Imieniny: Adama, Ewy, Eweliny

Wydarzenia: Dzień Raju

Uroczystości

Wyobraźcie sobie młodego człowieka pochodzącego z dobrej, ustosunkowanej rodziny, który robi szybką karierę w cesarstwie, mając zaledwie 30 lat. Zostaje zarządcą dwóch prowincji. Wszystko układa się dobrze, aż nadchodzi dzień, w którym musi wybrać: albo dalsza kariera, albo jej porzucenie dla Chrystusa. 7 grudnia Kościół katolicki wspomina św. Ambrożego.

 

Cała historia dokonała się szybko i niespodziewanie. Ambroży w 370 roku, mając około trzydziestu lat, zostaje zarządcą dwóch prowincji rzymskich: Emilii i Ligurii. Rezyduje wówczas w Mediolanie, w siedzibie tego urzędu. Cztery lata później umiera tamtejszy biskup Auksencjusz, który był arianem. Arianie, przeczący bóstwu Chrystusa, mieli wówczas spore wpływy w Mediolanie.

Po śmierci biskupa gwałtownie wybucha konflikt między heretykami a prawowiernymi. Ambroży, zobowiązany pilnować porządku ze strony władzy, musi czuwać nad obradami przy wyborze nowego biskupa. Strony długo nie mogą dojść do porozumienia, aż ktoś krzyczy „Ambroży na biskupa” i zaraz okrzyk podchwytuje cała sala. Dla zgromadzonych było to kompletne zaskoczenie, ale z pewnością jeszcze większe dla Ambrożego, stanął bowiem przed dramatycznym wyborem. Gdyby przyjął ten pomysł, oznaczałoby to zdruzgotanie jego dotychczasowych planów i osiągnięć. Wprawdzie pochodził z rodziny chrześcijańskiej, ale nie był nawet ochrzczony. Jednak decyduje się i przyjmuje wybór, co będzie miało znaczący wpływ na całe jego późniejsze życie. Kilka dni później zostaje ochrzczony, następnie wyświęcony na księdza, potem na biskupa. W zaledwie kilka dni ze zwykłego katechumena staje się pasterzem lokalnego kościoła. Rozdaje cały majątek, aby przypieczętować swój wybór.

Ambroży był wychowany w rodzinie chrześcijańskiej. Nie przeszkadzało to jednak pełnić ważnych funkcji w państwie. Ojciec miał dobre koneksje, był prefektem Galii, współpracownikiem cesarza. Wprawdzie umarł przedwcześnie, jednak matka i tak zadbała o dobre wykształcenie syna, które odebrał w Rzymie. Mając wykształcenie retoryczne i prawnicze, szybko awansował.

Brak chrztu u dojrzałych chrześcijan nie dziwił. Była to normalna praktyka tamtego czasu, kiedy katechumenów najpierw wychowywano do dojrzałej wiary, a przyjęcie chrztu było zwieńczeniem żmudnego procesu. Dopiero po tym, jak został biskupem, zaczął kształcić się w teologii i Piśmie Świętym. Okazał się tak pojętny, że już wkrótce swobodnie wykładał i objaśniał pismo. Prowadził innych do wiary. Musiał być wybitnym mówcą, skoro pod jego wpływem był św. Augustyn, kolejny wielki święty.

Z pewnością miał też charyzmę i autorytet, jeśli wybrano go na biskupa. Potrafił zganić samego cesarza za niechrześcijańskie zachowanie, a arianie musieli uznać jego wyższość i stracili wpływy w cesarstwie.

Można zapytać w czym tkwiła tajemnica sukcesów św. Ambrożego? Z pewnością miał genialny umysł, erudycję, staranne wykształcenie i inne cnoty. Ale kiedy opisuje go św. Augustyn, to stwierdza, że ostatecznie nie piękna mowa Ambrożego doprowadziła go do wiary, ale osobisty przykład biskupa, który żył tym, czego nauczał.

Źródło:
;