Imieniny: Dionizego, Szczepana

Wydarzenia:

Wspomnienia

Wystawa Jan Paweł II i Żydzi w Watykanie

 fot. Nikolaus von Nathusius / wikipedia.org

Kto jest w tych dniach w Rzymie, może – wszedłszy do tzw. skrzydła Karola Wielkiego na lewo od Bazyliki św. Piotra – znaleźć się nagle na wadowickim rynku albo przy murze krakowskiego getta czy też stanąć pod jerozolimską Ścianą Płaczu i włożyć w jej szczelinę kartkę z własnoręcznie napisaną modlitwą. Tę możliwość daje trwająca tam od końca lipca do 17 września wystawa „Błogosławieństwo dla siebie nawzajem – Papież Jan Paweł II i naród żydowski”. Pierwsze słowa tego tytułu pochodzą z listu, który następca Piotra wystosował 6 kwietnia 1993 r. na 50. rocznicę powstania w getcie warszawskim.

 

„Jako chrześcijanie i Żydzi idący za przykładem wiary Abrahama jesteśmy powołani, by być błogosławieństwem dla świata (por. Rdz 12, 2). Oto wspólne zadanie, które nas czeka. Jest zatem konieczne, byśmy jako chrześcijanie i Żydzi stali się najpierw błogosławieństwem dla siebie nawzajem”.

Wystawa w Watykanie upamiętnia dwie rocznice: 10-lecie śmierci Jana Pawła II i 50-lecie soborowej Deklaracji Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Powstała jednak – jako owoc katolicko-żydowskiej współpracy – już 10 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Obiegła od tego czasu 18 amerykańskich ośrodków naukowych i muzeów, tak katolickich jak żydowskich. Stopniowo uzupełniano ją materiałami z takich wydarzeń, jak beatyfikacja i kanonizacja Jana Pawła II, podróże obu jego następców do Ziemi Świętej czy śmierć w 2011 r. jego żydowskiego przyjaciela Jerzego Klugera. Posłuchajmy, co na watykańskiej prezentacji mówił o genezie wystawy jeden z jej twórców. Prof. William Madges wykładał na jezuickim Uniwersytecie św. Franciszka Ksawerego w Cincinnati, gdzie odbyła się ona po raz pierwszy, a od 2006 r. jest profesorem Uniwersytetu św. Józefa w Filadelfii, gdzie również ją goszczono.

„Wystawę «Błogosławieństwo dla siebie nawzajem – Papież Jan Paweł II i naród żydowski» zainspirowała dr Yaffa Eliach, ocalała z Holokaustu, emerytowana profesor Brooklyn College w Nowym Jorku. Kiedy w 2003 r. była z gościnnymi wykładami na Uniwersytecie św. Franciszka Ksawerego, spytała, czy dr Buchanan i ja pomyśleliśmy kiedyś, ilu ludzi naprawdę wie o szczególnej, trwającej przez całe życie relacji Karola Wojtyły ze wspólnotą żydowską. Przyznaliśmy się, że nie. A ona na to: «Jesteśmy wychowawcami. Czy nie powinniśmy czegoś zrobić?». Jej pytanie stało się inspiracją dla tej wystawy. W październiku 2004 r. uzyskaliśmy audiencję u Ojca Świętego i opowiedzieliśmy o naszym projekcie, prosząc o błogosławieństwo. Poinformowaliśmy, że wystawa zostanie otwarta 18 maja 2005 r. jako prezent na jego 85. urodziny. Mamy żywo w pamięci, jak mimo złego stanu zdrowia zabłysły mu oczy, kiedy pokazaliśmy mu książkę ze zdjęciami mającymi się znaleźć na wystawie. Spotkaliśmy się jeszcze z głównym rabinem Rzymu Riccardo Di Segni i wróciliśmy do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć przekształcanie idei w rzeczywistość. Było to niemałe wyzwanie, bo mieliśmy tylko pół roku do urodzin Ojca Świętego”.

Papież swych 85. urodzin nie dożył, więc wystawą uczczono go już po śmierci. Ma ona jasny, dobrze przemyślany układ. Mówił o tym prof. Madges.

