Imieniny: Adama, Ewy, Eweliny

Wydarzenia: Dzień Raju

Nauczanie

papież franciszek fot. Mazur / catholicnews.org

By iść za Jezusem, trzeba się ruszać; dusza nie może stać w miejscu – wskazał Franciszek na porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Nawiązując w homilii do dzisiejszej Ewangelii o paralityku spuszczonym przez otwór w dachu domu, w którym znajdował się Jezus, Papież zwrócił uwagę, że wiara, jeśli jest autentyczna, daje prawdziwą nadzieję, chociaż wymaga zawsze podejmowania ryzyka.

 

Ojciec Święty zauważył, że ludzie chodzili za Jezusem ze względu na własny interes albo po to, by usłyszeć słowo pociechy. Podkreślił, że nawet jeżeli intencja nie jest całkiem czysta, doskonała, ważne jest iść za Chrystusem. Ludzie, którzy za Nim poszli, zostali pociągnięci Jego autorytetem, tym, co mówił i w jaki sposób to mówił, a także tym, że uzdrawiał. Wielu przychodziło do Niego po uzdrowienie. Czasem zarzucał On im, że szukają bardziej swojej korzyści, niż Słowa Bożego. Kiedyś chciano Go ogłosić królem, uważając, że jest doskonałym politykiem, a wtedy Jezus się ukrył. Na ogół jednak pozwalał On wszystkim iść za sobą, bo wiedział, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Większym problemem byli ci, którzy za Nim nie szli, tylko zatrzymywali się w miejscu – mówił Franciszek.

„Zatrzymujący się! Ci, którzy byli na poboczu drogi, patrzyli. Siedzieli. Tak, właśnie siedzieli. Siedziało tam kilku uczonych w Piśmie. Nie szli oni za Jezusem, tylko patrzyli. Patrzyli z balkonu. W swoim życiu nie szli, tylko spędzali je «na balkonie»! Właśnie tam! Nigdy nie podejmowali ryzyka. Jedynie sądzili. Byli czyści i nie dawali się wplątać. A ich osądy były ostre, nieprawda? Myśleli w swoich sercach: «Ależ to ignoranci! Jacy to zabobonni ludzie!». A ileż to razy także nam, kiedy widzimy pobożność ludzi prostych, przychodzi do głowy ten klerykalizm, który tak szkodzi Kościołowi” – powiedział Ojciec Święty.

Papież zwrócił uwagę, że oprócz tych, co siedzieli „na balkonie”, patrzyli i sądzili, byli też inni ludzie, którzy zatrzymali się w życiu. Takim był chory, który od 38 lat czekał przy sadzawce, zgorzkniały życiem. Także on nie szedł za Jezusem i nie miał nadziei. Ci natomiast, którzy za Nim poszli, podejmowali ryzyko, aby Go spotkać, i znaleźć to, czego szukali – podkreślił Franciszek.

„Ci ludzie z dzisiejszej Ewangelii zaryzykowali, kiedy zrobili dziurę w dachu. Narazili się na to, że właściciel wytoczy im proces, zaprowadzi ich do sędziego i zmusi do zapłacenia za wyrządzoną szkodę. Ryzykowali, ale chcieli iść do Jezusa. Zaryzykowała też owa kobieta chora od 18 lat, kiedy chciała ukradkiem dotknąć tylko skrawka płaszcza Jezusa; naraziła się na wstyd. Ryzykowała: pragnęła zdrowia, pragnęła dotrzeć do Jezusa. Pomyślmy także o Kananejce. A kobiety podejmują ryzyko bardziej niż mężczyźni, tak! To prawda, wychodzi im to lepiej! Musimy to przyznać” – zauważył Papież.

Ojciec Święty przypomniał tu też grzesznicę, która przyszła do Jezusa w domu faryzeusza Szymona, i Samarytankę, która rozmawiała z Nim przy studni. Wszystkie te kobiety narażały się na ryzyko i znalazły zbawienie. Jezus odpuszcza grzechy. A kiedy zbliżamy się do Niego z prośbą o zdrowie czy o rozwiązanie jakiegoś problemu, stoi za tym pragnienie uzdrowienia duszy i otrzymania przebaczenia – zauważył Franciszek. Następnie zachęcił, by zadać sobie pytanie, czy idąc za Jezusem podejmujemy ryzyko, czy też traktujemy Go tylko jak biuro ubezpieczeniowe. Bo wówczas – ostrzegł – nie idziemy za Nim, tylko zatrzymujemy się w miejscu, tak samo jak Ci, którzy Go sądzili.

„Iść za Jezusem, bo czegoś potrzebujemy, czy iść za Jezusem ryzykując – to znaczy iść za Nim z wiarą. To jest wiara: zawierzyć Jezusowi, ufać Mu. I z tą wiarą w Jego osobę ci ludzie zrobili dziurę w dachu, żeby spuścić nosze z paralitykiem przed Jezusa, tak by mógł On go uzdrowić. «Czy ufam Jezusowi, zawierzam Mu swoje życie? Czy idę za Nim, choćbym czasem naraził się przez to na pośmiewisko? Albo siedzę z boku patrząc, co robią inni, patrząc na życie?  Czy siedzę, a moja dusza jest – powiedzmy tak – ‘siedząca’, jest zamknięta z powodu goryczy i braku nadziei?». Każdy z nas może sobie postawić dzisiaj te pytania”.

Oceń treść:
Źródło:
;