jako Kościół powinniśmy więc widzieć w nich Jezusa - tłumaczy proboszcz Bazyliki Mariackiej ks. Dariusz Raś.

Jak dodaje archiprezbiter,  wszystko zależy oczywiście od strony rządowej i samorządowej  z którymi parafia chce ściśle współpracować, tak, by do Małopolski nie trafiły przypadkiem osoby niebezpieczne. Chęć pomocy jednak podtrzymuje.

- Ten ośrodek może przyjąć w tej chwili jedną rodzinę, może być to rodzina wielodzietna, chcielibyśmy aby mieli tam bezpieczne schronienie i doszli tam do władania językiem polskim, jeśli to będzie kraj, który wybiorą na pobyt stały,  by dzieci mogły się też uczyć w szkole - dodaje archiprezbiter.

Na co dzień ośrodek wypoczynkowo-rekolekcyjny w Zembrzycach może pomieścić do 200 osób. Jak dodaje ks. Raś oprócz lokum i wyżywienia uchodźcy mogliby liczyć również na pracę w ośrodku. - Wszystko oczywiście musi się odbywać za ich zgodą i ze stosownymi pozwoleniami wymaganymi  przez władze.  Pracy w ośrodku jest sporo, więc mogliby również w ten sposób pomagać i działać dla dobra wspólnego - mówi ks. Raś.

Pierwsi uchodzcy mają trafić do Polski w maju roku 2016, Unia Europejska zdecydowała, że  ma  być ich blisko 12 tys.