„Historia, którą opowiada wystawa, rozwija się na dwóch płaszczyznach. Na jednej są dzieje dwóch chłopców, katolika Karola Wojtyły i Żyda Jerzego Klugera, którzy zaprzyjaźnili się w małym polskim mieście, a po pełnym grozy okresie drugiej wojny światowej i 27 latach rozłąki spotkali się znowu w 1965 r. i odnowili silne więzy przyjaźni. Na innej płaszczyźnie przedstawiono historię dwóch wspólnot religijnych, których wielowiekowe relacje były trudne i napięte nawet w najlepszych czasach, oraz to, jak te stosunki zaczęły się zmieniać najpierw z inicjatywy papieży Jana XXIII i Pawła VI, a potem znacząco dzięki słowom i czynom Jana Pawła II”.

Mamy tu więc klasyczny schemat „żywotów równoległych”, zastosowany już w starożytności w dziele Plutarcha Vitae parallelae. Tyle, że od indywidualnych historii wadowiczan zwanych w dzieciństwie Lolkiem i Jurkiem przechodzi się do dziejów dwóch wspólnot rozumianych coraz szerzej: katolickich i żydowskich mieszkańców Wadowic, narodu polskiego i społeczności Żydów zamieszkującej od wieków na naszych ziemiach, wreszcie całego Kościoła katolickiego i wszystkich, którzy są związani z religijną czy kulturową tradycją judaizmu. Wystawa składa się z czterech sekcji czy, jak je nazywa prof. Madges, rozdziałów.

„Pierwszy rozdział – od roku 1920 do 1938 – dotyczy dzieciństwa Karola Wojtyły w Wadowicach. Drugi – od roku 1939 do 1945 – obejmuje lata wojny, w ciągu których był on świadkiem niewymownych cierpień narodu żydowskiego, i w tym czasie dojrzewało jego powołanie kapłańskie. Trzeci rozdział – od roku 1946 do 1978 – opisuje posługę Karola Wojtyły w Krakowie, rozpoczętą jego święceniami kapłańskimi w listopadzie 1946 r., a osiągającą punkt kulminacyjny w wyborze na papieża w październiku 1978 r. Rozdział końcowy – od roku 1978 do śmierci w kwietniu 2005 r. – opisuje jego znaczące kroki ku pojednaniu wspólnot żydowskiej i katolickiej. Multimedialna wystawa wykorzystuje fotografie, wideo, dźwięki i eksponaty, by dać zwiedzającym poczuć się, jakby rzeczywiście szli z Karolem Wojtyłą jego drogą z Wadowic do Krakowa, a wreszcie do Rzymu i na szeroki świat”.

Wejdźmy więc na tę drogę. Wideo i wszystkie napisy są po angielsku, ale nie brakuje też tekstów dokumentalnych po polsku, a przy wejściu można wypożyczyć polski audioprzewodnik. Historia zaczyna się w Wadowicach. Możemy zobaczyć nie tylko plansze z wadowickiego rynku, ale też rekonstrukcję okna domu Wojtyłów, z którego widać na ścianie kościoła zegar słoneczny z często cytowanym przez Papieża napisem: „Czas ucieka wieczność czeka”. Resztę mieszkania pokazuje wideo z muzeum jego rodzinnego domu. Idziemy dalej od kościoła do synagogi ulicą z żydowskimi sklepami. Na ścianie wisi afisz akademii 3-majowej z nazwiskiem Karola Wojtyły jako aktora w sztuce Żeromskiego „Sułkowski”. Poznajemy życie miasteczka z opowiadań jego katolickich i żydowskich mieszkańców, w tym także Jerzego Klugera. Potem przez rekonstrukcję jednej z bram krakowskiego getta na Podgórzu wkraczamy do okupowanego Krakowa, a na planszach można też zobaczyć zburzoną wadowicką synagogę i obóz oświęcimski. Widoczny jest paralelizm martyrologii Żydów i Polaków. Na tablicy z datami przy roku 1941 czytamy:  „Getto żydowskie założone w Krakowie; gestapo aresztuje księży”. Możemy usłyszeć wywiady z Żydami uratowanymi przez polskich katolików.

