Uroczystości
Święty Marcin z Tours
11 listopada Kościół katolicki wspomina św. Marcina z Tours – żołnierza, mnicha, biskupa, założyciela pierwszych klasztorów na Zachodzie. Jest pierwszym świętym Kościoła zachodniego spoza grona męczenników.
Św. Marcin urodził się ok. 317 roku w Panonii (na terenie dzisiejszych Węgier). W młodości był żołnierzem. Z wojska odszedł w wieku 22 lat – zgodnie z ówczesnym zwyczajem – z chwilą przyjęcia chrztu, po którym na 10 lat zamieszkał w pustelni na wyspie Gallimaria w pobliżu Genui. Sława o jego cnotach, ascetycznym życiu i czynionych przez niego cudach sprawiła, że szybko zebrało się wokół niego kilkudziesięciu naśladowców, z którymi założył najstarszy klasztor w ówczesnej Galii.
W 371 roku został wybrany – wbrew swojej woli – biskupem Tours (środkowa Fracja), ale mimo tego awansu nie zrezygnował z życia pustelniczego. Wraz z grupą 80 zakonników mieszkał w klasztorze Marmoutier pod Tours. Był bardzo surowy dla siebie, ale wyrozumiały dla innych. Tak np. potępiał błędy heretyków, natomiast ich samych bronił przed surowymi karami.
Biskup i mnich zmarł 8 listopada 397 roku w w miejscowości Candes. Trzy dni później jego ciało złożono w katedrze w Tours i ten dzień wybrano na jego wspomnienie liturgiczne. Sam kult św. Marcina zaczął się szerzyć dopiero od połowy VI wieku – najpierw we Francji, a z czasem w całej ówczesnej Europie. Tours z grobem świętego stało się ważnym miejscem pielgrzymkowym – przez długie wieki ustępowało tylko Jerozolimie.
Św. Marcin jest patronem m.in. żołnierzy, podróżujących, hotelarzy, żebraków, pasterzy i właścicieli winnic. W ikonografii jest zazwyczaj przedstawia się go w legenedarnej scenie z jego życia. Jako żołnierz cesarza Konstancjusza, a zarazem katechumen, u bram miasta Ambianum (obecnie Amiens) miał spotkać zmarzniętego żebraka i oddać mu swój żołnierski płaszcz. Następnej nocy miał ujrzeć we śnie Chrystusa, ubranego w ten właśnie płaszcza, który do otaczających Go aniołów mówił: "To Marcin okrył mnie swoim płaszczem".
Z osobą św. Marcina związane są inne legendy i zwyczaje. W wielu krajach obowiązkowym elementem dzisiejszego wspomnienia jest gęś na stole. Tradycja głosi, że gdy Marcin został wybrany nowym biskupem Tours, to ten, nie będąc z tego powodu zadowolony, schował się do klasztornej szopy, w której chowano gęsi. Te jednak podniosły wrzawę, zdradzając w ten sposób kryjówkę mnicha. Nowego biskupa wprowadzono więc do katedry w Tours, a pamiątką tego wydarzenia jest właśnie pieczona gęś. Z kolei w Poznaniu 11 listopada wypiekane są specjalne rogale świętomarcińskie, wypełnione makową masą. Na ul. św. Marcina – najstarszej ulicy miasta – odbywa się uroczysta parada, której przewodzi rycerz na siwym koniu.
Nie pomogłam ostatnio żebrzącej kobiecie.Święty Marcinie wstaw się za mną do Boga Ojca i spraw ,żebym uzbroiła się w większą wrażliwość i odwagę.