Nauczanie
Zakończenie papieskich rekolekcji: Pan Bóg domownikiem
Medytacją o Bogu bliskim, obecnym w zwyczajnym, codziennym życiu człowieka zakończyły się wielkopostne rekolekcje Papieża i Kurii Rzymskiej. Rekolekcjonista wskazał na najtragiczniejsze jego zdaniem rozdarcie naszej wiary: „Bóg religii oddzielił się od Boga życia” – stwierdził. Przeciwieństwem tego stanu jest wiara, którą wpajała swym siostrom św. Teresa z Avili, zapewniając je, że Bóg jest ich domownikiem, jest obecny w kuchni, między garami.
W ten właśnie sposób przeżywała swą wiarę Maryja, którą Bóg nawiedził pośród najzwyczajniejszych okoliczności, a potem pozostał z Nią właśnie jako domownik w Nazarecie przez kolejnych 30 lat. O. Ermes Ronchi zwrócił uwagę, że w Ewangeliach jest mowa o dwóch zwiastowaniach. Ewangelista Łukasz opisuje spotkanie Anioła z Maryją, Mateusz natomiast z Józefem.
„Jeśli jednak zestawimy te dwie Ewangelie, odkrywamy z radością, że zwiastowanie otrzymuje poślubiona para, oboje razem, człowiek sprawiedliwy i dziewica w sobie zakochani. Bóg działa w naszych relacjach, przemawia wewnątrz rodziny, pośrodku naszych domów, w dialogu, dramacie, kryzysach, wątpliwościach, wzlotach. Bóg nie zawłaszcza sobie miejsca w rodzinie, nie narzuca się, nie rani, niczego nie odbiera, ale chce wspólnego «tak», które staje się twórcze, ponieważ jest sumą dwóch serc, sumą wielu marzeń i tak wielu cierpliwych starań” – mówił o. Ronchi.
Papieski rekolekcjonista zwrócił też uwagę na inny aspekt zwiastowania, mianowicie na fakt, że Maryja umie stawiać pytania. „Być niepewnym, stawiać pytania oznacza stać przed Panem Bogiem w całej swej ludzkiej godności” – kontynuował o. Ronchi.
„Nigdzie nie jest powiedziane, żeby wiara ze spiżu była lepsza od wiary małej, utkanej z pytań. Ważne, by była autentyczna, by w swej małości jeszcze bardziej potrzebowała Boga. I rzeczywiście tym, co budzi moją nadzieję, jest fakt, że lud Boży stawia coraz więcej pytań. Nikt się już nie zadowala gotowymi odpowiedziami, osłuchanymi od dawna słowami, odpowiedziami podręcznikowy. Chcą zrozumieć, dotrzeć do głębi, chcą sobie przyswoić wiarę. Czy w czasach, kiedy wszyscy milczeli przed księdzem, wiara była większa? Myślę, że jest wręcz przeciwnie. A jeśli dla nas jest to trudniejsze, to jest to również jakieś Alleluja, nareszcie” – mówił o. Ronchi.