Następnie wchodzimy w epokę powojenną. Odnotowano też powstanie w 1948 r. państwa Izrael, ale ukazano przede wszystkim posługę kapłańską Karola Wojtyły aż do biskupstwa, udziału w Soborze, kardynalatu. Przypomniano jego wizytę w krakowskiej synagodze Remuh krótko po pamiętnych wypadkach 1968 r. Kolejny etap, to jego wybór na Stolicę Piotrową i wydarzenia pontyfikatu dotyczące dialogu z judaizmem. Jak powiedział prof. Madges, wystawa ma upamiętnić i uczcić pewne „gigantyczne kroki” ku katolicko-żydowskiemu pojednaniu, jakie podjął ten Papież. Pierwszy – to jego wizyta w rzymskiej synagodze, drugi – nawiązanie stosunków dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z państwem Izrael. Trzeci to historyczna wizyta w Izraelu.

„Historyczna papieska wizyta w Izraelu w marcu 2000 r., podczas której dokonał dwóch ważnych, publicznych aktów pamięci: najpierw 23 marca w Yad Vashem przypomniał straszną tragedię Szoah, a trzy dni później podszedł powolnym krokiem do Muru Zachodniego i włożył w jego szczelinę modlitwę, w której dał wyraz pamięci tak o błogosławieństwie judaizmu dla narodów, jak o cierpieniach narodu żydowskiego z ręki chrześcijan i innych ludzi. Oto jego modlitwa: «Boże naszych ojców, który wybrałeś Abrahama i jego potomstwo, aby Twoje Imię zostało zaniesione narodom: bolejemy głęboko nad postępowaniem tych, którzy w ciągu dziejów przysporzyli cierpień tym Twoim synom, a prosząc Cię o przebaczenie pragniemy tworzyć trwałą więź prawdziwego braterstwa z ludem przymierza»”.

Była to ta sama modlitwa, którą dwa tygodnie wcześniej, 12 marca, Papież odmówił na liturgii Dnia Przebaczenia w bazylice watykańskiej. Na wystawie umieszczono rekonstrukcję fragmentu Muru Zachodniego – jedynej widocznej na zewnątrz pozostałości świątyni jerozolimskiej. Nieopodal jest gablota z piuską i laską, których Jan Paweł II używał w Ziemi Świętej, a obok na stoliku leżą kartki z tekstem wspomnianej modlitwy. Każdy zwiedzający może dopisać własną prośbę i włożyć w szczelinę muru wzorem wyznawców judaizmu oraz trzech papieży – bo Benedykt XVI i Franciszek powtórzyli w Jerozolimie ten gest, jak przypominają zawieszone w pobliżu zdjęcia. Tak więc na wystawie nie zabrakło miejsca na modlitwę i zachęty do niej. Organizatorzy ekspozycji, podobnie jak po jej wydaniach amerykańskich, zbiorą potem kartki z modlitwami i zawiozą je do prawdziwej jerozolimskiej Ściany Płaczu.

 Naprzeciw jej rekonstrukcji są zdjęcia ze spotkań z wyznawcami różnych religii podczas podróży apostolskich tego długiego pontyfikatu. Przechodząc dalej, zobaczymy jeszcze wideo z pogrzebu Papieża, z jego beatyfikacji i kanonizacji, zdjęcie Jorge Bergoglio otrzymującego z jego rąk nominację kardynalską, a wreszcie oryginalny odlew z brązu prawej dłoni Jana Pawła II, który można dotknąć. Do jego symboliki nawiązał na prezentacji wystawy inny z jej twórców, prof. James Buchanan z Uniwersytetu św. Franciszka Ksawerego w Cincinnati.

„Św. Jan Paweł II, jak można wykazać, zrobił dla dialogu międzyreligijnego więcej, niż ktokolwiek inny. Dłoń przyjaźni i zrozumienia, którą wyciągał ku wszystkim religiom świata, ukształtowała się w relacjach, które miał z Żydami jako dziecko i jako dorosły. Zaczęło się to w Polsce, ale rozciągnęło ostatecznie na cały świat. A może najlepszą ilustracją tych relacji jest jego przyjaźń z Jerzym Klugerem”.

