Imieniny: Anastazji, Eugenii

Wydarzenia:

Jaśniej

szopka fot. pixabay.com

Kult Dzieciątka Jezus nie ma w sobie niczego infantylnego czy sentymentalnego. Wymaga raczej pokory, uniżenia i miłości. Wiara w Boga, który przychodzi na ziemię w postaci dziecka procentuje jednak wielkim błogosławieństwem.

 

Dziś krzewieniem kultu Dzieciątka Jezus zajmują się przede wszystkim zgromadzenia karmelitańskie. To one opiekują się Bractwami Dzieciątka Jezus. Przedstawicielką jednego z nich jest pani Irena, która od wielu lat działa w bractwie istniejącym przy rzeszowskiej farze. Z uśmiechem przekonuje, że jeśli Dzieciątko Jezus „złapało” kogoś za rękę, to już tak łatwo z niej nie wypuści. Pani Irena przywołuje legendę, która przenosi nas na teren Hiszpanii, w czasy wojen katolików z Maurami. Między Sewillą a Kordobą wznosił się wtedy karmelitański klasztor. Najeźdźcy zniszczyli go doszczętnie. Ocalało tylko czterech mnichów. Jeden z nich - o. Józef - miał wielkie nabożeństwo do Dzieciątka i Świętej Rodziny. Podczas pracy w polu objawił mu się anioł ukazujący małego Jezusa. Mnich zaczął rzeźbić Dzieciątko, ale nie mógł odtworzyć w pamięci Jego twarzy. Pragnął Je zobaczyć jeszcze raz. Gdy był w podeszłym wieku, ujrzał Dzieciątko ponownie. Usłyszał wtedy: „Przyszedłem pokazać się tobie jeszcze raz, abyś mógł dokończyć mój wizerunek”. O. Józef ukończył swoje dzieło i szczęśliwy zasnął… już na zawsze.            

Figurka za modlitwę           

- Odnowienie kultu przyszło za sprawą św. Teresy z Avilla. Potem Dzieciątko Jezus objawiło się s. Małgorzacie od Najświętszego Sakramentu. Trwały wtedy wojny. Nieprzyjaciel najechał na Burgundię. Siostra założyła Rodzinę Dzieciątka Jezus i modliła się o przetrwanie koronką do Dzieciątka, w której rozważała tajemnice Jego dziecięctwa. Wojska się wycofały i nastał pokój, a nabożeństwo rozprzestrzeniło się na okolice. Wieść o s. Małgorzacie doszła nawet do dworu królewskiego. Poproszono ją o modlitwę w intencji królowej, która od kilkunastu lat czekała na upragnionego syna, następcę tronu. Modlitwy siostry zostały wysłuchane. W nagrodę s. Małgorzata otrzymała od barona Gastona de Renty własnoręcznie wyrzeźbioną figurę Dzieciątka Jezus. Do dziś czczona jest ona w Beaune jako figura Jezusa Króla Łaski - opowiada p. Irena.

Na małej drodze do Jezusa

Moja rozmówczyni wspomina też o Praskim Dzieciątku Jezus. W rozmowie podkreśla, że każda z figur i tytułów dotyczy tego samego Jezusa. Zaznacza, że do Polski kult Dzieciątka przybył z Hiszpanii dzięki o. Janowi od Najświętszego Sakramentu. Był on pierwszym magistrem nowicjuszy Karmelu w Polsce (w Krakowie). Z klasztorów kult przeniósł się potem na parafie.

- W ostatnich latach kult Dzieciatka Jezus zaczął rozwijać się w takich miejscach jak Rzeszów, Częstochowa, Borownie, Zawiercie, czy Krępna. Ożywia się i rozkwita w Golcowej i Zagórzu - wylicza p. Irena.

Pytam też o bractwo, do którego należy. Czym jest ta wspólnota? - Pierwsze bractwo założyła s. Małgorzata od Najświętszego Sakramentu (dziś siostra nosi tytuł Sługi Bożej). Jego celem było krzewienie nabożeństwa do Dzieciątka Jezus. Zatwierdził je w 1661 r papież Aleksander VII. W 1885 r. Pius IX podniósł do godności arcybractwa. W 1913 r. Pius X nadał przełożonemu generalnemu karmelitów bosych prawo erygowania bractw w Kościele Powszechnym. Naszą misją jest odnawianie świata łaską Dziecięctwa Bożego. W statucie czytamy: „Członkowie bractw, kierując się życiem i nauczaniem Jezusa, Wcielonego Syna Bożego, objawionym zwłaszcza Świętej Rodzinie z Nazaretu - pragną żyć duchem Dziecięctwa Bożego i osiągnąć pełnię dojrzałości chrześcijańskiej. W tym dążeniu inspirują się przesłaniem Małej Drogi św. Teresy od Dzieciatka Jezus i Najświętszego Oblicza, w której sercu Duch Boży odnowił dla ludzi naszego czasu ewangeliczną prawdę, iż Bóg jest naszym Ojcem, a my jesteśmy jego dziećmi” - cytuje przedstawicielka bractwa.

Łaskawe dla dzieci

Członkowie bractw przygotowują biuletyny dotyczące krzewienia kultu Dzieciątka. Przekazują w nich także łaski uzyskane dzięki modlitwom do małego Jezusa. Pani Irena podkreśla, że Dzieciątko szczególną opieką otacza matki pragnące potomstwa, nienarodzone jeszcze maluchy i małe dzieci. Jako przykład podaje świadectwo Elżbiety z okolic Rzeszowa. Ta pani miała już sześcioro dzieci. W styczniu 2015 r. dowiedziała się o tym, że znów zostanie matką. Była tym faktem nieco zaskoczona, ale jak każdą pociechę, także i tą uznała za dar od Pana Boga. W lutym pojawiły się komplikacje. Lekarze zaczęli przygotowywać ją na najgorsze. Elżbieta modliła się i prosiła o to innych. Jej siostra udała się po pomoc do rzeszowskiego bractwa. Jego członkinie na wzór „margaretki” przez dziewięć dni odmawiały koronkę do Dzieciątka Jezus. Niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Niestety, potem pojawił się krwiak, który po jakimś czasie… zniknął. Lekarze byli jednak ostrożni z pozytywnymi diagnozami. Nie dawali nadziei. Członkinie bractwa nie ustawały w modlitwie. 12 sierpnia 2015 r. na świat przyszła Gabriela Joanna. Cała i zdrowa! Takich świadectw jest o wiele więcej. Wystarczy zapytać członków zgromadzeń karmelitańskich, bractw Dzieciątka czy kustoszy sanktuariów, gdzie rozwijany jest kult małego Jezusa. Z Dzieciątkiem Jezus można pokonać wszystkie trudności!

Oceń treść:
Źródło:
;