Świat
Wizyta papieża w patriarszej katedrze
Kulminacyjnym punktem podróży apostolskiej Franciszka do Gruzji była sobotnia wizyta w patriarszej katedrze Sweti Cchoweli. Jest ona położona nieopodal Tbilisi, w mieście Mccheta, starożytnej stolicy Gruzji. Świątynia ta jest ośrodkiem życia religijnego kraju. Przechowuje się w niej cenną relikwię Tuniki Chrystusa. Pierwsza katedra powstała na tym miejscu już w IV wieku. Obecna pochodzi z początku X stulecia.
Na widok papieskiego orszaku w katedrze rozbrzmiały wszystkie dzwony. Przed bramą Franciszka powitał patriarcha Eliasz II. Przy śpiewie chóru patriarchalnego razem weszli do świątyni. Tutaj Papież zapalił świecę. Patriarcha podkreślił znaczenie miejsca, w którym doszło do spotkania. W katedrze Sweti Cchoweli, która została zbudowana w V w. (obecna z XI w.), byli koronowani gruzińscy władcy oraz święceni katolikosowie. Tutaj znajduje się grób pierwszej świętej gruzińskiej: św. Sydonii, która została pochowana z tuniką Chrystusa na sobie. Przyniósł ją z Jerozolimy jej brat Elizeusz. Pomimo licznych najazdów Gruzja nigdy nie utraciła swojej chrześcijańskiej tożsamości. Wielbiła i nadal wielbi prawdziwego Boga. Łączy nas prawdziwa wiara i tylko prawdziwa wiara może wychować ludzkość – mówił patriarcha. Eliasz II podarował Papieżowi własnoręcznie wykonany krzyż.
Ojciec Święty nawiązał w swoim przemówieniu do chrześcijańskiego bogactwa, które jest obecne w dziejach Gruzji, a symbolem tego jest właśnie ta katedra.
„Ta wspaniała katedra, w której przechowywanych jest wiele skarbów wiary i historii, zachęca nas, byśmy pamiętali o przeszłości. Jest to niezwykle potrzebne, ponieważ «upadek narodu zaczyna się tam, gdzie kończy się pamięć o przeszłości» (A. CZAWCZADZE, Il popolo e la storia, Iveria, 1888). Historia Gruzji przypomina starożytną księgę, która na każdej stronnicy mówi o świętych świadkach oraz wartościach chrześcijańskich, jakie ukształtowały duszę i kulturę tego kraju. Niemniej jednak ta cenna księga mówi też o gestach wielkiej otwartości, gościnności i integracji. Są to wartości bezcenne i zawsze aktualne, zarówno dla waszej ojczyzny, jak i całego regionu; są to skarby dobrze wyrażające tożsamość chrześcijańską, która utrzymuje się wówczas, gdy jest stale zakorzeniona w wierze, zarazem jednak zawsze otwarta, a nigdy surowa czy zamknięta. Orędzie chrześcijańskie – a o nim przypomina to święte miejsce – było przez wieki filarem gruzińskiej tożsamości: dawało jej stabilność pośród wielu wstrząsów, nawet wówczas, gdy kraj był, niestety nierzadko, zdany boleśnie na własne siły. Ale Pan nigdy nie porzucił umiłowanej ziemi Gruzji, ponieważ On «jest wierny we wszystkich swych słowach i we wszystkich swoich dziełach święty. Pan podtrzymuje wszystkich, którzy padają, i podnosi wszystkich zgnębionych». (Ps 145,13-14)” – powiedział Ojciec Święty.
Zwracając się do prawosławnego patriarchy, Franciszek bardzo mocno akcentował potrzebę dążenia do jedności Kościoła. Odwołał się tu do jednego z synonimów braterstwa w języku gruzińskim, który oznacza: postawić się na miejscu drugiego. Zdaniem Papieża postawa ta powinna charakteryzować naszą wspólną drogę.
Symbolem utraconej jedności Kościoła jest też, jak przypomniał Franciszek, czczona w tej katedrze Tunika Chrystusa, która „nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu” (J 19,23). W tych kategoriach, jak zauważył Papież, postrzegał ją św. Cyprian z Kartaginy, który powiedział, że w niepodzielnej sukni Jezusa ujawnia się „jednomyślna zgodność ludu naszego”, owa „jedność pochodząca z nieba i wychodząca od Ojca, której w ogóle nie mógł rozerwać otrzymujący ją”.
„Święta tunika, tajemnica jedności, zachęca nas, byśmy doświadczali wielkiego bólu z powodu podziałów, jakie dokonały się między chrześcijanami na przestrzeni dziejów; są to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu rozdarcia zadane Ciału Pana. A równocześnie «jedność, która z nieba pochodzi», miłość Chrystusa, która nas zgromadziła, obdarzając nas nie tylko Jego szatą, ale także Jego własnym Ciałem, pobudzają nas, abyśmy nie ulegali rezygnacji, lecz dawali siebie samych, idąc za Jego przykładem (por. Rz 12,1): pobudza nas do szczerej miłości i wzajemnego zrozumienia, do uleczenia rozdarć, kierując się czystym chrześcijańskim braterstwem. Wszystko to wymaga z pewnością cierpliwego pielgrzymowania, w zaufaniu do innych i z pokorą, ale bez lęku i zniechęcenia, lecz w radosnej pewności, której przedsmak daje nam chrześcijańska nadzieja. Zachęca nas ona do uwierzenia, że sprzeczności można uzdrowić, a przeszkody usunąć. Zachęca nas, abyśmy nigdy nie rezygnowali z możliwości spotkania i dialogu, ale wspólnie strzegli i udoskonalali to, co już istnieje. Myślę, na przykład, o trwającym dialogu w ramach Międzynarodowej Komisji Mieszanej oraz innych pożytecznych okazjach wymiany” – powiedział Ojciec Święty.
W programie nie było przewidziane wystąpienie członków syryjskiego Kościoła prawosławnego, którzy żyją w Gruzji. Zaśpiewali oni przepiękną i wzruszającą pieśń, która wybrzmiała z niezwykłą siłą w murach historycznej katedry Sweti Cchoweli. 83-letni patriarcha Eliasz II odprowadził Franciszka aż do bram katedry. Na pożegnanie ponownie rozbrzmiały dzwony.
Dla uczestniczącego w pielgrzymce Franciszka do Gruzji bp. Jerzego Mazura jednym z najważniejszych wymiarów tej podróży jest przesłanie pokoju i jedności. W rozmowie z Radiem Watykańskim przewodniczący komisji episkopatu Polski ds. misji podkreślił, że jedyną drogą tamtejszego Kościoła katolickiego jest dziś droga dialogu.
„Papież Franciszek przybywa jako apostoł pokoju i jedności, modli się o tę jedność i ukazuje, jak ważny jest dialog ekumeniczny w pracy kapłanów, w pracy Kościoła katolickiego. Zadaniem Kościoła po pieriestrojce jest dotarcie do tych, którzy mają katolickie korzenie. Tutaj w Gruzji taka jest metoda ewangelizacji i pracy duszpasterskiej. Nikt z nas nie ma zamiarów uprawiania prozelityzmu, ale chce głosić Ewangelię, pomóc ludziom wrócić do swoich katolickich korzeni i także dążyć do dialogu. Bo dzisiaj droga Kościoła to droga dialogu, abyśmy razem z naszymi braćmi i siostrami prawosławnymi szukali tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli” – powiedział bp Mazur.