Po 9-letnim tournée w USA wystawa zawitała do Europy. Jest teraz w Watykanie, ale organizatorzy myślą już o następnym etapie, którym będzie być może Kraków. W Ameryce spotkała się ona z niewątpliwym sukcesem – przyznaje prof. Buchanan.

„Ekspozycja miała pod każdym względem wielki sukces w USA. Jeździła od Nowego Jorku do Los Angeles, od Cleveland do Houston. Była wystawiana przez 9 lat w 18 ośrodkach, tak katolickich, jak żydowskich. Zwiedziło ją ponad milion dorosłych i dzieci, a teraz została otwarta w Watykanie. To wszystko świadczy o jej powodzeniu. Ale dla nas, którzy ją stworzyliśmy i zorganizowaliśmy, sukces nie polega na liczbach, pięknie czy rzadkości eksponatów, ale na przesłaniu, jakie ze sobą niesie, i na wpływie, jaki może wywrzeć na ludzi, którzy ją zobaczą. Znaczenie wystawy nie wiąże się z opowiadaną przez nią historią przeszłości, ale z przesłaniem na przyszłość. Bierzemy zwiedzającego w podróż przez przeszłość, ale czynimy to w nadziei, że ta podróż będzie miała wpływ na przyszłość jego samego oraz wspólnot, w których żyje”.

Na czym polega aktualne znaczenie tej wystawy, o tym mówił prof. Buchanan.

„Tym, co czyni obecną chwilę jeszcze bardziej znaczącą, jest fakt, że św. Jan Paweł II i Benedykt XVI to zapewne ostatni papieże, którzy zetknęli się bezpośrednio z Holokaustem. Nigdy nie będzie przesadą podkreślać wagi Holokaustu jako czynnika decydującego dla przemyślenia przez Kościół relacji z Żydami, ogłoszenia Deklaracji Nostra aetate czy historycznych, bezprecedensowych kroków Jana Pawła II. Jeśli mamy stanąć na wysokości zadania, jakie postawił ten święty Papież, żebyśmy «jako chrześcijanie i Żydzi stali się najpierw błogosławieństwem dla siebie nawzajem», musimy oprzeć te relacje między Kościołem a narodem żydowskim na mocnych podstawach i na nich budować lepszą przyszłość relacji między wszystkimi religiami świata. Mamy nadzieję, że wystawa «Błogosławieństwo dla siebie nawzajem» odegra choć niewielką rolę w rozwijaniu solidarności między chrześcijanami, Żydami i wszystkimi religiami, a w ten sposób pomoże realizować nową, lepszą przyszłość dla nas samych i zwłaszcza dla naszych dzieci”.

Na prezentacji nie było trzeciego z twórców wystawy, rabina Abie Ingbera, wykładającego również na Uniwersytecie św. Franciszka Ksawerego w Cincinnati. Uczestniczył w niej jednak wspomniany już na początku obecny główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni, następca Elio Toaffa, który przyjmował Jana Pawła II w synagodze, co właśnie przedstawia wielki plakat, widoczny w tych dniach z całego Placu św. Piotra.

„Ta wystawa służy przypomnieniu aspektu specyficznego, ale wielkiej wagi w dziele tego Papieża. Zmienił on poniekąd bieg historii, mając intuicję znaczenia gestów i przekazywania przesłań w sposób prosty i wymowny. W ten sposób, przechodząc od poziomu teologów, którzy piszą dokumenty, na płaszczyznę ludzi mających wzajemne relacje, ale może z trudnościami, Papież ten przedstawił bardzo ważne przesłanie. Zachowuje się ono w pamięci również jako ikona. Zobaczyć na kolumnadzie Placu św. Piotra prezentujący tę wystawę plakat z Papieżem to oczywiście normalne, ale z Papieżem ściskającym dłoń rabina to już nie takie normalne. Stanowi to, jak się wydaje, wielki znak czasów i nowości tych czasów”.

Źródło:
;