Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Uroczystości

święty dominik fot. El Greco / wikipedia.org

Święty Dominik nie pozostawił po sobie żadnych pism. Wszystko, co dotarło do naszych czasów pochodzi z ust jego braci i sióstr, którzy zapamiętali go jako człowieka wielkiego serca i szerokich horyzontów, przepełnionego współczuciem dla biedy, z którą się stykał, rozpalonego gorliwością głoszenia Ewangelii aż po krańce ziemi. Cechował go niebywały temperament, kipiąca gorliwość idąca w parze ze zmysłem organizacyjnym i wytrwałym poszukiwaniem Prawdy. Dziś w Kościele przypada liturgiczne wspomnienie założyciela Zakonu Kaznodziejskiego - dominikanów.

 

„Oto moja spuścizna: miejcie miłość, zachowujcie pokorę, pielęgnujcie dobrowolne ubóstwo” (św. Dominik Guzman)

Dominik de Guzman urodził się w Caleruedze, w Hiszpanii, około roku 1172-1173. "Zanim poczęło się to dziecię - opowiada św. Jordan z Saksonii, następca św. Dominika - jego matka miała sen, że w swoim łonie nosi psa trzymającego zapaloną pochodnię, którą rozpala cały świat". Stąd dominikanów nazwano później Domini Canes, Psami Pańskimi, roznoszącymi po świecie ogień Słowa Prawdy.

Studiował teologię w Palencji i tam zajaśniał miłosierdziem wobec ubogich. Jako kanonik w Osmie wsławił się kaznodziejstwem oraz mądrością w rządzeniu jako subprzeor. W okolicach Tuluzy, nękanych przez herezję albigensów, stał się gorliwym kaznodzieją. Podczas swoich wędrówek Dominik zobaczył ogromną niedolę Kościoła: mnichów zabarykadowanych w swych klasztorach, biskupów leniwych lub podejrzanych, uwikłanych w procesy i intrygi, kler pogrążony w ciemnocie. Fałszywą odpowiedzią na kryzys Kościoła były rodzące się ruchy heretyckie waldensów i albigensów, nazywanych katarami. Za zgodą Innocentego III wprowadził nowy sposób głoszenia wiary, odznaczający się przykładem ewangelicznego ubóstwa oraz braterskim dialogiem o prawdach wiary. W pracy ewangelizacyjnej ważne miejsce wyznaczał kobietom. Już w 1206 założył dla nich klasztor w Prouille jako miejsce ich wzrastania oraz pomoc dla kaznodziejów. Przyjąwszy od swych towarzyszy obietnicę oddania się "głoszeniu Jezusa Chrystusa", ustanowił pierwszą wspólnotę konwentualną w Tuluzie, kładąc podwaliny nowego Zakonu.

W 1216 w oparciu o Regułę św. Augustyna przyjął dla siebie i swojego Zakonu posługę Słowa, która dotąd była obowiązkiem jedynie biskupów. Stało się to 22 grudnia roku za zgodą Honoriusza III. Począwszy od tej chwili, Dominik przemierza drogi Europy by rozsadzać po niej swój Zakon i siać Słowo. Zawsze idzie pieszo, najczęściej boso, przemierzając średnio 50 kilometrów dziennie. Wyczerpany chroniczną choroba jelit, której ostre ataki wraz z napadami gorączki odbierają mu siły, zmęczony nie zważa na trudy podróży. Siostra Cecylia zapamiętała go jako mężczyznę średniego wzrostu, szczupłego, o pięknej twarzy, jasnych, prawie rudych włosach i brodzie z lekko rumianą cerę. Z czoła i brwi wychodził jakiś blask, których wszystkich nakłaniał do miłości i czci. Przez wszystkich był kochany, ponieważ wszystkich kochał.

Tak zapamiętali go bracia: "Zawsze rozmawiał z Bogiem", przeto potrafił skutecznie mówić o Bogu. Żarliwymi kazaniami przekazywał ludziom Boga, a mocą modlitwy przyciągał do Niego ludzi. "Okazał się mężem ewangelicznym w słowie i czynie. Nikt nie był od niego bardziej braterski, nikt weselszy, był najlepszym pocieszycielem".

Zmarł w Bolonii 6 sierpnia 1221 roku. W chwili śmierci wznosząc ręce zawołał: "Ojcze Święty, wiesz, że z radością pełniłem Twoją wolę, a tych, których mi dałeś, zachowałem. Polecam ci ich: zachowaj ich, strzeż ich... ja idę już do Ciebie, Ojcze Niebieski!" Z tymi słowami, Dominik wydał ostatnie tchnienie. Liczył wówczas 51 lat.

Po dwunastu latach, Grzegorz IX kanonizował uroczyście swego przyjaciela. Doczesne szczątki Dominika przeniesiono ze skromnego grobu i złożono w grobowcu, gdzie spoczywają w Bolonii aż do dnia dzisiejszego.

 

MODLITWA DO ŚW. DOMINIKA "O LUMEN"

O ŚWIATŁO KOŚCIOŁA,
DOKTORZE PRAWDY,
RÓŻO CIERPLIWOŚCI,
CEDRZE CZYSTOŚCI,
HOJNIE ROZLAŁEŚ WODĘ MĄDROŚCI,
KAZNODZIEJO ŁASKI
DOŁĄCZ NAS DO ŚWIĘTYCH W NIEBIE.

Źródło:
;