Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Pod oknem

W hołdzie patronowi ładu moralnego

 fot. Michał Henkel

Ulicami Krakowa przeszła tradycyjna procesja ku czci św. Stanisława. Jak co roku drogę z Wawelu na Skałkę wraz z relikwiami biskupa i męczennika oraz innych polskich świętych wierni pokonali wraz z pasterzami polskiego Kościoła.

Uroczystej procesji przewodniczył Prymas Polski abp Wojciech Polak w asyście  biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego oraz biskupa pomocniczego diecezji kaliskiej Łukasza Buzuna. Jak co roku w procesji uczestniczyli Kawalerowie Maltańscy, rycerze i damy Grobu Pańskiego, członkowie Zakonu Szpitalnego św. Łazarza, Stowarzyszenie Panteon Narodowy, Rycerstwo Jasnogórskiej Bogarodzicy oraz przedstawiciele stanów zakonnych. Wszystkich w  klasztorze Paulinów powitał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.  Hierarcha  podkreślał, że św. Stanisław jest patronem wszystkich rodaków, zaś w szczególności biskupów, którzy dziś  mogą się od niego uczyć jak być dobrymi pasterzami. Podobnie jak on powinni więc służyć całemu ludowi Bożemu, również tym, którzy z Kościołem się nie utożsamiają.

- Jako pasterze nie zabiegamy o tanią popularność, nie szukamy poklasku, pragniemy głosić prawdę o Bogu i człowieku zapisaną w Ewangelii. Pragniemy pomagać wszystkim w odróżnianiu dobra od zła, w dokonywaniu właściwych wyborów, pomagać w budowaniu cywilizacji miłości - mówił purpurat.

O odpowiedzialności biskupów na Skałce mówił również metropolita przemyski - abp. Józef Michalik, który wygłosił do wiernych Słowo Boże. W swoim kazaniu hierarcha podkreślał, że są oni żywym fundamentem Kościoła i następcami Apostołów, jest to jednak wielka i porażająca godność złożona niekiedy w słabe ludzkie dłonie.  Jak dodał, współczesne czasy patrzą na Kościół wymagającym wzrokiem i słusznie, bo są w zgodzie z postulatami samego Chrystusa.

- Odważny pasterz nie kłamie i demaskuje kłamstwo i grzechy, zachęca do nawrócenia głosząc miłosierdzie Boga i Kościoła, a mimo to, lub może właśnie dlatego do św. Jana Pawła II strzelano, by wyeliminować ten niewygodny głos prawdy - zaznaczył abp. Michalik.

Zdaniem hierarchy, Papież Polak już w Krakowie uczył się od św. Stanisława rozpoznawania trudnych sytuacji społecznych a ze zjednoczenia z Chrystusem czerpał odwagę do zabierania głosu. Przytoczył też słowa Karola Wojtyły, który w roku 1976 przestrzegał amerykańską Polonię przed ostateczną konfrontacją Kościoła z antykościołem. Jak dodał,  ilekroć w tej konfrontacji przegrywa Bóg, Ewangelia, prawo natury i prawo Boże, tylekroć przegrywa człowiek. - Przegrywa dlatego, że nie jesteśmy zjednoczeni w całkowitej wierności  Ewangelii, Kościołowi i pasterzom. Przegrywa, bo dobrzy milczą, bo godzimy sie na aborcję, in vitro i  ideologię gender w wychowaniu - mówił arcybiskup.   

Metropolita przemyski ubolewał również, że zbyt chętnie słuchamy dziś fałszywych proroków, niekiedy również przebranych w strój duchowny, którzy obłudnie wołają o reformę Kościoła. Zdaniem byłego przedniczącego Konferencji Episkopatu Polski nasza ojczyzna jest dziś chora i wewnętrzenie zraniona, bo milcząc na zło traci wolę życia.  Jeśli więc ma przetrwać musi się nawrócić.  - Ojczyzna jest chora, bo chore są elity i chory jest cały naród.  Uchwalane są dziś jedna po drugiej ustawy sprzeczne z prawem natury, a  naród udaje, że to go nie obchodzi - mówił abp. Michalik.

Zdaniem hierarchy,  chodzi tu nie tylko o brak sprzeciwu wobec promowania ideologii  gender czy małżeństw homoseksualnych, ale także wobec korupcji czy braku kultury społecznej. Przez to Polska znów stała sią jak sukno z którego każdy, stara się dla siebie coś wykroić. - W każdych czasach potrzebne są głosy odważne, budzące sumienia, bo  w trudzie naprawy Rzeczypospolitej nie wyręczy nas nikt, ani Ameryka, ani Rosja, ani żadne ideologie leseferyzmu czy genderyzmu - przekonywał duszpasterz.

Jak podkreślał abp Michalik, katolicy mają prawo i obowiązek wpływać na uzdrowienie polityków i polityki, dziwi więc fakt, że jedynie połowa uprawnionych uczestniczy w wyborach. Na szczęście zdaniem hierarchy, Polacy są jednak wciąż narodem wierzącym, bo nie zerwali jeszcze fundamentalnego konktaktu z Chrystusem. Wielką siłą narodu jest też jedność biskupów, którzy nieustannie starają się prostować sumienia Polaków.  Nadzieją dla Polski jest też Akcja Katolicka, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Ruch Apostolstwa Młodzieży, Oaza czy Droga Neokatechumenalna. Z Kościołem katolickim w Polsce nie jest więc tak źle, jak co niektórym się wydaje. - Miejmy odwagę pokazywać na co dzień, że Naród Polski i Kościół w tym narodzie nie abdykował, że jest w stanie jak św. Stanisław strzec moralności w życiu społecznym i przeciwstawić się zauważonym zagrożeniom moralnym. Św. Stanisław zginął, ale ofiarą życia uratował świadomość naszej Ojczyzny - apelował arcybiskup.

 

Święty Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim w latach 1072-1079. Zginął śmiercią męczeńską, skazany przez króla Bolesława Śmiałego na śmierć przez rozczłonkowanie. W roku 1253 r. kanonizował go papież Innocenty IV.

Źródło:
;