Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Komentarze

trump I kim fot. Shealah Craighead / wikipedia.org

Szczyt między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną jest nowym etapem prowadzącym w stronę pokoju w Korei, Azji i na całym świecie. W ten sposób spotkanie w Singapurze komentuje południowokoreański biskup. Wyznaje on, że modlił się za tych dwóch liderów i błogosławił ich rozmowom. 

 

„W tym czasie przyszło mi do głowy wspomnienia smutnych lat wojny domowej w Korei i tak wiele osób, które przeżywają dramat w swoich rodzinach, podzielonych granicą państwową. Dziś zawitała do nas nowa nadzieja” – podkreśla bp Lazzaro You Heung-sik.

Wyraził on także zadowolenie z faktu, że wraz ze szczytem w Singapurze rozpoczyna się nowa era. Znaki czasu i wspólne spojrzenie w przyszłość napawają bowiem optymizmem i nadzieją. Dodał, że po ustnych deklaracjach przyjdzie czas na czyny. „To oznacza wejście na drogę przebaczenia i pojednania. Jedyną drogą jest bowiem przebaczenie” – stwierdził bp Lazzaro You.

Jego zdaniem w pojednaniu między dwoma Koreami dużą rolę odgrywają wielkie mocarstwa, takie jak Stany Zjednoczone, Rosja, Japonia i Chiny. Mają one na Półwyspie Koreańskim swoje interesy ekonomiczne i strategiczne, stąd też piętrzą trudności i zwalniają proces pokojowy. Bp Lazzaro You przypomniał, że Kościół w Korei Południowej modli się w intencji pokoju i pojednania między obu krajami, organizując w tym celu  np. okolicznościowe nowenny.

Szczyt w Singapurze jest wydarzeniem historycznym, czymś co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do wyobrażenia. Jest to konkretne spotkanie na rzecz pokoju, w intencji którego nieustannie modlą się chrześcijanie zarówno Południowej, jak i Północnej Korei. Wskazuje na to abp Alfred Xuereb, który od kilku tygodni jest nuncjuszem apostolskim w Seulu. Były osobisty sekretarz najpierw Benedykta XVI, a następnie Franciszka towarzyszy tamtejszemu Kościołowi, który odgrywa kluczową rolę w procesie pojednania.

„Koreańczycy bardzo przeżywali szczyt w Singapurze. Zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy świadkami naprawdę historycznych chwil. Została zapisana bardzo ważna karta historii, która jest początkiem nowej, z pewnością niełatwej drogi, ale Koreańczycy nie tracą nadziei” – podkreśla abp Xuereb mówiąc o spotkaniu między przywódcami Korei Północnej - Kim Dzong Unem i Stanów Zjednoczonych - Donaldem Trumpem.

“Odeszliśmy od bardzo mocnych słów, jak «ogień, przemoc», czy «totalne zniszczenie» Korei Północnej, przechodząc do sformułowań dużo łagodniejszych, które mówią o pokoju, wzajemnych relacjach budowanych na zgodzie. Daje to naprawdę bardzo dużo nadziei, budzi zaufanie co do przyszłości. Kościół z wielką wiarą przeżywa te chwile. Np. w katedrze w Seulu w każdy wtorek w intencji pokoju i pojednania odbywa się specjalna modlitwa, w której także uczestniczę wraz z wiernymi. Wierzymy, że Maryja, pod której wezwaniem jest nasza katedra wysłucha usilne błaganie swojego ludu – mówi Radiu Watykańskiemu abp Xuereb. – Kiedy obejmowałem urząd nuncjusza były w Korei ogromne napięcia. Teraz klimat jest dużo spokojniejszy. Moja misja, jako nuncjusza polega m.in. na tym, by wspierać wszelkie inicjatywy na rzecz dialogu i pojednania między obu Koreami, ale także na tym, by wszystkim Koreańczykom nieść Dobrą Nowinę o Chrystusie, który jest Panem wszystkich”.

Nuncjusz apostolski w Seulu bardzo pozytywnie ocenia nieustanne inicjatywy modlitewne podejmowane przez chrześcijan obu krajów na rzecz pokoju i pojednania. Południowokoreańscy biskupi zapowiedzieli właśnie modlitewną nowennę, która odbędzie się od 17 do 25 czerwca. Każdemu dniowi towarzyszyć będzie inna intencja. Chrześcijanie modlić się będą m.in. o dialog i zrozumienie między politykami obu krajów, a także w intencji owocnej ewangelizacji Korei Północnej.

Oceń treść:
Źródło:
;